Mamy do czynienia z uzasadnionym podejrzeniem przerabiania faktur dotyczących tygodnika "Nasza Gazeta" i poświadczania nieprawdy przez prezesa Związku Polaków na Litwie Michała Mackiewicza - powiedział wiceprezes zarządu fundacji "Pomoc Polakom na Wschodzie" Rafał Dzięciołowski.
Pod koniec maja Fundacja "Pomoc Polakom na Wschodzie" poinformowała, że złożyła zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę fundacji i Skarbu Państwa przez Zarząd Główny Związku Polaków na Litwie.
Fundacja poinformowała, że zawiadomienie to ma związek z "rażącym naruszeniem prawa polskiego oraz podstawowych zasad rachunkowości" przez Zarząd Główny ZPL. Według niej "z uwagi na międzynarodowy charakter sprawy, mogący mieć wpływ na interesy Państwa Polskiego, ustalono specjalny tryb procedowania" w sprawie. Stwierdziła także, że nie może udzielać bardziej szczegółowych informacji.
Na czwartkowej konferencji prasowej prezes zarządu fundacji Mikołaj Falkowski wyjaśnił, że nadużycia te związane są z finansowaniem tygodnika "Nasza Gazeta". Z przedstawionej przez fundację prezentacji multimedialnej wynika, że w ciągu trzech lat Związek Polaków na Litwie wydał około 120 faktur na rzecz tego tygodnika.
Wiceprezes zarządu fundacji Rafał Dzięciołowski podkreślił, że mamy do czynienia z uzasadnionym podejrzeniem "przerabiania" faktur przez prezesa Związku Polaków na Litwie. "Mamy do czynienia też z uzasadnionym podejrzeniem poświadczenia nieprawdy, a więc z działaniami, które od strony prawnej są jednoznacznie kwalifikowane" - podkreślił. Jak dodał, "to, co nas ostatecznie przekonało, że możemy mieć czyste sumienie zwracając się do prokuratury w tej sprawie to charakter ujawnionych przez nas nadużyć".
W czwartkowym wydaniu tygodnika "Nasza Gazeta" prezes ZPL Michał Mackiewicz przyznaje, że dotacja na tygodnik była relatywnie duża i przy jej rozliczaniu wynikły nieścisłości. Podkreśla jednak, iż ze strony fundacji zabrakło chęci pomocy w uporządkowaniu dokumentów. "Czułem nie tylko brak najmniejszej życzliwości, ale otwartą wrogość" - twierdzi Mackiewicz i przekonuje, że "nikt nie miał żadnego interesu coś świadomie fałszować, kogoś oszukiwać, czy, jak twierdzi Falkowski, zatajać przed fundacją".
W maju Mackiewicz został ponownie wybrany na przewodniczącego ZPL, największej na Litwie polskiej organizacji, liczącej ok. 10 tys. członków. Mackiewicz, który przewodniczy ZPL od 2002 roku, przyznał wtedy, że otrzymał wezwanie do prokuratury w Warszawie, ale powiedział, że nie wie, w jakiej sprawie.
Podczas 15. zjazdu ZPL w Wilnie Mackiewicz musiał odpierać zarzuty dotyczące nieprawidłowości finansowych w organizacji. Przyznał, że były "pewne nieporozumienia" finansowe w 2016 roku, ale zaznaczał jednocześnie, że "o fałszowaniu faktur nie może być mowy". Mackiewicz poinformował też wtedy, że został wezwany przez ambasador RP na Litwie Urszulę Doroszewską. Ambasador powiedziała PAP, że nie udziela komentarza w tej sprawie. (PAP)
autor: Edyta Roś, Aleksandra Akińczo
ero/ hgt/