Szanowanie prawdy historycznej, wrażliwości nie tylko niemieckiej, ale także sąsiadów to nadal nadzwyczajne wyzwanie dla Niemców - powiedział w poniedziałek w Berlinie Donald Tusk. Premier wziął udział w prezentacji biografii Angeli Merkel oraz w dyskusji nt. przyszłości Europy.
Polski premier przekonywał, że nikt nie zagwarantował Europie na wieki wieków ani wolności, ani pokoju, więc niezwykle serio należy traktować każdy sygnał o powrocie niebezpiecznych ideologii w dowolnym miejscu w Europie. "Tak jak musimy niezwykle serio traktować każdą próbę zafałszowania historii. Jestem przekonany, że to jest być może największe wyzwanie dla dzisiejszej Europy" - mówił Tusk.
Jak dodał, skoro w dorosłe życie weszły pokolenia Europejczyków, które nie mają żadnego doświadczenia z czasów zniewolenia, to - paradoksalnie - "tym łatwiej można wyhodować okropności nacjonalizmu".
Polski premier przekonywał, że nikt nie zagwarantował Europie na wieki wieków ani wolności, ani pokoju, więc niezwykle serio należy traktować każdy sygnał o powrocie niebezpiecznych ideologii w dowolnym miejscu w Europie. "Tak jak musimy niezwykle serio traktować każdą próbę zafałszowania historii. Jestem przekonany, że to jest być może największe wyzwanie dla dzisiejszej Europy" - mówił Tusk.
"Brak pamięci byłby dla nas najgroźniejszy i to jest też szczególne zadanie dla Niemców. Uważam, że szanowanie prawdy historycznej i pewnej wrażliwości nie tylko niemieckiej, ale także sąsiadów jest ciągle nadzwyczajnym wyzwaniem dla Niemców także dzisiaj" - podkreślił Tusk.
Premier przekonywał ponadto, że "istotą współżycia narodów nie jest czysta buchalteria". "Zbyt często niektórzy politycy, filozofowie, historycy chcą zbudować fałszywe przekonanie, że istotą UE jest zapewnienie dobrobytu ludziom i stabilności instytucjom finansowym. Gdyby UE powstała i trwała tylko po to, aby być gwarantem stabilności ekonomicznej, to każdy kryzys ekonomiczny poddawałby w wątpliwość sens istnienia Unii Europejskiej" - mówił premier.
Zaznaczył, że dla odpowiedzialnego polityka wartością nadrzędną powinna być wolność.
"Nie ma przypadku, że aby odnaleźć naprawdę wspólny język pomiędzy Niemcami a Polakami, trzeba było doczekać wolności. I nie ma moim zdaniem przypadku w tym, że pani kanclerz i ja mamy wielką satysfakcję, że za naszego urzędowania relacje polsko-niemieckie są lepsze niż kiedykolwiek, może właśnie, dlatego że oboje poprzez swoje biografie tak bardzo doceniamy fakt odzyskania wolności przez Polskę i wschodnie Niemcy" - powiedział premier.
"Kiedy słyszę narzekania - w Polsce jest ich stosunkowo mało - na UE czy strefę euro, wspólną walutę, że się nie sprawdzają, ponieważ jesteśmy ofiarami kryzysu gospodarczego, to widzę, że nie wszyscy rozumieją, iż zadania, jakie postawili sobie Europejczycy zakładając UE, są bez porównania ważniejsze niż sytuacja finansowa poszczególnych krajów. Życie nasze i naszych przodków pokazuje bardzo wyraźnie, że wielkie projekty polityczne, takie jak UE służą ważniejszym wartościom, wśród których wolność jest na pierwszym miejscu" - ocenił Tusk.(PAP)
laz/ eaw/ ura/