Gubernator obwodu wołgogradzkiego Siergiej Bożenow zaproponował ustawienie w Wołgogradzie (d. Stalingradzie) popiersi Józefa Stalina oraz przywódców innych państw koalicji antyhitlerowskiej - Franklina D. Roosevelta, Winstona Churchilla i Charlesa de Gaulle'a. W ten sposób gubernator chce uczcić 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami, która przypada w 2015 roku. Bożenow pragnie, aby obok stanęły także pomniki współczesnych liderów Rosji, USA, Wielkiej Brytanii i Francji.
"Projekt ten pozwoli nam zbudować podstawy patriotycznego wychowania i ideologii, czego obecnie, niestety, nie mamy" - oznajmił wołgogradzki gubernator, którego w czwartek cytuje dziennik "Wiedomosti".
Według "Wiedomosti" "wygląda na to, że wystąpienie gubernatora odzwierciedla opinię części rodzimego establishmentu, uważającego, iż kształtowanie patriotyzmu i państwowej ideologii jest niemożliwe bez popiersi Stalina i propagowania jego +osiągnięć+".
Gazeta podkreśla, że propozycja Bożenowa wywołuje zdumienie. "Nie jest jasne, dlaczego nie chce on postawić pomników pierwszym osobistościom Polski, która w 1944 roku wystawiła na polu walki czwartą pod względem liczebności armię, lub przywódcy jugosłowiańskich partyzantów Josipowi Broz Tito" - konstatują "Wiedomosti".
"Jest dziwne, że lider regionu, na terenie którego znajduje się słynny monument Matka Ojczyzna Wzywa i funkcjonuje wiele muzeów bitwy stalingradzkiej, nie widzi w nich podstaw do patriotycznego wychowania" - dodaje moskiewski dziennik.
Według "Wiedomosti" "wygląda na to, że wystąpienie gubernatora odzwierciedla opinię części rodzimego establishmentu, uważającego, iż kształtowanie patriotyzmu i państwowej ideologii jest niemożliwe bez popiersi Stalina i propagowania jego +osiągnięć+".
"Dla obecnych urzędników korzystne jest podtrzymywanie pozostałości stalinowskiej epoki: dominacji państwa nad jednostką, wszechwładzy biurokracji i represyjności organów" - zauważa gazeta.
To już druga w Rosji w ostatnich dniach kontrowersyjna inicjatywa związana ze Stalinem. Niedawno do sklepów w Moskwie trafiły zeszyty szkolne z wizerunkiem tyrana na okładce. Są one sprzedawane w ramach serii "Wielkie nazwiska Rosji". Stołeczne władze potępiły tę inicjatywę, ale przyznały, że są bezsilne.
Zeszyty zostały wydrukowane na Ukrainie na zamówienie wydawnictwa Alt. Są oferowane w zestawach po pięć sztuk. Razem ze Stalinem, przedstawionym w galowym mundurze ze wszystkimi orderami, sprzedawani są: caryca Katarzyna II, ojciec radzieckiej kosmonautyki Siergiej Korolow, dowódca wojskowy uważany za architekta zwycięstwa nad wojskami Napoleona w 1812 roku Michaił Kutuzow i kompozytor Siergiej Rachmaninow.
Na przedostatniej stronie zeszytu ze Stalinem prezentowana jest jego sylwetka, ilustrowana kilkoma fotografiami z różnego okresu. Autorzy przypominają o stalinowskich represjach, a nawet określają je mianem terroru. Jednocześnie podkreślają, że przy Stalinie narodził się wielki przemysł, a radziecka armia stała się jedną z najsilniejszych w świecie, dzięki czemu ZSRR odparł agresję III Rzeszy.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/