Nigdy nie zdobyta w walce Twierdza Osowiec, zbudowana w latach 80. XIX w. na bagiennych terenach nad Biebrzą, jest perełką fortyfikacyjną w tej części Europy - ocenili uczestnicy międzynarodowej konferencji "Obrona twierdzy Osowiec na tle działań na froncie wschodnim Wielkiej Wojny w latach 1914-1915". Historycy podkreślali jednocześnie, że działania I wojny światowej obnażyły słabość większości europejskich twierdz, które stosunkowo szybko były zajmowane.
W czwartek zakończyła się dwudniowa konferencja "Obrona twierdzy Osowiec na tle działań na froncie wschodnim Wielkiej Wojny w latach 1914-1915" w przypadającą w tym roku 100. rocznicę wybuchu I wojny światowej. Została zorganizowana przez Instytut Historii i Nauk Politycznych Uniwersytetu w Białymstoku. W spotkaniu wzięli udział historycy z Polski, Białorusi, Rosji i Litwy.
Jak powiedział PAP historyk, dyrektor Instytutu Historii i Nauk Politycznych UwB, prof. Jan Snopko, I wojna światowa była sprawdzianem dla fortyfikacji, ich przydatności i wartości bojowej oraz potwierdzenia tego, czy warto było inwestować pieniądze w ich budowę. Dodał, że większość twierdz dość szybko była zdobywana. Mówił, że ciężka artyleria dość łatwo radziła sobie z ich zdobywaniem.
Twierdza Osowiec jest jedną z trzech w Europie, które nigdy nie zostały zdobyte w walce. Podczas I wojny światowej nie powiodły się próby frontalnych niemieckich ataków na twierdzę, chociaż używano nawet gazów bojowych. W 1915 r. Niemcy weszli do twierdzy w dwa dni po jej opuszczeniu przez wojska rosyjskie. Podobnie było we wrześniu 1939 r. Niemcy zajęli obiekty po wyjściu z nich polskich obrońców. Nie atakowali twierdzy bezpośrednio.
Podobnego zdania jest historyk prof. Adam Dobroński z UwB. Mówił PAP, że przed wybuchem I wojny światowej wiązano duże nadzieje z wykorzystaniem fortyfikacji podczas obrony i działań zbrojnych. "One miały przede wszystkim bronić dostępu na własne terytorium przed wojskami wroga, stanowiły linie obronne" - mówił. Historyk dodał, że wszystkie państwa biorące udział w Wielkiej Wojnie miały umocnienia fortyfikacyjne.
W jego ocenie działania wojenne "obnażyły słabość większości tych twierdz". Dobroński mówił, że twierdze m.in. belgijskie, francuskie czy część polskich nie odegrały żadnej roli podczas wojny, bo były z łatwością zdobywane. Jako przykład podał twierdzę w Modlinie czy Przemyślu, które zostały zdobyta dość szybko. Mówił, że działo się tak dlatego, iż część tych twierdz nie miała dobrego oparcia w terenie.
Zdaniem Dobrońskiego twierdza w Osowcu wyróżnia się na tle innych ze względu na swoje położenie na terenie bagiennym. W jego ocenie, ta twierdza jest przykładem twierdzy, która "nie dała się działaniom wojennym właśnie przez trudność dotarcia do niej". Dodał, że I wojna światowa pokazała potencjał Osowca. Jednak - jak zauważył - we wrześniu 1939 r. fort nie odegrał tak ważnej roli. Mówił, że Niemcy, wiedząc jak trudno zdobyć tę twierdzę, nie wyprowadzili głównego natarcia na Osowiec, a na Wiznę (gdzie nieliczne siły Wojska Polskiego stawiały opór przeważającym siłom niemieckim).
Decyzja o budowie umocnień carskich w Osowcu zapadła w 1873 r. Postanowiono umocnić przeprawę przez Biebrzę i zablokować trasy łączące Rosję z Prusami. Początkowo miał powstać jeden fort zaporowy na lewym brzegu Biebrzy, po kilku latach zaczęto dobudowywać dalsze umocnienia. Były to forty o różnej powierzchni, oddalone od siebie o kilka kilometrów. Największy Fort I Centralny miał powierzchnię kilku tysięcy metrów kw. Początkowo umocnienia nazywano Fortem Zaporowym Osowiec, potem Twierdzą Osowiec.
Twierdza ta jest jedną z trzech w Europie, które nigdy nie zostały zdobyte w walce. Podczas I wojny światowej nie powiodły się próby frontalnych niemieckich ataków na twierdzę, chociaż używano nawet gazów bojowych. W 1915 r. Niemcy weszli do twierdzy w dwa dni po jej opuszczeniu przez wojska rosyjskie. Podobnie było we wrześniu 1939 r. Niemcy zajęli obiekty po wyjściu z nich polskich obrońców. Nie atakowali twierdzy bezpośrednio. Najpierw ominęli ją, kierując się do Wizny.
Obecnie w Osowcu stacjonuje jednostka wojskowa. Po wojnie wojsko wykorzystywało bunkry np. do niszczenia starej amunicji. Niektóre obiekty, nie dozorowane, zostały rozebrane przez okolicznych mieszkańców. Z grubych stropów wykuwano elementy stalowe, wykorzystując je do fundamentów czy budowy ogrodzeń. W najlepszym stanie są obiekty zajęte przez wojsko.
Forty leżą na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Są dostępne dla turystów. Twierdza Osowiec jest wpisana do rejestru zabytków. (PAP)
swi/