Prymas Polski abp Wojciech Polak przewodniczył ekumenicznym nieszporom w intencji poległych podczas Bitwy Łódzkiej w 1914 r., które odprawiono we wtorek w łódzkiej archikatedrze. W bitwie zginęło ponad 200 tys. żołnierzy, w tym wielu Polaków wcielonych do obcych armii.
W modlitwach wzięli też udział przedstawiciele kościołów: prawosławnego - abp Szymon Romańczuk, ewangelicko-augsburskiego - bp Jan Cieślar oraz ewangelicko-reformowanego - bp Marek Izdebski, a także nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore, członkowie Konferencji Episkopatu Polski i Polskiej Rady Ekumenicznej.
W trakcie nieszporów przedstawiciele Kościołów wygłosili krótkie mowy i odmówili modlitwy: w intencji poległych w Bitwie Łódzkiej, za ojczyznę i o pokój na świecie.
Abp Romańczuk podkreślił, że w okopach obu wojen światowych byli żołnierze rożnych narodowości i religii. Sto lat temu w bitwie pod Łodzią zwarły się ze sobą nacje połowy Europy. Było tam wielu Polaków, w tym łodzianie. Pod miastem poległo blisko 200 tys. wojskowych, których pochowano na licznych cmentarzach. "Pamiętajmy wszyscy o tych grobach, pomódlmy się o nich, za nich. Tam leży wielu naszych rodaków. Bo to pamięć o nas samych, o naszych dziejach" - mówił abp Romańczuk.
Bitwa Łódzka, zwana też Operacją Łódzką, miała miejsce w listopadzie 1914 r. Była jedną z największych bitew manewrowych I wojny św. Brało w niej udział ponad 600 tys. żołnierzy, zginęło ok. 200 tys. - 110 tys. żołnierzy armii rosyjskiej, 90 tys. z armii niemieckiej i austriackiej, w tym bardzo wielu Polaków, którzy walczyli we wszystkich trzech armiach przeciwko sobie.
Bp Izdebski przekonywał, że chrześcijanie są powołani do pracy nad pokojem, do budowania takiego świata, który pokój umożliwia. "Pokój wyrasta z miłości, która nie jest wyniosła, pokój jest owocem empatii i przyjaznego spojrzenia, pokój buduje mosty, a nie okopy" - mówił bp Izdebski.
Prymas Polski przypomniał w homilii, że jeden ze współczesnych historyków w publikacji poświęconej historii Europy zatytułował rozdział opisujący wojnę światową słowem "Ciemności". Jak podkreślił, chodzi o zaćmienie ludzkich umysłów i serc, o ciemności panujące w ludzkim wnętrzu, o noc, która ogarnia ludzkie sumienia. Przypomniał słowa papieża Franciszka, że żadna wojna nie zaczyna się na polu bitewnym, wojny zaczynają się w sercach od nieporozumień, podziałów, nienawiści, walki z innymi.
Mówił, że młodzi ludzie przygotowujący się do Światowych Dni Młodzieży na swoim portalu napisali "I pray for peace" (modlę się za pokój). "Dzisiaj także tutaj wszyscy chrześcijanie i ludzie dobrej woli pomni na te tragiczne, śmiercionośne wydarzenie sprzed stu laty wołamy: zachowaj dla nas świat cały wolny od nienawiści, od śmierci, zniszczenia, od zła wszelkiego; w naszych ciemnościach, o Panie, rozpal ogień, który nigdy nie zgaśnie" - modlił się prymas.
Nieszporom towarzyszył obrzęd lucernarium, czyli wniesienia światła. Po kolejnych wystąpieniach biskupów i zasypaniu kadzidłem kadzielnicy przedstawiciele Kościołów ustawiali przed ołtarzem zapalone lampki oliwne.
W ramach obchodów 100. rocznicy Bitwy Łódzkiej wieczorem w kościele ewangelicko-augsburskim św. Mateusza zabrzmiało "Credo" Krzysztofa Pendereckiego, pod batutą kompozytora. Wystąpiła Polska Orkiestry Sinfonia Iuventus, chóry: Filharmonii Krakowskiej i Pueri Cantores Sancti Nicolai z Bochni, a także soliści.
Wcześniej w Muzeum Tradycji Niepodległościowych otwarta została wystawa, a w Wyższym Seminarium Duchownym zorganizowano sympozjum naukowe, poświęcone m.in. życiu mieszkańców Łodzi w okresie I wojny św. i nekropoliom pozostałym po Bitwie Łódzkiej.
Bitwa Łódzka, zwana też Operacją Łódzką, miała miejsce w listopadzie 1914 r. Była jedną z największych bitew manewrowych I wojny św. Brało w niej udział ponad 600 tys. żołnierzy, zginęło ok. 200 tys. - 110 tys. żołnierzy armii rosyjskiej, 90 tys. z armii niemieckiej i austriackiej, w tym bardzo wielu Polaków, którzy walczyli we wszystkich trzech armiach przeciwko sobie.
11 listopada 1914 r. Rosjanie zamierzali rozpocząć wielką ofensywę, której celem miał być Berlin, Śląsk i Wiedeń. Centralnym punktem ofensywy była Łódź - ostatnie wielkie miasto na zachodniej granicy carskiego imperium. Rosjanie skoncentrowali trzy armie; w sumie 362 tys. żołnierzy. Frontem dowodził gen. Nikołaj Ruzski.
Przeciwko nim stanęła niemiecka 9 Armia, wzmocniona dwoma korpusami fortecznymi "Wrocław" i "Poznań". Niemcy znali plany Rosjan i datę ofensywy. Łącznie przeciwko siłom rosyjskim do walki stanęło ponad 250 tys. Niemców i Austriaków, a także wcielonych do armii przez zaborców Polaków. W korpusie "Poznań" było ich 23 tys.
W walkach pod Brzezinami zasłynął gen. Karl Litzmann, którego okrzyknięto "Lwem Brzezin" (w 1940 r. hitlerowcy na jego cześć zmienili nazwę Łodzi na Litzmannstadt). Walkami była objęta ponad połowa obecnego woj. łódzkiego, toczyły się poczynając od linii Warty, poprzez Łęczycę, Łowicz, Piotrków Tryb., południe województwa aż do granicy z obecnym woj. świętokrzyskim.
W Operacji Łódzkiej strategiczne zwycięstwo odnieśli Niemcy, bo udaremnili ofensywę na Berlin. Pod względem taktycznym zwyciężyli Rosjanie, gdyż nie dopuścili do okrążenia swoich sił w samej Łodzi, którą opuścili 6 grudnia 1914 r.
W okolicach Łodzi znajduje się niemal 180 cmentarzy z tego okresu, na których pochowani są żołnierze wszystkich stron konfliktu. (PAP)
szu/ gma/