Organizacja terrorystyczna ETA przed pięciu laty - 20 października 2011 roku - wyrzekła się publicznie walki zbrojnej. Oficjalnie w hiszpańskich mediach nazywana jest nadal "bandą zbrojną", podczas gdy jej idee niepodległościowe wciąż popiera 21,2 proc. Basków.
Tyle głosów w niedawnych wyborach regionalnych w Kraju Basków uzyskała legalna partia EH Bildu, która broni na drodze pokojowej niepodległościowych postulatów ETA (Euskadi Ta Askatasuna - Kraj Basków i Wolność).
Jest w Kraju Basków drugą siłą polityczną po umiarkowanych nacjonalistach z PNV (Baskijska Partia Nacjonalistyczna), których poparło 37,6 proc. wyborców w Kraju Basków i którzy określają się jako "pragmatyczni zwolennicy suwerenności Kraju Basków" z zachowaniem związków z Madrytem.
Z okazji piątej rocznicy porzucenia broni przez ETA w Hiszpanii ożyła z nową siłą debata, w jaki sposób zakończyć definitywnie "sprawę ETA".
Odkąd w 1968 roku, za czasów dyktatury gen. Franco, zginął z rąk baskijskiego terrorysty pierwszy policjant, liczba śmiertelnych ofiar tej organizacji osiągnęła 856. Byli to głównie policjanci, wojskowi i urzędnicy administracji państwowej.
Na argument części zwolenników ETA, że prowadziła ona walkę z dyktaturą, zwolennicy konsekwentnego rozprawienia się z "polityczną bazą" tej organizacji odpowiadają, iż ogromna większość jej ofiar straciła życie już po śmierci Franco w 1975 roku.
Sympatycy ETA odpowiadają na to, że aparat przemocy państwa hiszpańskiego również stosował terroryzm. Potwierdzeniem tego ma być fakt, iż w latach 90. ubiegłego stulecia, już w demokratycznej Hiszpanii, sądy skazały pewną liczbę członków policji i żandarmerii za "uprawianie terroru" i zabójstwa działaczy ETA i baskijskiego ruchu niepodległościowego.
W hiszpańskich więzieniach pozostaje 291 członków organizacji, podczas gdy w styczniu 2012 r. było ich 548.
Na pytanie, "jak definitywnie zakończyć sprawę ETA", partie centroprawicowe - Partia Ludowa (PP) urzędującego premiera Mariano Rajoya oraz liberalna Ciudadanos - nie mają jednoznacznej odpowiedzi. Są w tej kwestii podzielone. Część ich polityków odpowiada bez wahania: to sprawa sądów i policji.
Na koniec "muszą być zwycięzcy i zwyciężeni" - oświadczył z okazji piątej rocznicy złożenia broni przez ETA sekretarz PP do spraw mediów Pablo Casado.
Z kolei wicesekretarz partii Ciudadanos, Jose Manuel Villegas, powiedział: "Przestępcy w państwie prawa idą do więzień".
Centrolewicowa opozycja, tj. socjaliści (PSOE) i partia Podemos, sądzi, że powinna to być kwestia pewnego procesu politycznego, który doprowadziłby do skonsolidowania demokracji i pojednania w społeczeństwie.
Cały ten konflikt pozostawił w hiszpańskim społeczeństwie wciąż jeszcze otwarte rany, ale coraz więcej członków rodzin z jednej i z drugiej strony szuka wspólnej płaszczyzny dyskusji i sposobów przezwyciężenia pamięci dawnych krzywd i uprzedzeń - napisała w komentarzu hiszpańska agencja EFE.
Zacytowała urzędującego ministra spraw wewnętrznych Jorge Fernandeza Diaza, który zaapelował w czwartek o wykorzenienie "kultury nienawiści", która pozostaje "zaszczepiona" w niektórych sektorach społeczeństwa. (PAP)
ik/ mc/