2011-06-08 (PAP) - Film Aliny Czerniakowskiej, w którym znalazły się wspomnienia współpracowników b. prezesa IPN Janusza Kurtyki zaprezentowano w środę w Warszawie. Dokument „Trwajcie! Janusz Kurtyka. Instytut Pamięci Narodowej 2005–2010” zrealizowano dla IPN. Zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Został pochowany na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
W filmie Czerniakowskiej Kurtyka widziany jest oczami swoich współpracowników – m.in. historyków IPN, archiwistów, pracowników sekretariatu.
Prof. Andrzej Nowak z Uniwersytetu Jagiellońskiego podkreśla w filmie, że Kurtyka łączył w sobie pasję naukowca z pasją człowieka, który przeżywa historię dziejącą się w jego czasie. "Chciał w niej uczestniczyć, kształtować" - mówi.
Asystent Kurtyki Jarosław Tęsiorowski zwraca uwagę, że najbardziej wspólną cechą, która łączyła prezesa IPN i jego najbliższych współpracowników na różnym szczeblu było "przekonanie o tym, jakiego zła doznała Polska przez 50 lat powojennej historii".
"Prezes to bardzo często podkreślał np. w wystąpieniu w Senacie, kiedy prezentowaliśmy album o rotmistrzu Pileckim. Zło, które narosło przez 50 lat, trzeba po prostu - przez 50, a może nawet więcej lat - wykorzeniać, wyrywać, czasami może nawet wypalać" - podkreśla.
"Jeżeli Janusz Kurtyka byłby człowiekiem wahającym się, tchórzliwym czy oddalającym odpowiedzialność to w ogóle nie mógłby być prezesem takiej instytucji. IPN to taka struktura i instytucja, która będzie dobrze prowadzona tylko wówczas, kiedy na czele jej będzie stać człowiek odważny, uczciwy, błyskotliwy. Jeżeli zabraknie któregokolwiek z tych elementów, to ten instytut pada" - mówi w filmie prof. Jan Żaryn.
W filmie mowa jest także m.in. o słynnych telefonach Kurtyki wykonywanych w środku nocy do swych pracowników. "Jeżeli o godzinie drugiej w nocy dzwonił telefon i wyciągał mnie spod kołdry, to miałem 99 proc. pewności, że to Janusz. Każda moja uwaga, że jest późno, kończyła się stwierdzeniem: ja nie śpię, to ty też nie musisz" – wspomina dr Teodor Gąsiorowski z krakowskiego IPN.
Autorka filmu, Alina Czerniakowska mówiła po projekcji dokumentu, że realizując go w sumie nagrała 20 godzin rozmów z bliskimi współpracownikami Kurtyki. "Chciałam, aby ten film pokazywał dwie sprawy: przede wszystkim - jak trudno jest w Polsce odkrywać prawdę, przywracać ją i jak ważna jest prawda dla każdego z nas" - opowiadała.
Janusz Kurtyka był historykiem, specjalizował się w historii Polski późnego średniowiecza, był miłośnikiem historii powojennej naszego kraju. Urodził się 13 sierpnia 1960 r. Był absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od 1979 r. działał w opozycji demokratycznej w Krakowie, był m.in. członkiem Komitetu Założycielskiego NZS UJ.
W latach 2000-2005 był dyrektorem i organizatorem oddziału IPN w Krakowie, w grudniu 2005 r. został zaprzysiężony na prezesa IPN. Za kadencji Kurtyki IPN koncentrował się na śledztwach ws. zbrodni aparatu władzy z lat 70. i 80. oraz na projektach badawczych dotyczących opozycji z tych lat.
W 2006 r. IPN ujawnił teczkę abp. Stanisława Wielgusa, niedoszłego metropolity warszawskiego. W 2007 r. do zadań IPN włączono lustrację osób publicznych, co wywołało szeroką dyskusję o zakresie i głębokości sprawdzania przeszłości lustrowanych. Kontrowersje wzbudzały publikacje IPN m.in. o przeszłości Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Wojciecha Jaruzelskiego. Kurtyka powtarzał, że ujawnianie prawdy o przeszłości to ustawowe zadanie IPN. (PAP)
agz/ abe/