2011-06-07 10:20 Moskwa (PAP)"Komsomolskaja Prawda" wydrukowała we wtorek artykuł profesor Natalii Lebiediewej na temat Katynia, stanowiący polemikę z opiniami o tym mordzie, sformułowanymi przez innego historyka, Jurija Żukowa, w jego marcowym wywiadzie dla tej gazety.
"Komsomolskaja Prawda" wyjaśniła, że uczyniła to na prośbę ambasadora RP w Rosji Wojciecha Zajączkowskiego, który w liście do redakcji ocenił rozmowę z Żukowem jako "podawanie w wątpliwość bezspornych wniosków polskich i rosyjskich historyków na temat zbrodni katyńskiej" oraz "powtarzanie mitów z dawno minionej epoki".
W marcowym wywiadzie, który "Komsomolskaja Prawda" opatrzyła tytułem "Egzekucje w Katyniu: wątpliwości pozostają", Żukow, pracownik naukowy Instytutu Historii Rosji Rosyjskiej Akademii Nauk, zanegował odpowiedzialność Józefa Stalina i NKWD za zamordowanie polskich oficerów wiosną 1940 roku.
Przekonywał, że Polaków, wziętych do niewoli w 1939 roku przez Armię Czerwoną, zamordowali w 1941 roku hitlerowcy, a dokumenty świadczące o winie Stalina i NKWD zostały sfabrykowane. Historyk utrzymywał również, że odpowiedzialność hitlerowców za Katyń potwierdził w 1946 roku Trybunał Norymberski.
Lebiediewa nie pozostawiła suchej nitki na wypowiedziach swojego kolegi. Zauważyła m.in., że Główna Prokuratura Wojskowa (GPW) FR, która w latach 1991-2004 prowadziła śledztwo w sprawie Katynia, ani razu nie zasugerowała, że Polaków w Katyniu, Charkowie i Kalininie (dzisiaj - Twerze) mogła rozstrzelać strona niemiecka.
Rosyjska historyk przypomniała przy tym, że grupa śledcza GPW zbadała ogromną liczbę dokumentów i przesłuchała wielu funkcjonariuszy dawnego NKWD różnych szczebli, w tym szefa Zarządu ds. jeńców wojennych Piotra Soprunienkę i szefa NKWD w obwodzie kalinińskim Dmitrija Tokariewa.
73-letni Żukow w przeszłości pracował w Państwowym Muzeum Historycznym w Moskwie. Kierował też redakcją historii ZSRR w wydawnictwie Radzieckiej Encyklopedii. Jest autorem kilku monografii i setek publikacji, poświęconych historii ZSRR z okresu 1920-1950.
"Komsomolskaja Prawda" to jedna z najpopularniejszych gazet w Rosji. Ukazuje się we wszystkich regionach Federacji Rosyjskiej, a także w niektórych innych republikach byłego ZSRR. Nakład tylko jej moskiewskiego wydania wynosi ponad 730 tys. egzemplarzy.
Gazeta ma opinię tuby propagandowej Władimira Putina. Gdy był prezydentem, jako jedyny tytuł w Rosji "Komsomolskaja Prawda" miała prawo wykorzystywać jego wizerunek do celów promocyjnych. Była bodaj jedyną redakcją, którą Putin odwiedził w czasie swojej prezydentury.
Wywiad Żukowa nie był pierwszą publikacją "Komsomolskiej Prawdy", w której ustami tego historyka zanegowano odpowiedzialność Stalina i NKWD za mord na polskich oficerach. Podobny materiał ukazał się na jej łamach w maju 2009 roku.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/ jra/