26 lat po upadku muru berlińskiego nadal nie jest znana dokładna liczba osób zabitych podczas prób ucieczki ze stolicy NRD Berlina Wschodniego do zachodniej części miasta. Historycy znaleźli dowody na śmierć 138 uciekinierów; inne źródła mówią o blisko 500.
Mur berliński powstał 13 sierpnia 1961 roku. Przedstawiany przez propagandę NRD jako "zapora przeciwko imperializmowi mająca ratować pokój" był w rzeczywistości instrumentem mającym przerwać masowe ucieczki Niemców ze wschodu do RFN. Liczące 155 kilometrów zasieki dzieliły miasto przez 28 lat - do 9 listopada 1989 roku.
W 54. rocznicę budowy muru burmistrz Berlina Michael Mueller złożył w czwartek wieniec pod pomnikiem na Bernauer Strasse. Wolność i praworządność nie są oczywiste; berlińczycy wiedzą, że demokrację trzeba sobie wywalczyć - powiedział polityk SPD.
Alexandra Hildebrandt z Muzeum Muru Berlińskiego znajdującego się w pobliżu dawnego przejścia granicznego Checkpoint Charlie twierdzi, że liczba ofiar wynosi co najmniej 483. Zdaniem historyków lista sporządzona przez szefową cieszącej się olbrzymią popularnością wśród turystów placówki zawiera wiele błędów i niepotwierdzonych przypadków.
„Berlińczycy wiedzą, że demokrację trzeba sobie wywalczyć” – powiedział burmistrz Berlina Michael Mueller
"Sprawdziliśmy niektóre nazwiska z listy Hildebrandt i okazało się, że część osób z tej listy żyje" - powiedział historyk Jochen Staadt. Za metodyczny błąd uznał umieszczenie na liście nazwiska osób, które zmarły na zawał serca w okolicach muru lub w wypadku samochodowym. Zdaniem naukowców można mówić jedynie o 138 potwierdzonych przypadkach.
Staadt z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie kieruje zespołem naukowców badających liczbę ofiar nie tylko w Berlinie, lecz na całej dawnej granicy między państwami niemieckimi. Realizacja projektu badawczego miała zakończyć się w tym roku, zostanie jednak prawdopodobnie przedłużona ze względu na żmudne poszukiwania archiwalne. Zakłada się, że księga z nazwiskami osób, która zginęły na granicy, powstanie do roku 2017.
Naukowcy z zespołu Staadta przebadali dotychczas ponad 1000 przypadków. Udało się odtworzyć biografie 261 ofiar enerdowskiej straży granicznej. 172 dalsze przypadki śmierci są nadal badane. O 200 kolejnych osobach, których szczątki znaleziono w strefie przygranicznej, brak jest bliższych danych.
Służba bezpieczeństwa NRD traktowała wszystkich uciekinierów jako przestępców. Rodziny osób, których najbliżsi zginęli podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy, zmuszani byli do zachowania w tajemnicy prawdziwej przyczyny śmierci.
Historyków zaskoczyła duża liczba żołnierzy służb granicznych NRD, którzy zginęli podczas służby lub popełnili samobójstwo. Naukowcy dysponują informacjami o 372 takich przypadkach. Przypadki samobójstw były przez wschodnioniemiecką propagandę ukrywane. (PAP)
lep/ ap/