W Polsce temat stanu wojennego jest efemeryczny - pojawia się w grudniu, jest jeden, dwa dni i później znika z dyskursu publicznego - powiedział w piątek dyrektor NCK prof. Rafał Wiśniewski. Wskazał, że obecni 20-latkowie mają czasami większą wiedzę na temat II wojny światowej niż stanu wojennego.
Polskie Radio we współpracy z Narodowym Centrum Kultury i Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego przygotowało na 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce akcję "13 grudnia – pamiętamy!". Tego dnia dziennikarze sięgną do radiowych zbiorów po to, by w rocznicę ogłoszenia stanu wojennego, przez całą dobę przypominać słuchaczom pamiętny grudzień 1981 roku.
Dyrektor NCK pytany, jak to jest z pamięcią, jeżeli chodzi o 13 grudnia, odpowiedział: "z pamięcią jest zawsze krucho, wydaje nam się, że mamy genialną pamięć, ale kiedy przychodzi do dat, do ważnych wydarzeń okazuje się, że gdzieś jest to rozmyte, gdzieś ta pamięć szwankuje i nie zawsze udaje nam się po prostu zapamiętać tak jak faktycznie było".
Przypomniał, że z badań CBOS z 2016 r. wynika, że "zaledwie 44 proc." ankietowanych pamięta dokładną datę wprowadzenia stanu wojennego - 13 grudnia 1981 r.
"Okazuje się, że właśnie im dalej idziemy, tym ta wiedza jest słabsza, tym ta pamięć się gdzieś zaciera i jest po prostu pamięcią rozmytą" - dodał.
Jak mówił, "socjologowie wskazują, że lata 80. nie zostały wyjaśnione". "Nie zostało to rozłożone na czynniki pierwsze i złożone w taki sposób, żeby uporządkować wiedzę, ta wiedza jest wiedzą bardzo fragmentaryczną" - podkreślił.
Dyrektor NCK zwrócił uwagę także na to, jak doświadczenia z lat osiemdziesiątych się zmieniają. "Kiedy transfer wiedzy dot. stanu wojennego był przede wszystkim skoncentrowany na rodzinie, na doświadczeniach bezpośrednich. Teraz dla 20-latków to jest to trochę rzecz abstrakcyjna. (...) Czasami mają większą wiedzę na temat II wojny światowej niż stanu wojennego" - zauważył.
Wiśniewski podkreślił, że "Polacy wskazują, że wydarzenia z grudnia 1981 roku i następne lata to wstyd i ma to negatywne konotacje i źle to oceniamy, w różnych badaniach". Dodał, że również postać generała Wojciecha Jaruzelskiego jest "źle oceniana, chociaż w ostatnich latach próbuje się go wybielić, pokazuje się niby jego postawę propaństwową, że dbał, że uchronił, natomiast dalej te elementy tej konotacji negatywnej funkcjonują".
"Odnoszę wrażenie, że tak wiele instytucji i osób jest zaangażowanych, żeby tej wiedzy nigdy nie uchwycić, że wiedzę na temat stanu wojennego i Solidarności często odzyskujemy w pracach naszych kolegów i przyjaciół spoza Rzeczpospolitej, a w Polsce jest to temat efemeryczny, on się pojawia w grudniu, jest jeden, dwa dni i później on po prostu znika z dyskursu publicznego" - wskazał dyrektor.
38 lat temu, w niedzielę 13 grudnia 1981 r. o godz. 6 rano, Polskie Radio nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju.
Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i "Solidarności". W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ agz/