Gdańscy radni wyrazili w czwartek intencję budowy nowego muzeum, które ma prezentować dzieje miasta. Przeciwko byli – stanowiący w radzie mniejszość - radni PiS. Przekonywali, że inwestycja będzie kosztowana, a w mieście są inne pilne zadania do realizacji.
Przyjęta w czwartek na sesji Rady Miasta Gdańska uchwała „w sprawie wyrażenia intencji zbudowania siedziby Oddziału Głównego na rzecz Muzeum Historycznego Miasta Gdańska” przyjęto na sesji większością głosów radnych PO.
Przeciwko głosowali, będący w mniejszości w radzie, radni PiS. Jak argumentował jeden z radnych tego klubu - Piotr Czauderna, „koncepcja i lokalizacja (nowego muzeum – PAP) budzą bardzo poważne kontrowersje”.
„Aktualne oddziały Muzeum Historycznego Miasta Gdańska potrzebują dużych nakładów finansowych, a wiele projektów pozostaje niedokończonych” – mówił Czauderna wymieniając tu m.in. plany przeniesienia Muzeum Bursztynu do Wielkiego Młyna, dalszy rozwój Muzeum Nauki w Kościele św. Katarzyny, prace konserwatorskie w Twierdzy Wisłoujście, Ratuszu Głównego Miasta, Dworze Artusa i zaniedbanym Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku.
„To wszystko będzie wymagać wielkich prac inwestycyjnych. A nowe muzeum nie ma nawet biznesplanu. Projekt jest sprzeczny z potrzebami i interesami mieszkańców Gdańska. To wszyscy mieszkańcy zapłacą za nową zabawkę Pawła Adamowicza (prezydenta Gdańska – PAP)” – mówił też Czauderna.
Zgodnie z przyjętą głosami radnych PO uchwałą, nowe muzeum miałoby powstać na terenie dawnego Zamczyska, pomiędzy ulicami Wapienniczą, Rycerską i Karpia. Ma to być „nowoczesny budynek, dostosowany do potrzeb zwiedzających, który połączy funkcję muzealną (stała ekspozycja o historii Gdańska i wystawy czasowe) i edukacyjną, w której będą realizowane nowe funkcje muzeum (warsztaty, debaty, fora obywatelskie, laboratorium miejskie)”.
„Gdańsk zasługuje na nowoczesne muzeum, skierowane w pierwszej kolejności do gdańszczan, które połączy edukację historyczną z budowaniem lokalnej tożsamości. (…) Będzie to muzeum wielofunkcyjne i partycypacyjne, reagujące na współczesne problemy, ośrodek żywej refleksji i edukacji, miejsce, do którego chętnie się wraca. Stanie się ono ważnym miejscem także dla turystów, którzy będą mogli od wizyty w placówce rozpocząć poznawanie miasta, otrzymując wiedzę niezbędną do zrozumienia historii i współczesności Gdańska” – napisano też w uchwale inicjującej starania o budowę placówki.
O pomyśle budowy nowego muzeum przedstawiciele władz samorządowych poinformowali przed dwoma miesiącami na specjalnej konferencji prasowej. Wskazali wówczas możliwą lokalizację - działkę w ścisłym historycznym centrum, na której przed wiekami istniały gdański książęcy gród oraz zamek krzyżacki. Jak przypominał na konferencji prezydent Adamowicz, prowadzone przez samorząd Muzeum Historyczne Miasta Gdańska dysponuje wieloma obiektami, jednak wszystkie są budynkami zabytkowymi i jako takie dają bardzo ograniczone możliwości prezentacji w ich wnętrzach dużych wystaw. Adamowicz wyjaśnił, że właśnie ten fakt stanął głównie u podstawy pomysłu na budowę nowego obiektu muzealnego.
Wiceprezydent Gdańska Wiesław Bielawski wyjaśniał z kolei, że na proponowanej działce możliwe byłoby postawienie 4-kondygnacjego obiektu (z trzema poziomami naziemnymi i jednym podziemnym), o łącznej powierzchni użytkowej około 7 tys. m kw. Poza wystawą główną, która miałaby mieć maksymalnie 4 tys. m kw., w obiekcie miałyby znaleźć się m.in. biblioteka, audytoria, zaplecze i biura.
Bielawski wyjaśnił też, że - jeśli mieszkańcy zaakceptują pomysł budowy Muzeum Gdańska (taką nazwę nosiłaby placówka), to w czasie wakacji można by skompletować jury, aby jesienią ogłosić międzynarodowy konkurs architektoniczny na projekt obiektu. "Maksymalnie jesienią 2018 możliwe byłoby rozstrzygnięcie konkursu" - zaznaczył Bielawski. (PAP)
aks/ agz/