Na 27 maja lub 28 czerwca zaplanowano uroczystości związane z nadaniem K. Rokickiemu tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Nie wiadomo czy będzie na nich jego krewna M. Sadkowska. Dziwi ją nieuwzględnienie w decyzji Yad Vashem pozostałych dyplomatów z Grupy Berneńskiej – podaje DGP.
Z nieoficjalnych informacji DGP i dziennik.pl opublikowanych w poniedziałek wynika, że uroczystości związane z nadaniem tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata Konstantemu Rokickiemu, z udziałem ambasador Izraela w Polsce Anny Azari, zaplanowano na 27 maja w Warszawie lub 28 czerwca w Krakowie. Jak podkreślono w tekście, nie wiadomo czy weźmie w nich udział krewna Rokickiego Małgorzata Sadkowska, którą dziwi nieuwzględnienie w decyzji Yad Vashem pozostałych dyplomatów z grupy berneńskiej.
Konstanty Rokicki był konsulem Rzeczypospolitej Polskiej w Bernie w latach 1939-45. Rokicki był członkiem tzw. grupy berneńskiej, czyli nielegalnej polsko-żydowskiej struktury zajmującej się masowym fałszowaniem dokumentów dla ratowania Żydów, głównie w trakcie i po tzw. Akcji Reinhardt. Celem niemieckiej operacji była zagłada ludności żydowskiej (nazwa operacji pochodzi od imienia Reinharda Heydricha - szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy); w jej efekcie zginęło od ponad 2 do 3 mln Żydów z terenów ziem polskich okupowanych przez Niemców.
DGP i dziennik.pl dotarły do treści oświadczenia Yad Vashem z uzasadnieniem dla nadania Rokickiemu najwyższego odznaczenia cywilnego w Izraelu. Wspomniany miał być w nim także kierujący podczas II wojny polskim poselstwem w Szwajcarii Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz oraz pozostali członkowie grupy berneńskiej.
"Zarówno w wersji anglojęzycznej, jak i tej napisanej po hebrajsku znajdują się jednak nieścisłości. W anglojęzycznej Ładoś i Ryniewicz są określani jako konsulowie. W hebrajskiej występują jako +pracownicy+ poselstwa. W rzeczywistości Ładoś (występujący w dokumencie Yad Vashem jako Lados Alksander) był najwyższym rangą dyplomatą, pełniąc od maja 1940 r. do lipca 1945 r. misję posła w Bernie" - podaje DGP i dziennik.pl.
Ambasador Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz i dyplomata Juliusz Kuehl również wchodzili w skład grupy berneńskiej. Z analizy przeprowadzonej przez ambasadę RP w Szwajcarii wynika, że Rokicki wystawiał podczas II wojny fałszywe paszporty Paragwaju, czym uratował życie wielu Żydów przebywających w okupowanej Polsce. Polska ambasada w Szwajcarii i Lichtensteinie ocenia, że ok. 800 ich posiadaczy przeżyło Holokaust, a część żyje do dziś.
Małgorzata Sadkowska, której pradziadek był bratem ojca Rokickiego, w rozmowie z DGP i dziennik.pl podkreśliła, że jest "zaszczycona faktem nadania tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata jej krewnemu. Dziwi się jednak, że w gronie uhonorowanych znalazła się tylko jedna z osób tworzących grupę berneńską".
"Pierwszą osobą, która powinna takim tytułem zostać uhonorowana, jest Aleksander Ładoś. Decyzja Yad Vashem była dla mnie trudna do zrozumienia. Zadawałam sobie pytanie, dlaczego Ładosia nie ma w tym gronie. Podobnie jak Stefana Ryniewicza. Dla mnie i dla mojej rodziny ważne jest to, aby uwzględniona została rola pozostałych uczestników grupy berneńskiej. Jej działalność nie była tylko kwestią Konstantego Rokickiego. Będę próbowała to tłumaczyć, bo to jest ważne również dla rodzin pozostałych dyplomatów" - powiedziała Sadkowska.
Konstanty Rokicki urodził się w 1899 r. w Warszawie, a przed wstąpieniem do służby dyplomatycznej służył w polskim wojsku jako podoficer. Dwukrotnie odznaczono go za odwagę w czasie walk o niepodległość Polski w latach 1918-20. Przez dekady działalność konsula Rokickiego podczas wojny, akcja ratowania Żydów, pozostawały praktycznie nieznane. Dopiero w 2017 r. ambasada RP w Bernie ogłosiła, że odnaleziono notatkę Rokickiego, w której charakter pisma odpowiadał jego stylowi na paszportach Paragwaju, co pozwoliło zidentyfikować go jako zapamiętanego przez uratowanych Żydów "dobrego polskiego konsula".
Konstanty Rokicki został pochowany w 1958 r. na cmentarzu Friedental w Lucernie, jednak miejsce pochówku popadło w zapomnienie. Polska ambasada w Bernie ustaliła, gdzie dokładnie znajdował się grób i zadecydowała - w porozumieniu z rodziną dyplomaty - o postawieniu na terenie tej kwatery nowego nagrobka. W październiku ub.r. przebywający w Szwajcarii prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wziął udział w uroczystości odsłonięcia nowego nagrobka polskiego konsula na cmentarzu w Lucernie. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak, Natalia Kamińska
akn/ nmk/ mabo/