100-lecie polskiej niepodległości jest wydarzeniem o charakterze doniosłego, patriotycznego wspomnienia, przyrzeczenia, ale też myślenia o przyszłości - mówił w niedzielę przy grobie Wincentego Witosa w Wierzchosławicach prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
W podtarnowskich Wierzchosławicach odbyły się w niedzielę, w 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, Zaduszki Witosowe - doroczne spotkanie ludowców z całego kraju. Spotkali się oni przy grobie wybitnego działacza chłopskiego i premiera II Rzeczypospolitej - Wincentego Witosa.
„My jesteśmy w naszej, można powiedzieć, politycznej Częstochowie, w naszym miejscu, z którego od pokoleń, jak ze źródła, czerpiemy myśl polityczną, społeczną, patriotyczną i narodową od największego przywódcy polskich ludowców, największego prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego, premiera naszej wolności - Wincentego Witosa” - mówił do zgromadzonych Kosiniak-Kamysz.
Jak podkreślił, obecność ludowców przy grobie Witosa w 100-lecie odzyskania niepodległości jest wyrazem uszanowania dla ojczyzny wolnej i niepodległej, a także wybitnych działaczy ruchu ludowego - obok Witosa, także jego współpracowników: Stanisława Mierzwy, Macieja Rataja, Stanisława Mikołajczyka oraz wszystkich działaczy różnych organizacji ludowych na przestrzeni ostatnich 100 lat.
„To jest nasz jubileusz, jubileusz wszystkich Polaków; wszyscy mają do niego prawo, ludowcy też mają do niego prawo i mają swój obowiązek, bo to również dzięki nim, dzięki zabiegom politycznym i wojskowym Polska mogła powrócić na mapy świata” - zaznaczył prezes PSL.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że Polskie Stronnictwo Ludowe w ostatnich latach wywiązało się ze swoich zobowiązań, współrządząc w koalicjach zarówno w kraju, jak i w samorządach - "z tego wszystkiego, co jest miarą sukcesu cywilizacyjnego i miarą jakości życia, a polityk jest od tego, żeby poprawiać jakość życia” - powiedział.
Prezes ludowców przemawiając przed grobem Witosa nakreślił zadanie dla działaczy PSL na najbliższy rok. "Pamiętając o dorobku przeszłych pokoleń myślmy o przyszłości Polski, jej bezpieczeństwie, dobrobycie i pomyślności” - mówił.
„To jest dzisiaj największe wyzwanie, stąd, z Wierzchosławic w dniu 100. rocznicy odzyskania niepodległości. To nie przyjdzie samo i nie wolno zrażać się, jeżeli czasem są potknięcia, i nie popadać w euforię, gdy odnosimy sukcesy - bo ta droga nie będzie łatwa, do pełnego zwycięstwa Polski demokratycznej, samorządowej, a przez to sprawiedliwej” - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
„To nie będzie łatwa droga - to jest bieg z przeszkodami, to jest maraton, to jest pójście pod prąd do góry” - dodał prezes PSL.
Kosiniak-Kamysz przytaczając słowa Witosa mówił do zgromadzonych, że „polityka to służba, służba i tylko służba narodowi i państwu polskiemu”. „To są jego słowa - zobaczcie, jak aktualne. To ma być wyryte w każdym sercu ludowca, w każdym sercu naszych rodaków” - zaznaczył.
„Trzeba mieć idee i ideały, nie ideologie. Niektórzy mówili przez ostatnie lata, że wstają z kolan; to my z kolan nie wstajemy, bo nigdy na nich nie byliśmy” - dodał szef ludowców.
„To nie jest wyraz naszej buty czy dumy, ale to jest wyraz naszej świadomości, że wiemy, jaka jest Polska, wiemy, jaką Polskę tworzyliśmy i będziemy tworzyć, i znamy swoją wartość, bo my jesteśmy patriotami, a nie nacjonalistami (…). To jest podyktowane miłością do ojczyzny, a nie nienawiścią do innych” - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Według niego miarą dzisiejszego patriotyzmu jest „akceptacja dla wszystkich w naszej ojczyźnie (…). To jest akceptacja dla różnorodności i jedności”.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza wielką ideą i zobowiązaniem PSL na najbliższy rok winno być „przywrócenia Polsce braterstwa, zjednoczenia Polski i Polaków, które jest gwarantem bezpieczeństwa, dobrobytu, nadzieją na powrót tych, którzy wyjechali z naszej ojczyzny; jest gwarantem godnego, dobrego życia każdego z naszych rodaków w każdej z miejscowości w Polsce”.
„Tylko świadomość nasza, wielkie oddanie i wielka praca przez ten rok przyniesie zwycięstwo Polski zjednoczonej, demokratycznej i samorządowej, a przez to Polski sprawiedliwej” - apelował.
Prezes PSL podkreślił, że tylko ta partia jest „jedynym prawowitym spadkobiercą ideałów Wincentego Witosa, ruchu ludowego, jego tradycji, myśli politycznej i myślenia o Polsce”.
W niedzielnych uroczystościach w Wierzchosławicach uczestniczyli potomkowie Wincentego Witosa i Stanisława Mierzwy, politycy i działacze PSL z całej Polski. Tegoroczne Zaduszki Witosowe zaczęły się od posadzenia „Dębu niepodległości” przy domu rodzinnym Wincentego Witosa. Po mszy św. w kościele parafialnym pochód przeszedł na tamtejszy cmentarz, gdzie złożono kwiaty na grobie Wincentego Witosa i Stanisława Mierzwy. Po uroczystości na cmentarzu odbyło się spotkanie w Centrum Kultury Wsi Polskiej w Wierzchosławicach, podczas którego otwarto wystawę „Ojcowie Niepodległości”.
Zaduszki Witosowe są organizowane w Wierzchosławicach - rodzinnej wsi przywódcy ruchu ludowego i trzykrotnego premiera II Rzeczypospolitej - od początku lat 60. ub. wieku. Początkowo spotkania odbywały się w wąskim gronie. Z roku na rok rozszerzało się ono o kolejne poczty sztandarowe i delegacje organizacji ludowych z Małopolski, a z czasem z dalszych regionów kraju.
Wincenty Witos urodził się w 1874 r. Był politykiem - jednym z przywódców Centrolewu, działaczem ruchu ludowego, trzykrotnym premierem. W Stronnictwie Ludowym działał od 1895 r. Po aresztowaniu przez władze sanacyjne, osadzony był w twierdzy brzeskiej. W czasie II wojny światowej był internowany przez Niemców, odrzucił propozycję utworzenia rządu kolaboracyjnego. W 1945 r. został prezesem nowo powołanego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zmarł 31 października 1945 r. w Krakowie.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ pad/