W niedzielę wieczorem w Izraelu rozpoczął się Dzień Pamięci o Ofiarach i Bohaterach Holokaustu - Jom HaSzoah. Dwudniowe obchody skupią się na powstaniu w getcie warszawskim w związku z 70. rocznicą jego wybuchu, przypadającą w tym roku.
Główne obchody, rozpoczynające się w niedzielę wieczorem i trwające do zachodu słońca w poniedziałek, odbędą się na placu Getta Warszawskiego w jerozolimskim instytucie pamięci Yad Vashem. Przemówienia wygłoszą prezydent Izraela Szimon Peres i premier Benjamin Netanjahu.
Sześć osób ocalałych z Zagłady zapali sześć pochodni symbolizujących sześć milionów Żydów zamordowanych podczas Holokaustu. Pierwszą pochodnię miał zapalić członek polskiego podziemia walczącego z nazistami Perec Hochman; zmarł on w zeszłym tygodniu i zastąpi go wdowa Sima Hochman.
"Co roku zmienia się główny temat obchodów. Tym razem to 70. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim; ale w szerszym ujęciu, ponieważ będziemy mówić o różnych innych aktach heroizmu. W poprzednich latach obchody skupiały się na przykład na próbie nazistów, by zabić każdego Żyda albo na życiu codziennym Żydów podczas Holokaustu" - mówi w rozmowie z PAP dr Hawi Dreifus.
"Co roku zmienia się główny temat obchodów. Tym razem to 70. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim; ale w szerszym ujęciu, ponieważ będziemy mówić o różnych innych aktach heroizmu. W poprzednich latach obchody skupiały się na przykład na próbie nazistów, by zabić każdego Żyda albo na życiu codziennym Żydów podczas Holokaustu" - mówi w rozmowie z PAP doktor Hawi Dreifus, przewodnicząca Centrum Studiów nad Holokaustem w Polsce, działającego przy Yad Vashem.
Dr Dreifus zwraca uwagę, że w pierwszych latach istnienia Izraela rozmowa o Holokauście toczyła się głównie wokół powstańców i aktów zbrojnego oporu.
"Przyznając zbrojnemu oporowi tak nieproporcjonalne miejsce, izraelska rozmowa o Holokauście wykluczyła przytłaczającą większość ofiar Holokaustu i większość ocalałych, którzy dotarli do Palesytny, by tu odbudować swoje życie" - pisze w dzienniku "Haarec" Don Futerman, dyrektor fundacji Moriah działającej na rzecz społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka w Izraelu. Dodaje, że z czasem dyskusja się zmieniła i "coraz więcej uwagi poświęca się walce toczonej przez tak wiele ofiar Holokaustu podczas wojny o zachowanie godności osobistej wobec przytłaczającej brutalności i dehumanizacji".
Jom HaSzoah jest ustalony na podstawie hebrajskiego kalendarza 27 dnia miesiąca Nissan. W latach 50., gdy ustanowiono, że Dzień Pamięci będzie oficjalnie obchodzony, rozważano różne daty. W końcu zapadła decyzja, żeby powiązać Jom HaSzoah z datą wybuchu powstania w getcie.
W niedzielę wieczorem flagi zostały opuszczone do połowy masztów. W poniedziałek o godz. 10 zawyją syreny w całym Izraelu, samochody, transport publiczny i piesi na ulicach zatrzymają się na dwie minuty. Jak co roku, w Knesecie i Yad Vashem będą odczytywane imiona zamordowanych. W teatrach, szkołach, uniwersytetach, kibucach i miejscach publicznych odbędą się zajęcia edukacyjne, odczytywanie tekstów, pokazy filmów dokumentalnych.
Podobnie jak w minionych latach, izraelska prasa przypomina o trudnej sytuacji wielu ocalałych z Zagłady. Fundacja na Rzecz Ocalałych z Holokaustu w Izraelu opublikowała w środę sondaż, z którego wynika, że w ciągu ostatniego roku ze względu na problemy finansowe 19 procent ocalałych musiało zrezygnować z przynajmniej jednego posiłku, a 14 procent z lekarstw. Wg danych Fundacji w Izraelu żyją dziś 192 tysiące ocalałych, codziennie umiera 37 z nich.
Z Jerozolimy Ala Qandil (PAP)
aqa/ ro/ mag/