Zabawy dla dzieci, gra planszowa dla starszych, stacja krwiodawstwa i wystawy to niektóre z atrakcji przygotowanych w sobotę przez Instytut Polski w Budapeszcie na dzień otwarty z okazji Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej.
W siedzibie Instytutu można pograć w wydaną właśnie po węgiersku grę Instytutu Pamięci Narodowej „Kolejka” osnutą wokół polskiego fenomenu z czasów PRL-u, który jest Węgrom nieznany. „Polacy chyba też dlatego uważali Węgry za przedsionek Zachodu, bo tutaj zaopatrzenie było, nawet jeżeli nie w szerokim asortymencie” – powiedziała PAP Małgorzata Takacs z Instytutu Polskiego, dodając, że sama jest ciekawa, jak gra zostanie przez Węgrów przyjęta.
Przed wejściem do Instytutu można się zapoznać z węgierskojęzyczną wersją wystawy o Henryku Sławiku i Jozsefie Antallu autorstwa b. ambasadora RP na Węgrzech Grzegorza Łubczyka. Sławik był prezesem Komitetu Obywatelskiego ds. Opieki nad Uchodźcami Polskimi na Węgrzech, zaś Antall opiekował się obozami dla uchodźców z ramienia rządu węgierskiego, obaj ratowali też dzieci żydowskiego pochodzenia.
Jak podkreśliła Takacs, był to „najpiękniejszy przykład przyjaźni polsko-węgierskiej” w czasach II wojny światowej. Sławik i Antall organizowali uchodźcom pracę i szkoły, począwszy od podstawowej do jedynego na świecie polskojęzycznego gimnazjum, które funkcjonowało podczas II wojny, w Balatonboglar. Pomagali też w organizowaniu życia kulturalnego. Podczas II wojny światowej na Węgry przybyło około 120 tys. polskich uchodźców.
W sobotę Instytut kontynuuje też akcję oddawania krwi rozpoczętą w październiku 2016 r. z okazji 60. rocznicy węgierskiej rewolucji z 1956 r. „To jest nawiązanie do października 56. r., kiedy Polska pospieszyła wręcz natychmiast z pomocą dla Węgrów w postaci oddawania krwi, zbiórki lekarstw, pieniędzy, ubrań, artykułów spożywczych” – zaznaczyła Takacs.
W pobliskiej galerii „Platan” prowadzonej przez Instytut obywa się natomiast w sobotę Bajkowisko, czyli zajęcia dla dzieci zorganizowane przez grupę mam Polek mieszkających w Budapeszcie.
”Czytamy dzieciakom fajne książki, które mamy w domu, wymieniamy się nimi, i do każdej książki opowiadamy jakąś historyjkę albo robimy kolorowankę czy rozmawiamy o postaciach z tej bajki. Będą też zabawy ruchowe, rysowanie, kolorowanie, a na koniec stare polskie kreskówki na dużym ekranie” – powiedziała PAP Ania Hieropolitańska, mieszkająca w Budapeszcie mama 3-letniej córeczki i 1,5-rocznego synka.
„Przyszło trzy albo cztery razy więcej osób, niż się spodziewałyśmy. Myślałyśmy, że będzie grupka pięciu, może 10 osób, a przyszło nas chyba ze 30” – zaznaczyła.
Sobotni dzień otwarty zamyka kilkudniowe obchody przypadającego 23 października Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Instytucie Polskim. Od wtorku w ich ramach otwarto m.in. 3 wystawy i zaprezentowano dwie książki dotyczące polsko-węgierskiej historii.
23 marca został ustanowiony Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej przez Sejm RP i parlament Węgier w 2007 roku.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ lm/ ro/