Do 15 czerwca nie będzie możliwe podjęcie ostatecznych decyzji ws. ewentualnego nadania klauzul tajności dokumentom z tzw. zbioru zastrzeżonego - poinformował w środę IPN. Instytut zaznacza, że "odpowiedzialność za ten stan rzeczy" nie leży po jego stronie.
We wtorek odbyło się posiedzenie Kolegium IPN, na które zaproszono szefów służb i ministrów nadzorujących służby specjalne, z prośbą o ustosunkowanie się do sprawy przeglądu materiałów z tzw. zbioru zastrzeżonego, czyli znajdujących się w wyodrębnionym, tajnym zbiorze w archiwum IPN. Służby powinny były zakończyć przegląd do 31 marca, jednak tylko Straż Graniczna wywiązała się z tego w tym terminie. Zgodnie z ustawą o IPN termin ujawnienia materiałów z tzw. zbioru zastrzeżonego nastąpi 16 czerwca.
Po wtorkowym spotkaniu IPN poinformował, że do 20 maja ministrowie koordynujący działania służb, w których gestii pozostają materiały z tzw. zbioru zastrzeżonego, przedstawią rekomendacje dotyczące ewentualnego nadania klauzuli tajności wybranym dokumentom. Zgodnie z ustawą o IPN, to prezes Instytutu będzie podejmował ostateczną decyzję w sprawie utajnienia albo ujawnienia danej jednostki archiwalnej.
W komunikacie przesłanym w środę PAP IPN poinformował, że do tej pory nie wpłynął do prezesa IPN żaden wniosek o nadanie klauzuli jakimkolwiek materiałom archiwalnym z tzw. zbioru zastrzeżonego. "W dniu wczorajszym szefowie wszystkich służb poinformowali, iż zakończyli proces przeglądu materiałów i skierowali odpowiednio do Ministra Obrony Narodowej oraz do Ministra Koordynatora Służb Specjalnych wnioski rekomendujące nadanie klauzuli. Szef ABW poinformował, iż wnioski te dotyczą 1863 sygnatur, szef AW 179 j.a., szef SKW rekomenduje nadanie klauzuli 483 j.a., a szef SWW 366 j.a. To stanowi odpowiednio w przypadku ABW ok. 18 proc., AW - 2,9 proc., SKW - 69 proc., SWW - 24 proc. zbioru w momencie przystąpienia do przeglądu" - podał IPN w komunikacie.
Jednocześnie poinformował, że "prezes IPN dr Jarosław Szarek wyraził obawę, że w obliczu tak dużej liczby jednostek archiwalnych, które będzie musiała ocenić powołana przez niego komisja, nie będzie miał możliwości podjęcia ostatecznych decyzji do 15 czerwca br."
Prezes IPN dodał, że "odpowiedzialność za ten stan rzeczy nie leży po stronie IPN. - To późny termin przekazania wniosków oraz ilość akt, do jakich będą się odnosiły, wpływa na czas ich realizacji. Stwierdził również iż, wszystkie wnioski, które wpłyną w ustawowym terminie zostaną przez niego rozpatrzone w najkrótszym możliwym terminie" - napisano w komunikacie IPN.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN z 29 kwietnia 2016 r. przewidziany termin ujawnienia materiałów z byłego zbioru zastrzeżonego nastąpi 16 czerwca br. Z przepisów noweli wynika, że do 15 czerwca Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu (działające w porozumieniu z ministrem koordynatorem służb specjalnych), służby podległe MON (SKW i SWW) i Komendant Główny Straży Granicznej (w odniesieniu do dokumentów wytworzonych przez b. Wojska Ochrony Pogranicza) mają czas, by dokonać przeglądu dokumentów. Po tej analizie część dokumentacji otrzyma klauzulę tajności na zasadach ustawy o ochronie informacji niejawnych, a część stanie się dokumentami jawnymi, do których dostęp będą mieli m.in. naukowcy oraz dziennikarze.
Pomimo tego 19 września ub.r. kierownictwo IPN, a także Kolegium IPN, uzgodniły m.in. z szefem MON Antonim Macierewiczem oraz ministrem koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim, że przegląd materiałów z tzw. zetki zakończy się wcześniej, czyli do 31 marca br. Zgodnie z planem po tym terminie - od kwietnia do połowy czerwca - służby i IPN mają rozstrzygać ewentualne kwestie sporne związane z nadaniem klauzul tajności.
Katarzyna Krzykowska (PAP)
ksi/ itm/