Złożeniem kwiatów uczczono w sobotę w Białymstoku 71. rocznicę wybuchu powstania w tamtejszym getcie. To powstanie uznawane jest przez historyków za drugi pod względem wielkości, po Warszawie, zryw ludności żydowskiej w walce z hitlerowcami.
Uroczystości miały charakter skromniejszy niż w latach poprzednich. Przedstawicielka żydowskiej gminy wyznaniowej w Białymstoku Lucy Lisowska powiedziała, że stało się tak ze względu na szabat. Dlatego nie było okolicznościowych przemówień, ani udziału gości specjalnych ze strony żydowskiej.
Przy ceremoniale wojskowym przedstawiciele władz miasta, służb mundurowych, instytucji, organizacji społecznych złożyli wieńce i kwiaty przy pomniku upamiętniającym obrońców getta, który znajduje się na placu imienia przywódcy powstania - Mordechaja Tennenbauma.
Bezpośrednim powodem wybuchu powstania w białostockim getcie były niemieckie przygotowania do jego likwidacji. Słabo uzbrojonych powstańców było trzystu; Niemców, dysponujących czołgami i samolotami, dziesięć razy więcej. Główne walki w getcie toczyły się 16 sierpnia, w kolejnych kilku dniach broniły się już tylko pojedyncze punkty oporu.
"Te walki, które wybuchły 16 sierpnia miały głównie charakter symboliczny. Chodziło o pokazanie, że ci ludzie upokorzeni, niejako wyniesieni poza nawias społeczeństwa, człowieczeństwa przez nazistów, że oni są w stanie się przeciwstawić, walczyć o godność ludzką" - mówił historyk, dr Jerzy Milewski z IPN w Białymstoku.
Historyk, dr Jerzy Milewski z Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku powiedział, że getto w Białymstoku latem 1943 r. było ostatnim gettem w dawnym województwie białostockim. "Te walki, które wybuchły 16 sierpnia miały głównie charakter symboliczny. Chodziło o pokazanie, że ci ludzie upokorzeni, niejako wyniesieni poza nawias społeczeństwa, człowieczeństwa przez nazistów, że oni są w stanie się przeciwstawić, walczyć o godność ludzką" - powiedział dziennikarzom Milewski. Podkreślił, że właśnie ze względu na ten wymiar, ważna jest pamięć o tamtych wydarzeniach.
Jak dodał, że ta walka miała również praktyczną przyczynę. "Organizatorzy mieli nadzieję, że dzięki zrobieniu wyłomu w części ogrodzenia getta otworzy się miejsce do ucieczki poza jego obręb i część ludności będzie mogła się schronić w okolicznych lasach" - powiedział.
Urodzony w Białymstoku Jakob Kagan, ze stowarzyszenia byłych mieszkańców Białegostoku w Izraelu powiedział krótko pod pomnikiem, że z jego rodziny przeżyło tylko kilka osób, a tragedia holocaustu jest w ich świadomości obecna każdego dnia.
"Nie chcemy płonąć z nienawiści. Naszym celem jest wypełniać ludzkie serca miłością i nadzieją" - mówił Kagan. Podkreślił też, że historia polskich Żydów jest częścią historii polskich dziejów.
O getcie pamiętają m.in. starsi mieszkańcy Białegostoku. Na uroczystości przyszła m.in. pani Genowefa, która jako dziecko przyjeżdżała do Białegostoku do getta wraz z mamą i bratem. Mieszkała w okolicach Krypna. Opowiadała PAP, że pamięta, iż w getcie był okulista i to do niego matka przyprowadzała syna, który wymagał leczenia po wypadku. Ona oraz jej brat i mama mieli specjalne przepustki, by mogli tam wchodzić. Była tam kilka razy. Nie była świadkiem powstania w getcie, miała wtedy 12 lat. W Białymstoku mieszka od 40 lat. Uważa, że należy o tamtych wydarzeniach pamiętać, by "nie powtórzyło się zło, a należy się dzielić tym, co dobre".
Przed wojną w Białymstoku było około 50 tys. Żydów, a miasto było znaczącym ośrodkiem kultury i religii żydowskiej. Z tej społeczności, po powstaniu i wywózkach do obozów, ocalało zaledwie kilkaset osób.
Z okazji 71. rocznicy wybuchu powstania w getcie, w sobotę wieczorem w Centrum imienia Ludwika Zamenhofa zaplanowano wieczór pieśni żydowskich.(PAP)
kow/ malk/