W obszarze prawnym ustawa JUST nie zagraża polskim interesom, ale może stanowić element nacisku moralnego w stosunku do Polski; z naszego punktu widzenia jest ona trudna do zaakceptowania - podkreślił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
Izba Reprezentantów Kongresu USA jednomyślnie, przez aklamację, przyjęła we wtorek ustawę o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono (Justice for Uncompensated Survivors Today - JUST), dotyczącą restytucji mienia ofiar Holokaustu.
Zdaniem szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów ustawa ta w obszarze prawnym nie zagraża polskim interesom, ponieważ "nie może wpływać na nasz system prawny". Jednak, jak zaznaczył, może ona "stanowić element nacisku moralnego czy szantażu moralnego w stosunku do Polski". "I to na pewno nie jest coś, co powinno nas cieszyć. Źle, że jest taka ustawa. Ona jest ustawą, która z naszego punktu widzenia jest trudna do zaakceptowania i do przyjęcia" - mówił Sasin w telewizji wPolsce.pl.
Jak dodał, niezrozumiałe jest, dlaczego własność obywateli żydowskich należy traktować inaczej niż własność innych obywateli. "Z punktu widzenia polskiego prawa jest to coś niedopuszczalnego" - powiedział minister.
Pytany, czy ta ustawa wpisuje się w próbę "posadzenia Polski na ławie oskarżonych", jeśli chodzi o Holocaust, Sasin odparł, ze trudno nie odczytywać tego "również w tym kontekście".
"Wiemy, jak wiele jest fałszywych informacji kolportowanych w przestrzeni publicznej mówiących o rzekomym współudziale Polsce w zbrodni Holokaustu" - zaznaczył.
"My odczytujemy często tego typu narracje jako sposób nacisku na Polskę czy sposób wymuszenia na nas właśnie tych działań, o których mówi ta ustawa, czyli działań zwrotu mienia spadkobiercom czy właściwie nawet nie spadkobiercom. Bo często chodzi również o zwrot na rzecz organizacji żydowskich tego mienia, gdzie spadkobierców nie można ustalić" - powiedział szef KSRM.
W grudniu identyczną ustawę, zrejestrowaną w oficjalnym dzienniku ustaw jako S. 447 (ustawa Senatu nr 447) przyjął jednomyślnie amerykański Senat.
W przypadku podpisania ustawy JUST (co po angielsku znaczy "sprawiedliwie") przez prezydenta Donalda Trumpa, co wydaje się być zwykłą formalnością, sekretarz stanu będzie zobowiązany do przedstawienia w dorocznym raporcie Departamentu Stanu o przestrzeganiu praw człowieka w poszczególnych państwach świata albo w dorocznym raporcie o wolności religijnej na świecie; sprawozdanie o realizacji ustaleń zawartych w Deklaracji Terezińskiej.
Deklaracja ta, przyjęta w 2009 roku przez 46 państw świata, na zakończenie Praskiej Konferencji ds. Mienia Ery Holokaustu, jest niezobowiązującą listą podstawowych zasad mających przyspieszyć, ułatwić i uczynić przejrzystymi procedury restytucji dzieł sztuki oraz prywatnego i komunalnego mienia przejętego siłą, skradzionego lub oddanego pod presją w czasie Holokaustu. W imieniu Polski deklaracja została przyjęta przez Władysława Bartoszewskiego, ówczesnego sekretarza stanu w kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Ustawa JUST nie przewiduje żadnych sankcji dla państw-sygnatariuszy Deklaracji Terezińskiej, które nie spełniły swych obietnic dotyczących zwrotu mienia ofiar Holokaustu ich prawowitym właścicielom bądź ich spadkobiercom i dlatego ma głównie symboliczny, deklaratywny charakter.(PAP)
sno/ par/