W ocenie wyborów z 4 czerwca 1989 r. nie zgadzam się z Mateuszem Morawieckim - powiedział w środę wicepremier Jarosław Gowin. Dodał, że w sprawach historycznych może się z premierem różnić, ale najważniejsze jest budowanie dobrobytu współczesnej Polski.
4 czerwca Mateusz Morawiecki napisał na swoim koncie na Twitterze: "Dziś ważna rocznica. W 1989 roku – zbojkotowane przez wielu Polaków wybory, tylko częściowo wolne, z zasadami zmienionymi w trakcie, by ratować listę krajową i kandydatów PZPR. Tego samego dnia – okrutna zbrodnia chińskich komunistów na placu Tian’anmen".
W środę w radiu TOK FM wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin spytany był, czy nie bliższa jest mu ocena wyborów z czerwca 1989 r. dokonana przez Baracka Obamę. Podczas wizyty w Polsce ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych mówił o "zwycięstwie wolności", które dokonało się za sprawą tych wyborów.
Gowin odparł, że "w sensie literalnym" opinie wyrażone przez Mateusza Morawieckiego są prawdziwe. "To były wybory częściowo wolne, zmieniono potem zasady dotyczące tzw. listy krajowej w sprzeczności z przepisami itd. Natomiast dla mnie to był wielki dzień, jeden z najpiękniejszych dni, jeżeli chodzi o moje wspomnienia, bo wtedy zaczął się początek końca komunizmu".
"Rozpoczęliśmy wtedy mozolną drogę do wielkiego sukcesu, jakim jest współczesna Polska" - powiedział wicepremier.
"Ja się akurat w sprawie 4 czerwca 1989 panem premierem Morawieckim się nie zgadzam. Natomiast to, co jest najważniejsze, to jest budowanie siły, wielkości prestiżu, dobrobytu Polski dzisiaj. A w sprawach historycznych możemy się różnić" - powiedział.
29 lat temu, 4 i 18 czerwca 1989 r., odbyły się wybory do Sejmu i Senatu. W przypadku wyborów do izby wyższej, które były wolne, Solidarność zdobyła 99 ze 100 mandatów. W izbie niższej, na skutek obowiązującej wówczas ordynacji, 173 mandaty zdobyła PZPR. Wybory były rezultatem porozumienia zawartego pomiędzy władzą komunistyczną a przedstawicielami części opozycji i Kościoła podczas obrad Okrągłego Stołu.(PAP)
Autor: Ludwika Tomala
lt/ jbp/