29.08.2010. Warszawa (PAP) - Warto było uczestniczyć w ruchu "Solidarności", warto było ryzykować, warto było zachowywać się przyzwoicie nie dla siebie, ale dla Polski, dla nas wszystkich - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas niedzielnych obchodów 30-lecia Solidarności w Szczecinie.
29.08.2010. Warszawa (PAP) - Warto było uczestniczyć w ruchu "Solidarności", warto było ryzykować, warto było zachowywać się przyzwoicie nie dla siebie, ale dla Polski, dla nas wszystkich - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas niedzielnych obchodów 30-lecia Solidarności w Szczecinie.
(Fot. A. Warżawa PAP)
"Cieszę się, że mogę zwrócić się do tych wszystkich, którzy przybyli na obchody szczecińskie, obchody 30-lecia Solidarności oraz do tych całych 10 milionów, bo tyle nas było wtedy, kiedy Solidarność się rodziła, kiedy toczyła swoją wspaniałą zwycięską walkę o wolność nas wszystkich" - mówił prezydent Komorowski.
Dodał, że dziś możemy z dumą i radością czcić pamięć heroicznej walki o obalenie złego systemu. "I możemy z dumą wspominać to, że udało się wtedy znaleźć metodę działania, która zagwarantowała nie tylko zwycięstwo, ale zagwarantowała również mądrą zmianę. Możemy czcić i wspominać te dni, które zaowocowały wtedy porozumieniami; porozumieniami, które stały się fundamentem trzeciej Rzeczypospolitej" - podkreślił Komorowski.
Dlatego też - jak zaznaczył prezydent - z największą satysfakcją wręczył odznaczenia ludziom zasłużonym w trudnym okresie heroicznej walki o wolność; ludziom, którzy swoim życiem, swoją postawą, swoimi czynami świadczyli, że Polska chce skutecznie i potrafi skutecznie dobijać się praw ludzkich, praw obywatelskich - praw niezbywalnych narodu, jakim jest prawo do wolności, suwerenności, do demokracji. "Polska pamięta o ludziach zasłużonych. Polska pamięta także o tamtych trudnych i wspaniałych dniach" - mówił Komorowski.
Prezydent podkreślił też, że dzisiaj stojąc przed pomnikiem wolności przypominającym czasy, gdy lała się polska krew, stoimy gdzieś w pobliżu polskiej statuy wolności. "Nie tylko Amerykanie mają statuę wolności, ale my też mamy swoją wielką, wspaniałą statuę wolności, a tą statuą wolności są przecież portowe i stoczniowe dźwigi, które widać z daleka, które świadczą o tym, że potrafiliśmy wznieść Polskę wysoko, że potrafimy dostrzec także to wszystko, co boli, niepokoi; to wszystko, co jest troską państwa polskiego, troski każdego przeciętnego człowieka " - powiedział Komorowski.
Prezydent dodał, że stojąc dzisiaj przed pomnikiem w rocznicę porozumień sierpniowych, ten fundament trzeciej Rzeczpospolitej, nie tylko zbudowany z woli walki o wolność, ale również z umiejętności zawierania porozumień.
Zdaniem Komorowskiego, jest "wielkim zbiorowym zobowiązaniem", aby państwo polskie umiejętnie rozwiązywało problemy pracownicze. "Takie jak tu, w Szczecina, gdzie mamy do czynienia z dramatem upadku stoczni" - zaznaczył.
Komorowski ocenił, że absolutna większość dostrzega "ogromny wysiłek państwa w rozwiązywaniu problemów w związku z wypłacanymi odprawami". "Ale chcielibyśmy, abyśmy solidarnie mogli szukać nowych szans na zagojenie tej rany, jaką stanowi w gospodarce państwa polskiego, ale i w tutejszej społeczności upadek stoczni szczecińskiej" - dodał.
Komorowski podkreślił też, że związki zawodowe "powinny realizować swoją misję w dialogu z władzą". Zadeklarował, że będzie wspierał dialog społeczny, jako najskuteczniejszą metodę rozwiązywania najtrudniejszych nawet problemów.
Związki zawodowe - mówił prezydent - "swoją misję, wyznaczoną przez tradycję porozumień sierpniowych, muszą realizować poprzez uczestniczenie przede wszystkim w zabiegach o prawa pracownicze, ale także i w dialogu z władzą".
"To jest zobowiązanie dwustronne - umieć toczyć dialog z przedstawicielami pracowników, pracodawców, ale i z drugiej strony - związkowców ze sobą i z władzą. Gwarantuję, że jako prezydent będę wspierał prowadzenie tej właśnie metody jako najskuteczniej sprawdzonej także 30 lat temu, metody dialogu społecznego jako fundamentu rozwiązywania spraw nawet najtrudniejszych" - powiedział Komorowski.
Jak dodał, związki zawodowe muszą być zawsze na pierwszej linii frontu walki o prawa pracownicze. "W moim przekonaniu byłoby dobrze, aby nie były na pierwszej linii frontu walki politycznej" - zaznaczył.
Na zakończenie, prezydent podkreślił, że możliwe jest zbudowanie Polski solidarnej pod warunkiem, że "nie jest budowana przeciw komukolwiek, ale z myślą o wszystkich". Dodał, że warto mówić o "wielkiej solidarności, o tej szumnej, ze sztandarów narodowych", ale trzeba mówić także - o "zwykłej solidarności dnia codziennego", kiedy decyduje się, czy potrafimy wykorzystać polskie szanse na poziomie lokalnym, krajowym i europejskim. (PAP)
Pełny tekst wystąpienia Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
skz/ ala/