Modlitwą na Cmentarzu Żydowskim, Marszem Pamięci i złożeniem kwiatów na terenie Memoriału Radegast upamiętniono we wtorek w Łodzi 73. rocznicę likwidacji Litzmannstadt Getto oraz 75. rocznicę Wielkiej Szpery. W latach 1940-44 Niemcy więzili w łódzkim getcie ok. 220 tys. osób.
Główne uroczystości upamiętniające ofiary i tragiczne wydarzenia z czasów II wojny światowej odbyły się na Stacji Radegast, gdzie w latach 1941-44 przywożono Żydów z Europy do getta w Litzmannstadt (nazwa nadana Łodzi przez okupantów). Z tego miejsca ruszały także transporty z ludnością żydowską do obozów zagłady. Przyjmuje się, że ostatni transport został odprawiony z Łodzi do niemieckiego obozu KL Auschwitz 29 sierpnia 1944 r.
"Pamiętajmy o tej tragedii spowodowanej szaleńczą ideologią, której początkiem była niechęć i wrogość wobec innych, a konsekwentnym zakończeniem wymordowanie wielu milionów niewinnych ludzi. W ich imieniu jesteśmy zobowiązani do szerzenia wiedzy o tym, do czego doprowadził zwyrodniały i nieludzki nacjonalizm oraz wrogość do ludzi innego pochodzenia, czy wyznania" – podkreślił ocalony z łódzkiego getta Leon Weintraub.
"To w tym miejscu pamiętnego dla mnie dnia 18 sierpnia 1944 r., ja, moja matka, trzy siostry i ciocia Ewa zostaliśmy załadowani, a raczej upchani do tego bydlęcego wagonu tak, że mogliśmy tylko stać. Wbrew przyrzeczeniom, że zostaniemy ewakuowani w głąb Niemiec w trosce o nasze życie wobec zbliżającego się frontu, znaleźliśmy się w miejscu grozy i śmierci – w Auschwitz-Birkenau, gdzie w komorze gazowej straciłem matkę i ciocię" - mówił ocalony z łódzkiego getta Leon Weintraub.
W imieniu ocalałych wyraził wdzięczność dla władz Łodzi i organizatorów rocznicowych wydarzeń za krzewienie pamięci o tragicznym losie byłych współmieszkańców oraz zaapelował o nieustanne utrzymywanie pamięci o Holocauście i czasie Zagłady.
"Pamiętajmy o tej tragedii spowodowanej szaleńczą ideologią, której początkiem była niechęć i wrogość wobec innych, a konsekwentnym zakończeniem wymordowanie wielu milionów niewinnych ludzi. W ich imieniu jesteśmy zobowiązani do szerzenia wiedzy o tym, do czego doprowadził zwyrodniały i nieludzki nacjonalizm oraz wrogość do ludzi innego pochodzenia, czy wyznania" – podkreślił.
O pielęgnowaniu pamięci o ofiarach Holokaustu w liście skierowanym do organizatorów i uczestników obchodów rocznicowych zapewnił prezydent RP Andrzej Duda.
Zwrócił w nim uwagę, że dla Polaków zbrodnia Holokaustu ma wymiar szczególny. "Niemcy zajęli zbrojnie nasz kraj, odebrali nam państwo, wolność i ludzkie prawa, a wreszcie przynieśli tu swój przemysł śmierci. Na ziemi Polin, która przez tysiąc lat była gościnnym, bezpiecznym domem dla Żydów, przybywających tu z całej Europy, hitlerowscy najeźdźcy ograbili, eksploatowali i zgładzili żydowskich obywateli Rzeczypospolitej" – zaznaczył prezydent.
O pielęgnowaniu pamięci o ofiarach Holokaustu w liście skierowanym do organizatorów i uczestników obchodów zapewnił prezydent RP Andrzej Duda. Zwrócił w nim uwagę, że dla Polaków zbrodnia Holokaustu ma wymiar szczególny. "Niemcy zajęli zbrojnie nasz kraj, odebrali nam państwo, wolność i ludzkie prawa, a wreszcie przynieśli tu swój przemysł śmierci. Na ziemi Polin, która przez tysiąc lat była gościnnym, bezpiecznym domem dla Żydów, przybywających tu z całej Europy, hitlerowscy najeźdźcy ograbili, eksploatowali i zgładzili żydowskich obywateli Rzeczypospolitej" – zaznaczył prezydent.
Dlatego – jak wskazał - "na naszym narodzie spoczywa powinność strzeżenia prawdy o tym, co wydarzyło się tutaj pod okupacją niemiecką". "Nie wolno nam dopuścić do jej zniekształcenia ani zapomnienia. Musimy pielęgnować pamięć o ofiarach i nieść ją światu, tak jak już podczas II wojny światowej robili to Jan Karski, Witold Pilecki i inni wybitni przedstawiciele Polski Podziemnej" – dodał.
O kultywowaniu pamięci tamtych wydarzeń zapewnił także, obecny w Łodzi, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. Jak przyznał, jest to "obowiązek i zadanie moralne polskiego państwa". Poinformował m.in., że miejsce pamięci po niemieckim obozie zagłady i obozie pracy w Treblince będzie teraz również pod opieką państwa polskiego, a nie jedynie samorządu; o nowej formie upamiętnienia na terenie byłego nazistowskiego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze i o planowanym sprowadzeniu do Polski szczątków Szmula Zygielbojma, członka Rady Narodowej RP w Londynie.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska zaznaczyła, że "historia Litzmannstadt Getto to jeden z najbardziej przejmujących okresów w dziejach Łodzi i zarazem okrutny los jednej trzeciej ówczesnej liczby obywateli miasta przesiedlonych najpierw do zamkniętej dzielnicy, a później eksterminowanych".
Oddała również hołd ofiarom Wielkiej Szpery - akcji, jaką Niemcy przeprowadzili we wrześniu 1942 r., w wyniku której z getta wysiedlono i skierowano na śmierć 15-16 tys. osób nieprzydatnych do pracy – niemal wszystkie dzieci poniżej 10 lat, osoby starsze i chore.
Ambasador Izraela Anna Azari zwracając uwagę na istotną rolę tego typu wydarzeń rocznicowych, podkreśliła, że nie jest to wystarczające działanie do skutecznej walki z wciąż obecnym na świecie rasizmem. "Ważna jest pamięć, ale to za mało. (…) Musimy pracować nieustannie i walczyć z rasizmem. Inaczej pamięć o ludziach, którzy zginęli w Łodzi i w obozach nie przyniesie efektów" – oceniła.
Ambasador Izraela Anna Azari zwracając uwagę na istotną rolę tego typu wydarzeń rocznicowych, podkreśliła, że nie jest to wystarczające działanie do skutecznej walki z wciąż obecnym na świecie rasizmem. "Ważna jest pamięć, ale to za mało. (…) Musimy pracować nieustannie i walczyć z rasizmem. Inaczej pamięć o ludziach, którzy zginęli w Łodzi i w obozach nie przyniesie efektów" – oceniła.
Wcześniej uczestnicy obchodów, w tym m.in. ocaleni z getta i ich rodziny oraz przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, kościołów i związków wyznaniowych modlili się na Cmentarzu Żydowskim, skąd w Marszu Pamięci przeszli na dawną stację kolejową. Na terenie Memoriału Radegast złożono kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym ofiary getta.
Litzmannstadt Getto zostało utworzone przez Niemców w lutym 1940 r. Było ono drugim co do wielkości w Polsce - po warszawskim - i najdłużej istniejącym gettem na ziemiach polskich. Początkowo zamknięto w nim 160 tys. osób. Później trafiło do niego wielu żydowskich intelektualistów z Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga oraz 5 tys. Romów z Austrii. Łącznie w getcie znalazło się ok. 220 tys. osób.
Przez pięć lat z głodu i wyczerpania zmarło prawie 45 tys. osób. W styczniu 1942 r. rozpoczęły się masowe deportacje mieszkańców getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zamordowano w sumie 70 tys. osób, a następnie do Auschwitz-Birkenau.
Całkowita likwidacja Litzmannstadt Getto nastąpiła w sierpniu 1944 r. Według różnych źródeł, ocalało z niego jedynie od 7 do 13 tys. osób. (PAP)
bap/ pat/