Szkielety 86 osób odnaleziono na terenie aresztu śledczego w Białymstoku, w ramach kolejnego etapu prac ekshumacyjnych, związanych ze śledztwami pionu śledczego IPN w Białymstoku. Na przyszły rok zaplanowano co najmniej jeszcze dwa etapy tych prac.
Prace na terenie aresztu związane są ze śledztwami Instytutu dotyczącymi zbrodni funkcjonariuszy państwa komunistycznego w latach 1939-1956.
Badania rozpoczęły się w ubiegłym roku, wtedy w lipcu i październiku odkryto pierwsze szczątki. Na większą skalę prace kontynuowano w maju tego roku, teraz kończy się kolejny, 3-tygodniowy etap. W czwartek podsumowano go na konferencji prasowej w białostockim oddziale IPN.
W czasie prowadzonych we wrześniu prac udało się odnaleźć i wydobyć - z 19 jam grobowych - szczątki 86 osób, w tym 28 dzieci. Przy szczątkach znajdowano rzeczy osobiste (m.in. medaliki i krzyżyki), guziki od mundurów i płaszczy wojskowych (w tym również z okresu powojennego), amunicję. Znaleziono również polską monetę 10-groszową z 1949 r.
W sumie, biorąc pod uwagę wszystkie dotychczasowe prace, dotąd odnaleziono na terenie aresztu szczątki ponad 280 osób. W pracach uczestniczą prokuratorzy i historycy IPN oraz m.in. archeolodzy, antropolodzy i genetycy, w tym specjaliści z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów (PBGOT).
"Z punktu widzenia prawnego jednoznacznie twierdzę, że mamy do czynienia z wielką zbrodnią przeciwko ludności, z ludobójstwem. Planujemy jeszcze co najmniej dwa etapy prac w przyszłym roku i może wtedy będziemy mogli odpowiedzieć na pytanie, ile jest tych ludzkich szczątków" - mówił dziennikarzom prokurator IPN Zbigniew Kulikowski.
W sumie, biorąc pod uwagę wszystkie dotychczasowe prace, dotąd odnaleziono na terenie aresztu szczątki ponad 280 osób. W pracach uczestniczą prokuratorzy i historycy IPN oraz m.in. archeolodzy, antropolodzy i genetycy, w tym specjaliści z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów (PBGOT).
Dr Andrzej Ossowski z PBGOT, specjalista z zakresu genetyki i kryminalistyki poinformował, że niedługo rozpoczną się badania genetyczne - czyli próba ustalenia tożsamości osób, których szczątki odnaleziono.
W zgromadzonej bazie jest materiał DNA od ok. 140 osób, których bliscy mogą być na terenie aresztu pochowani. "Będziemy typować jamy grobowe, które będą po kolei analizowane i będą wykonywane badania porównawcze DNA" - mówił Ossowski. Zaznaczył, że badania potrwają bardzo długo, ocenił to na kilka lat.
Powtórzył apel o przekazywanie (można zgłaszać się do PBGOT lub do IPN) materiału do badań porównawczych. Zwrócił uwagę, że mamy do czynienia z wydarzeniem, w przypadku którego nie ma zarówno całkowitej liczby ofiar, jak i całkowitej liczby ich nazwisk. Do tego może też być wiele narodowości tych ofiar.
Historyk, dr Marcin Zwolski z IPN w Białymstoku zaznaczył, że nie udało się jeszcze ostatecznie zakreślić kształtu i rozmiaru obszaru, gdzie mogą być szczątki.
Mówił, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że są to ofiary z lat 1941-1956, czyli zarówno okupacji niemieckiej, jak i okresu powojennego; dotąd nie znaleziono dowodów, by były to także ofiary tzw. pierwszej okupacji sowieckiej z lat 1939-41.
Historycy przyjmują, że są tam pochówki osób, wobec których wykonano na terenie więzienia wyroki śmierci a także tych osób, które tam zmarły z powodu chorób, głodu czy od obrażeń (np. w czasie śledztw). Chowano tam też zwłoki osób, które zginęły poza więzieniem i zostały tam przewiezione w celu pochówku.
Dr Zwolski przyznał, że oznacza to szeroką skalę poszukiwań materiału do porównań genetycznych. "Chcemy dotrzeć do jak największej liczby rodzin osób, które zginęły w czasie wojny i w okresie powojennym na ówczesnej Białostocczyźnie, a które to rodziny nie mają wiedzy o tym, gdzie ich bliscy zostali pochowani" - dodał historyk IPN.
Po zakończeniu wszystkich prac ekshumacyjnych planowany jest uroczysty pochówek wydobytych szczątków. Biorąc pod uwagę planowany jeszcze zakres prac, najbardziej prawdopodobny jest 2016 rok. "Bardzo by nam zależało, by miejscem spoczynku tych szczątków był cmentarz wojskowy w Białymstoku" - mówiła dyrektor oddziału IPN w Białymstoku Barbara Bojaryn-Kazberuk. (PAP)
rof/ ls/