Konstytucja kompromisu, której rozwiązania sprawdziły się w czasie takich wyzwań, jak wejście Polski do NATO i UE - tak o Konstytucji RP uchwalonej 2 kwietnia 1997 roku mówi dr hab. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
W rozmowie z PAP dr Piotrowski podkreślił, że zwolennikiem zmiany ustawy zasadniczej nie jest, ale jeśli takie zmiany miałyby być w niej dokonywane, to w czasach - jak to określił - dialogu i współdziałania, a nie konfrontacji, rywalizacji czy wzajemnego wykluczenia.
Pytany o to, jak ocenia 20 lat konstytucji z 1997 roku, ekspert zaznaczył, że taka ocena powinna brać pod uwagę sytuację Polski w tym czasie i trudne wyzwania, którym trzeba było sprostać, wśród nich - wprowadzenie kraju do NATO i Unii Europejskiej.
"Jeżeli weźmiemy pod uwagę rozwiązania, które konstytucja zawiera i ich związek z naszym miejscem w Europie i świecie, tzn. nasze wejście do NATO i UE, to można powiedzieć, że z tego punktu widzenia konstytucja spełniła swoją rolę" - powiedział dr Piotrowski.
Przypomniał, że pod rządami tej konstytucji pięciokrotnie zmieniała się władza; wyniki wyborów, czasem dla wcześniej rządzących niekorzystne, nie były kontestowane, a zmiana władzy odbywała się przy pełnym poszanowaniu reguł konstytucyjnych.
"Konstytucja jest dobrem narodowym, potwierdzeniem suwerenności państwa polskiego. I wobec tego powinna być przestrzegana, respektowana, szanowana. A jeżeli tak, to nie może być traktowana instrumentalnie. Tzn. zmieniana pod jakieś zamówienie, wynikające z bieżącej kalkulacji politycznej" - podkreślił dr hab. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Do zalet ustawy zasadniczej z 1997 roku ekspert zaliczył przepisy dotyczące praw i wolności jednostki. "Które mają tę zaletę, że są kompatybilne ze standardami europejskimi. Nasza konstytucja wpisuje się w ten sposób w to wyobrażenie o prawach wynikających ze wspólnych tradycji konstytucyjnych Europy" - dodał.
W jego ocenie konstytucja dobrze reguluje też relacje między prawem naturalnym, a prawem pozytywnym. Przywołuje art. 30, który mówi o tym, iż źródłem praw i wolności człowieka i obywatela jest przyrodzona i niezbywalna godność człowieka.
"I co także wydaje się bardzo istotne - to jest konstytucja kompromisu. Wiele postanowień dotyczących praw i wolności ma charakter kompromisowy" - podkreślił dr Piotrowski.
Zwrócił też uwagę, że jest to konstytucja "konsekwentnie urzeczywistniająca model podziału władzy". Dodał, że jest to podział obliczony na to, by chronić jednostkę przed nadmierną ingerencją ze strony władzy publicznej. Ustawę zasadniczą sprzed 20 lat nazwał też "konstytucją współdziałania a nie rywalizacji", odnosząc się w ten sposób do wpisanej w ten dokument reguły współdziałania władz.
"Moim zdaniem konstytucja się sprawdziła, jeśli ktoś się nie sprawdził, to ci, którzy ją stosowali i stosują. Ale trudno obwiniać o to konstytucję, bo ona nie jest czarodziejską różdżką, nie ma właściwości przekształcania świata" - powiedział dr Piotrowski.
Pytany o opinie o konieczności zmian, dodał, że są to głosy od dawna pojawiające się w dyskusji publicznej. Jego zdaniem mają one jedną wspólną cechę - bardzo często związane są z aktualnymi potrzebami politycznymi tych, którzy te postulaty formułują.
"Ale cała rzecz polega na tym, że takie pragmatyczne podejście do zmian w konstytucji, które by miało odpowiadać zwłaszcza aktualnym potrzebom rządzących, jest o tyle wątpliwe, że trzeba dostosowywać proces sprawowania władzy do konstytucji, a nie konstytucję do potrzeb sprawujących władzę" - podkreślił dr Piotrowski.
Powiedział, że gdy pojawiają się takie postulaty, warto spojrzeć na nie z punktu widzenia celu tych zmian. Podkreślił przy tym, że stabilność konstytucji jest "samoistną wartością" i "ważną wartością państwową".
"Konstytucja jest dobrem narodowym, potwierdzeniem suwerenności państwa polskiego. I wobec tego powinna być przestrzegana, respektowana, szanowana. A jeżeli tak, to nie może być traktowana instrumentalnie. Tzn. zmieniana pod jakieś zamówienie, wynikające z bieżącej kalkulacji politycznej" - podkreślił ekspert.
Zaznaczył przy tym, że konstytucja nie jest - jak to ujął - jedynie cienką książeczką, z okładkami i treścią w środku. "Konstytucja jest specyficznym dokumentem składającym się nie tylko z tego tekstu, ale i z wykładni, interpretacji, praktyki, z tej kultury konstytucyjnej, którą tworzy" - dodał.
Przyznał, że nie jest zwolennikiem zmian w ustawie zasadniczej ale dodał, że jeżeli wydają się one konieczne, to powinny być dokonywane wtedy, kiedy parlament "jest zdolny do współdziałania a nie do konfrontacji, rywalizacji, wzajemnego wykluczenia".
"To nie są czasy powołane do zmiany konstytucji. Czasy właściwe do zmiany konstytucji, to są czasy dialogu. Ten dialog, mimo konfliktów, jednak toczył się przez wiele lat i ostatecznie zaowocował tym rozstrzygnięciem, które podjęto 20 lat temu" - dodał konstytucjonalista. (PAP)
rof/ akw/