Weteranom opozycji demokratycznej w PRL powinno pomóc państwo - powiedział szef NSZZ "Solidarności" Piotr Duda, komentując dla PAP apel Stowarzyszenia Wolnego Słowa o wsparcie finansowe podziemia sprzed 1989 r. Dodał też, że Solidarność pomaga dawnym działaczom.
"Inicjatywa Stowarzyszenia Wolnego Słowa jest ważna, ale tu potrzeba konkretnej pomocy państwa, a nie zbiórki ogólnonarodowej. My jako Solidarność na ile możemy, to pomagamy" - powiedział w czwartek PAP Duda. Zapewnił też, że związek będzie przekonywać parlamentarzystów do uchwalenia ustawy kombatanckiej, która dawnym opozycjonistom w PRL przyniesie konkretne pieniądze i nada im taki sam status, jaki mają inni kombatanci w Polsce.
O wsparcie finansowe w postaci zbiórki publicznej na "Fundusz Zasłużonych" Stowarzyszenie apeluje od lipca br. Zgodę na prowadzenie zbiórki wydało ministerstwo administracji i cyfryzacji. Pieniądze ze zbiórki SWS mają być przeznaczone na pomoc dla tych opozycjonistów z okresu PRL-u, którzy są w szczególnie trudnej sytuacji życiowej. Pieniądze mają pokryć m.in. koszty świadczeń zdrowotnych, zakupu lekarstw i żywności, opłaty za czynsz lub koszty pomocy prawnej.
"Inicjatywa Stowarzyszenia Wolnego Słowa jest ważna, ale tu potrzeba konkretnej pomocy państwa, a nie zbiórki ogólnonarodowej. My jako Solidarność na ile możemy, to pomagamy" - powiedział PAP Duda. Zapewnił też, że związek będzie przekonywać parlamentarzystów do uchwalenia ustawy kombatanckiej, która dawnym opozycjonistom w PRL przyniesie konkretne pieniądze i nada im taki sam status, jaki mają inni kombatanci w Polsce.
Apel SWS był reakcją na odmowę Międzyzwiązkowego Sztabu Akcji Protestacyjnej wpuszczenia dawnych działaczy Solidarności na teren "miasteczka" przed Sejmem po to, by ci mogli zbierać tam pieniądze. Związkowcy tłumaczyli, że na teren miasteczka "nie będą miały wstępu żadne postronne osoby". Prezes SWS Wojciech Borowik wystosował wówczas apel z prośbą o powołanie przez NSZZ "Solidarność" specjalnego funduszu, który będzie wspierał byłych działaczy opozycji antykomunistycznej i podziemia solidarnościowego.
"Taka pomoc jest niezbędna dopóki parlament RP nie ustanowi odpowiedniego prawa zapewniającego godne zabezpieczenie byłym działaczom. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy +Solidarność+ nie może zapominać o swoich starszych koleżankach i kolegach, dzięki którym możliwe jest dziś legalne działanie w Polsce związków zawodowych, a dziś często schorowanych i żyjących w biedzie" - napisał w apelu Borowik, dawny współpracownik Komitetu Obrony Robotników.
Do tej pory SWS zebrało ponad 30 tys. zł od 79 darczyńców - to jednak jest wciąż zdecydowanie za mało. Stowarzyszenie podkreśla, że skala biedy dawnych opozycjonistów jest tak duża, że konieczna jest pomoc w większym wymiarze. "Za ich poświęcenie dla wolnej Polski jesteśmy im winni solidarność" - powiedział PAP Borowik.
Zbiórka publiczna - jak przypominają działacze - jest działaniem doraźnym. W Senacie trwają prace nad ustanowieniem systemu wsparcia weteranów Solidarności i opozycji demokratycznej przez państwo. Wśród propozycji, którymi mają zająć się senatorowie, jedna przewiduje, że świadczenia specjalne dla działaczy podziemia z lat 1957-1989 będą wynosić o symboliczną złotówkę więcej od świadczeń emerytalnych dla byłych funkcjonariuszy SB. Pod tą propozycją podpisało się wielu działaczy opozycji w PRL m.in. Władysław Frasyniuk, Zbigniew Bujak i Mirosław Chojecki.(PAP)
nno/ ls/ mow/