Wypowiedź p.o. ministra spraw zagranicznych Izraela Israela Katza była rasistowska; szkodzi samemu Izraelowi - ocenił w poniedziałek wiceminister kultury Jarosław Sellin. Wiceprezes IPN Mateusz Szpytma podkreślił, że Holokaust był „zbrodnią państwową niemiecką”.
Katz, odnosząc się w niedzielę do słów przypisanych przez media izraelskie premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela - PAP), któremu Polacy zamordowali ojca, +Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki+".
Wiceminister kultury ocenił w programie "Gość Wiadomości" na antenie TVP Info, że takie wypowiedzi "szkodzą samemu Izraelowi". "Mam nadzieję że prędzej czy później jego przełożeni to zrozumieją i albo przywołają go do porządku albo to zdementują" - powiedział.
Zdaniem Sellina wypowiedź Katza była "rasistowska". Zauważył, że "rasizm to jest ideologia, która doprowadziła do największego nieszczęścia narodu żydowskiego w jego dziejach - do wymordowania prawie wszystkich Żydów europejskich". Zastanawiał się, "jak może polityk izraelski, żydowski pozwalać sobie na rasistowską wypowiedź". Podkreślił, że to jest "absolutnie zdumiewające".
Sellin, pytany, czy świat wie, że w czasie II wojny światowej Polacy ginęli i byli okupowani, odpowiedział, że "w dużej mierze nie wie".
Wyjaśnił, że "Polska była najpierw przez 40 lat PRL-em, a nie niepodległym państwem polskim, i polityki historycznej w związku z tym państwo tamte nie prowadziło, a jeśli prowadziło - to fałszywą".
Ocenił, że III Rzeczpospolita przez wiele lat też "lekceważyła politykę historyczną, a polityka historyczna to jest nic innego jak budowanie kapitału moralnego, jeśli ktoś nam ten kapitał zabiera to my po prostu jesteśmy słabsi albo go mamy, albo go nie mamy". Podkreślił, że ten kapitał moralny, jeśli chodzi o Polskę jest "znakomity". "Pierwsze państwo, które się przeciwstawiło dwóm totalitaryzmom, pierwsze, który postanowiło walczyć" - wymieniał wiceminister kultury.
Przekonywał, że "Holokaust dokonał się tylko dlatego, że upadło niepodległe państwo polskie, gdyby przetrwało niepodległe państwo polskie nie byłoby żadnego Holokaustu, bo tylko zniszczenie tego państwa niepodległego polskiego dawało możliwość zrealizowania tego diabelskiego planu rasistów i nacjonalistów niemieckich".
Dodał, że Polska powinna o tym opowiadać przez trwałe instytucje takie jak IPN, ale "opowiadamy stosunkowo od niedawna, dlatego że przedtem to lekceważono".
Wiceprezes IPN Mateusz Szpytma podkreślił, że Holokaust był "zbrodnią państwową niemiecką, która wciągała w tę machinę osoby różnych narodowości, (...)tej zbrodni by nie było, gdyby nie było napaści na Polskę Rzeszy Niemieckiej".
Dziennik "Jerusalem Post" poinformował w czwartek wieczorem, że podczas pobytu w Warszawie, gdzie odbywał się szczyt bliskowschodni, premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście. Informację tę zdementowała później ambasador Izraela w Polsce Anna Azari oraz kancelaria premiera Izraela. Według przedstawionych przez stronę izraelską wyjaśnień, w rzeczywistości szef izraelskiego rządu podczas rozmowy z dziennikarzami mówił o Polakach, nie o polskim narodzie ani państwie i odnosił się jedynie do tych Polaków, którzy współpracowali z nazistami.
W niedzielę Katz, odnosząc się do słów przypisanych przez media izraelskie Netanjahu, stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela – PAP), któremu Polacy zamordowali ojca, +Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki+. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych".
Po tej wypowiedzi premier Mateusz Morawiecki odwołał wyjazd polskiej delegacji na szczyt V4 do Izraela. Wyjaśnił, że podjął taką decyzję, ponieważ sformułowania, które padły z ust powołanego na ministra spraw zagranicznych Israela Katza, "są absolutnie niedopuszczalne".
Stanowisko ws. słów Katza wystosowali także polscy Żydzi. W oświadczeniu, podpisanym przez przewodniczącą Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich Monikę Krawczyk i Naczelnego Rabina Polski Michaela Schudricha napisano, że stawianie zarzutu antysemityzmu wszystkim Polakom znieważa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata i polskich Żydów, którzy są częścią tego społeczeństwa. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ wj/