Około 300 rowerzystów weźmie udział w niedzielę w Rajdzie Gwiaździstym na Wzgórze Polak pod Panasówką (Lubelskie), gdzie rozegrała się jedna z największych bitew powstania styczniowego. 3 września mija 154. rocznica tej bitwy.
Rajd, organizowany po raz 12., ma formułę zlotu gwiaździstego - rowerzyści wyruszają jednocześnie zorganizowanymi grupami z kilku miejscowości i spotkają się wszyscy w pobliżu wsi Panasówka, w rejonie Wzgórza Polak, gdzie kiedyś toczyły się walki.
Grupy rowerzystów wyruszą z Biłgoraja, Józefowa, Szczebrzeszyna, Tereszpola, Zamościa, Zwierzyńca. Mają oni do pokonania trasy o długości kilkudziesięciu kilometrów, w dużej części drogami polnymi i leśnymi, przez atrakcyjne krajobrazowo i przyrodniczo tereny Roztocza. „W tym roku pojawi się po raz pierwszy grupa z Chełma. Oni będą mieli najdalej, około 100 km” – powiedział PAP rzecznik rajdu Tadeusz Grabowski z Roztoczańskiego Parku Narodowego, który jest jednym ze współorganizatorów rajdu.
Celem rajdu jest uczczenie pamięci powstańców styczniowych. Po przybyciu na Wzgórze Polak, przy tamtejszym pomniku poświęconym powstańcom złożone zostaną kwiaty i zapalone znicze. Uczestnicy rajdu wysłuchają prelekcji na temat bitwy z 3 września 1863 r., a Biłgorajskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych zaprezentuje obozowisko powstańcze. „Uczestnicy rajdu dowiadują się m.in. jak byli powstańcy ubrani, jaką mieli broń, jak przebiegała sama bitwa, ale także dlaczego wybuchło to powstanie” – zaznaczył Grabowski.
Rajd ma też służyć integracji społeczności lokalnej, popularyzacji aktywnego wypoczynku oraz promocji turystyki rowerowej na terenie Roztocza i Puszczy Solskiej. Grabowski powiedział, że biorą w nim udział osoby w różnym wieku, także całe rodziny. „Są to mieszkańcy tych okolic, ale również turyści z całej Polski, którzy właśnie spędzają wakacje na Roztoczu” – zaznaczył.
Rajd cieszy się od lat dużą popularnością. Grabowski podkreślił, że z powodów organizacyjnych i zasad bezpieczeństwa liczba uczestników jest ograniczona, ale od kilku lat chętnych jest zgłasza się więcej niż jest miejsc.
Bitwa pod Panasówką na Zamojszczyźnie, stoczona 3 września 1863 r. zaliczana jest do jednej z największych bitew powstania styczniowego. Połączone oddziały powstańców – dowodzony Marcina Borelowskiego „Lelewela” oddział 700–800 ludzi oraz ok. 400-osobowy oddział Kajetana Cieszkowskiego „Ćwieka” - stoczyły zwycięską bitwę z pięcioma rotami rosyjskiej piechoty. Wojska rosyjskie, które według różnych źródeł liczyły od 3000 do 4000 żołnierzy, posiadały cztery działa.
Rosjanie zostali zatrzymani, a następnie zaatakowani przez polską kawalerię wspieraną przez kosynierów; Polacy przedarli się przez linię wroga, a kosynierzy uszkodzili rosyjskie działa. Straty polskie w bitwie wyniosły 35 zabitych i 100 rannych. Po stronie rosyjskiej zabitych i rannych było 360 żołnierzy.
Oddziałem piechoty po polskiej stronie dowodził konno węgierski arystokrata Edward Nyary, który w czasie bitwy został ranny, a następnego dnia zmarł w lazarecie. Został pochowany w oddzielnym grobie, przy zbiorowej mogile powstańców w Zwierzyńcu.
Borelowski 6 września 1863 r. pod Batorzem (pow. kraśnicki) został osaczony przez wojska rosyjskie. W nierównej bitwie on sam zginął, a jego oddział został rozbity i rozproszony. Na drugi dzień chłopi z Batorza pochowali go na miejscowym cmentarzu.
Renata Chrzanowska (PAP)
ren/agz/