Powstanie było najdramatyczniejszym wydarzeniem w naszej tysiącletniej historii; wyrażamy nadzieję moralnego triumfu tego niezłomnego miasta - mówił pod pomnikiem Powstania Warszawskiego prezes Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski.
"Wtedy nie miało różnicy kto jakie miał poglądy. Wszyscy walczyli o wolność naszej ukochanej ojczyzny. Chcieliśmy pokazać światu, że Polska istnieje. Cieszę się, że znajdują się tu koledzy o różnych poglądach, tak jak w powstaniu. Cieszę się, że jest tak dużo młodzieży, która - mam nadzieję - przejmie pałeczkę po nas. Cieszę się, że jest wśród nas przyszły prezydent i pani premier" - powiedział Ścibor-Rylski.
Podkreślił, że w tysiącletnich dziejach narodu i państwa polskiego były wydarzenia, które w szczególny sposób wpłynęły na naszą współczesną tożsamość narodową. "Jednym z nich jest bez wątpienia powstanie warszawskie, otoczone kultem mimo upływu lat. Podczas obchodów wyróżnia się niestety malejąca z każdym rokiem grupa powstańców. Pragnę dać wyraz satysfakcji, że etos powstańczego zrywu znajduje żywy, serdeczny oddźwięk w sercach kolejnych pokoleń" - mówił.
Wyraził nadzieję, że rocznicowe dni powstania przez długie lata pozostaną dniami zadumy nad najdroższymi wartościami: wolnością, niezawisłością i godnością narodową. "Powstanie było jednym z najdramatyczniejszych wydarzeń w tysiącletniej historii Polski. Nic dziwnego, że jego ocena jest przedmiotem rozważań i skrajnych czasem poglądów. Wierzymy, że dyskusje te są związane z pragnieniem wyciągnięcia wniosków na przyszłość" - zaznaczył Ścibor-Rylski.
"Wszystkim poległym składamy głęboki hołd. Ponieśliśmy militarną klęskę, naród zapłacił niebywałą cenę. Z pokorą pochylamy głowy nad narodowym dramatem. Od powstania minęło 71 lat, opatrzność pozwoliła nam dożyć sędziwego wieku. Świat zmienił się nie do poznania, wspólnie z naszym dawnym wrogiem jesteśmy w jednym sojuszu wojskowym. Niech w tej końcowej refleksji wyraża się nadzieja moralnego triumfu naszego niezłomnego miasta" - podsumował. (PAP)
akn/ jra/