12.03.2010. Warszawa (PAP) - Film fabularny Jacka Koprowicza "Mistyfikacja", poświęcony Stanisławowi Ignacemu Witkiewiczowi, trafi do kin 26 marca. Jego bohaterami są ludzie, którzy wierzą, że Witkacy upozorował swoje samobójstwo i żył jeszcze przez wiele lat po wojnie - aż do końca lat 60. W obsadzie filmu znaleźli się m.in.: Jerzy Stuhr (jako Witkacy), Maciej Stuhr, Ewa Błaszczyk, Ewa Dałkowska, Andrzej Chyra, Mariusz Benoit, Karolina Gruszka, Olgierd Łukaszewicz, Wojciech Pszoniak, Ewa Kasprzyk i Krzysztof Stroiński.
Reżyser Jacek Koprowicz zaznaczył w piątkowej rozmowie z PAP, że "Mistyfikacji" nie należy traktować jako filmowej biografii Witkacego. "Nie zamierzałem realizować filmu biograficznego" - powiedział Koprowicz, który wyreżyserował "Mistyfikację" - z akcją osadzoną w 1969 roku - na podstawie własnego scenariusza.
Reżyser przypomniał, że okoliczności samobójstwa Witkacego są bardzo tajemnicze. Nie znaleziono zwłok artysty, a współuczestniczka zdarzenia, ukochana Witkacego Czesława Oknińska, właściwie nieboszczyka nie widziała, ponieważ straciła przytomność podczas własnej próby samobójczej, gdy usiłowała odebrać sobie życie razem z Witkacym.
W scenariuszu "Mistyfikacji" nie ma jasnego stwierdzenia, że Stanisław Ignacy Witkiewicz upozorował swoje samobójstwo i przeżył wojnę. "W to, że Witkacy żyje wierzą niektórzy z bohaterów tego filmu, a wiara ta wynika z różnych powodów" - powiedział PAP Koprowicz.
Postaci, które są przekonane, iż Witkacy pod koniec lat 60. wciąż przebywa wśród żywych to w filmie Czesława Oknińska oraz młody funkcjonariusz SB Jakub Łazowski.
Akcja "Mistyfikacji" rozgrywa się rok po wydarzeniach Marca'68. Łazowski (w jego roli Maciej Stuhr), były student filologii, wydalony z uczelni za udział w manifestacjach studenckich, zostaje zwerbowany do współpracy z SB. Na studiach Łazowski pisał pracę magisterską o kobietach w życiu Witkacego. Jako esbek, usiłuje wykorzystać wiedzę o artyście w swoich śledczych działaniach. Dla SB schwytanie Witkacego - w ocenie służb: wroga komunistycznego ustroju - byłoby wielkim sukcesem.
Śledztwo Łazowskiego - powoli zamieniające się w obsesję - rozpoczyna się w Zakopanem. Tam były student spotyka kobietę, która była niegdyś kochanką Witkacego. Zuza - grana przez Karolinę Gruszkę - pokazuje Łazowskiemu kartki pocztowe podpisane przez Witkacego. Zdaniem Łazowskiego, wynika z nich, że artysta wcale nie umarł i że jest więziony przez inną spośród swoich kobiet, Czesławę Oknińską.
Łazowski obserwuje mieszkanie Oknińskiej na warszawskim Żoliborzu. Podsłuchuje rozmowy kobiety. Słyszy wówczas, że Oknińska cały czas przemawia do Witkiewicza. Łazowski dochodzi do prostego wniosku, że autor "Szewców" jest w tym mieszkaniu obecny. Tymczasem u Czesławy lekarze diagnozują guza mózgu i oceniają, że kobieta może mieć urojenia. Czesława wciąż widzi Witkacego (Jerzy Stuhr) w swoim mieszkaniu.
Łazowski w ramach swojego śledztwa zaczyna interesować się także wdową po Witkacym, Jadwigą Witkiewiczową (gra ją Ewa Dałkowska), mieszkającą w Warszawie.
Następnie akcja filmu wybiega prawie 20 lat w przyszłość - do roku 1988. Do Polski z Ukrainy sprowadzone zostają kości człowieka, uznane za szczątki Witkacego. Ogląda je stryjeczny wnuk artysty, śpiewak operowy Maciej Witkiewicz (Olgierd Łukaszewicz). Zaskoczony, dochodzi do wniosku, że nie mogą to być szczątki Witkacego - z uwagi na pewne cechy kości. Mimo protestów krewnego, w Zakopanem odbywa się pogrzeb Witkacego, z bardzo uroczystą oprawą. Szczątki zostają złożone w grobie na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku.
Jacek Koprowicz tłumaczył w piątkowej rozmowie z PAP, że "Mistyfikacja" "nie jest filmem o Witkacym", lecz o tęsknocie za Witkacym, o odczuwanej przez innych "potrzebie istnienia Witkacego". "Z obu stron - ze strony Czesławy i Łazowskiego - jest silna wiara w to, że Witkacy nadal istnieje. Czesława, ogarnięta szaleństwem uczuć do ukochanego, robi wszystko, by Witkacego +utrzymywać przy życiu+, ponieważ ona nie może bez niego żyć. Łazowski ma inne powody, by wierzyć, że Witkacy wciąż żyje" - mówił Koprowicz.
"Mistyfikacja" to ponadto filmowa opowieść "o tym, czym jest sztuka" - dodał reżyser. "Według Witkacego, sztuka jest wielką mistyfikacją, kłamstwem, oszustwem. Ten film jest o mistyfikacji, a zarazem o potrzebie mistyfikacji" - powiedział Koprowicz.
Pytany przez PAP o role Ewy Błaszczyk, Jerzego Stuhra i Macieja Stuhra, Koprowicz ocenił: "Jestem zachwycony współpracą z tymi aktorami. Ewa Błaszczyk to wspaniała artystka, która jest obecnie w znakomitej aktorskiej formie. Gra Jerzego Stuhra i Macieja Stuhra, ojca i syna, była na planie tego filmu niczym aktorski pojedynek, w którym uczestniczyli artyści reprezentujący dwie zupełnie inne szkoły aktorskie".
"Mistyfikacja" łączy w sobie cechy różnych gatunków filmowych: kryminału, filmu obyczajowego, psychologicznego. Autorem zdjęć - kręconych w Krakowie, Zakopanem i Warszawie - jest Arkadiusz Tomiak. Muzykę do filmu skomponował Włodek Pawlik, mający już w dorobku nagrodzoną w Gdyni muzykę do "Rewersu" Borysa Lankosza. Charakteryzacją aktorów zajmował się Tomasz Matraszek, wykonując ją m.in. na podstawie projektów autorstwa Waldemara Pokromskiego, charakteryzatora o światowej renomie.
Koprowicz powiedział PAP, że podczas prac nad "Mistyfikacją" przeprowadził wiele rozmów z Maciejem Witkiewiczem - jako reprezentantem rodziny Witkacego.
Stanisław Ignacy Witkiewicz zwany Witkacym (1885-1939) był malarzem, fotografem, pisarzem, dramaturgiem i filozofem. Przeżył w Rosji rewolucję październikową, która wywarła ogromny wpływ na jego pesymistyczną w swej wymowie twórczość. W 1910 r. Witkacy zadebiutował powieścią "622 upadki Bunga, czyli demoniczna kobieta". Do jego najbardziej znanych dzieł literackich należą także: dramat "Szewcy", społeczno-obyczajowe studium o polskim charakterze narodowym "Niemyte dusze" oraz powieści "Pożegnanie jesieni" i "Nienasycenie".
18 września 1939 r., dzień po wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny Polski, Stanisław Ignacy Witkiewicz popełnił samobójstwo w Jeziorach. W 1988 r. sprowadzono do Zakopanego szczątki, które pochowano w grobie na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku podczas uroczystego pogrzebu. Po kilku latach, w 1994 r., okazało się jednak, że popełniono błąd i z Jezior - wsi na Ukrainie - sprowadzone zostały do Polski szczątki młodej, niezidentyfikowanej ukraińskiej kobiety, a nie, jak uważano, Witkacego. Dlatego grób Witkacego na Pęksowym Brzyzku uważany jest jedynie za symboliczny. (PAP)
jp/ abe/ jra/