W 70. rocznicę lądowania wojsk sojuszniczych na wybrzeżu Prowansji, jednej z kluczowych operacji II wojny światowej, prezydent Francois Hollande złożył hołd żołnierzom pochodzącym z Afryki, którzy brali udział w tej operacji i w wyzwalaniu Europy.
Hollande, który wygłosił przemówienie podczas wielkiej uroczystości na pokładzie francuskiego lotniskowca "Charles de Gaulle" zakotwiczonego na redzie portu w Tulonie, podkreślił odwagę i "decydujący wkład" żołnierzy algierskich, marokańskich, tunezyjskich, senegalskich i pochodzących z innych krajów Afryki - dawnych kolonii francuskich - w kampanię europejską.
W uroczystości na pokładzie francuskiego lotniskowca uczestniczyło piętnastu prezydentów i premierów państw afrykańskich, z których pochodziło wielu żołnierzy uczestniczących 70 lat temu pod francuską flagą w lądowaniu w Prowansji i walkach z armią niemiecką.
20 okrętów wojennych - 13 francuskich i 7 zagranicznych (brytyjskich, amerykańskich, tunezyjskich, algierskich i marokańskich) wzięło udział w paradzie morskiej z okazji 70. rocznicy lądowania wojsk koalicji antyhitlerowskiej w Prowansji w południowo-wschodniej Francji.
Po decydującej dla przebiegu II wojny światowej w zachodniej Europie operacji "Overlord" rozpoczętej 6 czerwca 1944 roku lądowaniem sił sojuszniczych w Normandii, 15 sierpnia tego samego roku odbył się drugi desant aliancki przeprowadzony po kryptonimem "Dragoon" - tym razem na wybrzeżu Prowansji. Oba przyspieszyły wyzwolenie Francji spod niemieckiej okupacji i zakończenie II wojny światowej
Nawiązując w swym przemówieniu do piątkowych doniesień o wzroście napięcia na granicy rosyjsko-ukraińskiej Hollande zaapelował do rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i ukraińskiego Petro Poroszenki, aby powrócili do "ducha dialogu". Napięcie na granicy "jest bardzo niepokojące" - powiedział prezydent Francji.(PAP)ik/ ro/