21.09.2010. Warszawa (PAP) - Pełnomocnik rodzin ofiar zbrodni katyńskiej dr Ireneusz Kamiński, reprezentujący je przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, o ustaleniach Moskiewskiego Sądu Miejskiego, kto utajnił postanowienie Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji z 21 września 2004 roku o umorzeniu śledztwa w sprawie mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku:
To była rzecz niezwykła, która w ogóle burzyła naszą dotychczasową wiedzę na temat tego, co stało się w czasie rosyjskiego postępowania. Więcej - burzyło również wiedzę, którą rząd Federacji Rosyjskiej zakomunikował Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka w Strasburgu, kiedy odmówił przekazania kopii postanowienia umarzającego rosyjskie śledztwo katyńskie. I uzasadniał to tym, że śledztwo jest przecież objęte tajemnicą zgodnie z regułami rosyjskiego prawa, czyli utajnione przez Międzyresortową Komisję ds. Ochrony Tajemnic Państwowych.
Tymczasem dzisiaj mamy posiedzenie sądu, o którym nic nie wiemy, poza tym, że udało się ustalić, kto utajnił dokumenty katyńskie. Jednak informacja, kto to zrobił, nie została podana. Przypuszczam, że uświadomiono sobie, że to, co się dzieje na sali sądowej, to co dzieje się w tym postępowaniu ma kapitalne znaczenie dla śledztwa katyńskiego i postępowania w tej sprawie w Strasburgu. Zatem zdecydowano, że jakakolwiek wiedza nie będzie upubliczniona na temat postępowania. (...)
Kluczową rzeczą jest teraz, czy utajnienie, które dzisiaj zostało przypisane konkretnej instytucji, dokonało się w zgodzie z prawem. Zgodnie z rosyjskim prawem instytucją, która jest uprawniona do nadania klauzuli tajności, jest Międzyresortowa Komisja ds. Ochrony Tajemnic Państwowych przy prezydencie Federacji Rosyjskiej.
Od 17 lipca wiemy, że ta instytucja tego nie zrobiła. Zatem zrobił to ktoś inny, ale ten ktoś inny nie miał do tego uprawnień. Idąc konsekwentnie w toku myślenia i zakładając, że Komisja Międzyresortowa ds. Ochrony Tajemnic Państwowych nie zmieniła swojego poglądu z 17 lipca, oznacza to, że druga instytucja w tej sprawie, czyli rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa, dokonała utajnienia. Tylko że ona nie miała do tego prawa i Rosjanie teraz mają niemały problem - i nie za bardzo chcą go przedstawiać opinii publicznej.
Stanowisko, że dokumentację katyńską utajniła Komisja Międzyresortowa ds. Ochrony Tajemnic Państwowych, jest nam prezentowane przez Rosję od lat. Traktowaliśmy to jako pewnik. Mało tego, to samo stanowisko zostało przekazane Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka w Strasburgu (w piśmie z 19 marca br. - PAP). To wszystko okazuje się nieprawdą. Zaważyć to może na opiniach sędziów strasburskich. (PAP)
nno/ abe/ gma/