Ludowe Wojsko Polskie w żadnym okresie PRL nie było formacją polską – stwierdził profesor Sławomir Cenckiewicz z Wojskowego Biura Historycznego podczas debaty zorganizowanej w warszawskim Przystanku Historia. Jak zauważył dr hab. Zbigniew Siemiątkowski „nie było czegoś takiego jak Ludowe Wojsko Polskie. Przez cały okres PRL istniało Wojsko Polskie”.
W debacie poprzedzającej 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego wzięli udział prof. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego oraz były szef Agencji Wywiadu, obecnie wykładowca w Instytucie Nauk Politycznych UW dr hab. Zbigniew Siemiątkowski. Debata odbyła się w ramach cyklu dyskusji „Między swastyką a czerwoną gwiazdą” poświęconego różnym zagadnieniom z historii dwóch totalitaryzmów – komunizmu i narodowego socjalizmu.
Jak zauważył dr hab. Zbigniew Siemiątkowski „nie było czegoś takiego jak Ludowe Wojsko Polskie. Był to jedynie propagandowy slogan nie opierający się na żadnym akcie prawnym. Przez cały okres PRL istniało Wojsko Polskie”. Z tą opinią polemizował prof. Sławomir Cenckiewicz. Jego zdaniem „LWP istniało, ponieważ we wszelkiego rodzaju materiałach formalnych pojawia się ta nazwa. Nie ma znaczenia, że nie sankcjonował tego stanu akt prawny”.
Zdaniem historyka z WBH „nazwa LWP miała podkreślać odrębny charakter tej formacji, odróżniający ją od całej tradycji polskiego oręża”. Jak zauważył Cenckiewicz ideologiczny charakter tej armii wyrażał się w również w sferze symbolicznej i roli LWP w systemie PRL i Układzie Warszawskim. „To wszystko prowadzi do wniosku, że w żadnym okresie istnienia PRL nie było to polskie wojsko” – podkreślił Cenckiewicz. Jak dodał szef WBH za niepolskością LWP przemawia również fakt, że legalny był jedynie polski rząd na uchodźstwie oraz uznające jego zwierzchność podziemie antykomunistyczne, co wyklucza legalność rządu podległego Sowietom.
Zdaniem byłego szefa Agencji Wywiadu niezależność tak zwanego LWP od Kremla była zmienna w różnych okresach istnienia PRL. To zróżnicowanie jest w jego opinii kluczowe dla odpowiedzi na pytanie o polskość tej formacji. „Były to siły zbrojne niesuwerenne lub wybijające się na niezależność w ramach ówczesnych realiów geopolitycznych” – powiedział Siemiątkowski. Tak zwana Armia Berlinga została „powołana w interesie Stalina”, co jak zauważył dr hab. Siemiątkowski, „nie umniejsza czci jej żołnierzy, którzy znaleźli się w niej z różnych przyczyn”. W jego opinii w kolejnych latach następował proces polonizacji armii, czego symbolem jest zdaniem Siemiątkowskiego październik 1956 r., gdy Sowieci zakładali, że nie mogą liczyć na wsparcie LWP w przypadku ewentualnej interwencji. „Ta armia, tak jak cały PRL była socjalistyczna w treści, ale z czasem coraz bardziej narodowa w formie” – powiedział Siemiątkowski.
Do tej opinii odniósł się prowadzący debatę dziennikarz historyczny Piotr Zychowicz. Zwrócił uwagę na swoiste pęknięcia w LWP we wczesnym etapie jego istnienia, które występowały pomiędzy sowieckimi oficerami nadzorującymi siły zbrojne Polski Ludowej oraz polskimi oficerami odwołującymi się do innych tradycji. Zdaniem Cenckiewicza tego rodzaju zjawiska nie miały większego znaczenia, ponieważ w jego opinii przez cały PRL nie zaistniał w LWP proces uzyskiwania przez tę formację suwerenności. „Taki proces istniał w wielu innych sferach, na przykład w humanistyce, ale nie w LWP, które w najmniejszym stopniu podlegało zmianom o charakterze ideologicznym” – powiedział Cenckiewicz. Jak dodał, „Sowieci uważali, LWP za jedną z podstaw istnienia systemu PRL oraz gwarant wpływów ZSRS w Polsce”. W jego opinii dowodem na to jest zachowanie LWP w trakcie tzw. „polskich miesięcy”, czyli czerwca 1956 r., grudnia 1970 r., oraz grudnia 1981 r.
Zbigniew Siemiątkowski przyznał, że LWP miało charakter ideologiczny od początku jego istnienia. „System PRL opierał się na czterech nogach: partii, zespolonej z nią administracji, aparacie represji i armii. Jednocześnie nie oznacza to, że jej podporządkowanie ZSRS nie było pełne. Sowieci mieli wiele sygnałów, że w wypadku interwencji w 1981 r. LWP nie zachowa się tak jak czechosłowacka w 1968 r.” – powiedział Siemiątkowski. Jak jednak powiedział Cenckiewicz PRL był jedynym krajem bloku komunistycznego, w którym wojsko przejęło pełnię władzy. „Celem LWP w momencie wprowadzenia stanu wojennego było uratowanie systemu i Układu Warszawskiego, który bez PRL załamałby się” – stwierdził Cenckiewicz.
W jego opinii nie było wówczas możliwości odzyskania niepodległości, ale zwiększenia suwerenności PRL. „Szansa ta nie mogła być jednak wykorzystana przez Jaruzelskiego i jego ekipę ponieważ jego celem od końca lat sześćdziesiątych było skupianie władzy w swoich rękach” – powiedział Cenckiewicz.
Z opinią Cenckiewicza polemizował Zbigniew Siemiątkowski. Według niego „ostatni okres istnienia PRL to rzeczywiście rządy wojskowych, w którym PZPR nie miała znaczenia”. Jego zdaniem wprowadzenie tej formy rządów poprzez stan wojenny było jednak nieuniknione. „W ówczesnych warunkach wewnętrznych i geopolitycznych musiało dojść do jakiegoś rodzaju rozwiązania siłowego. ZSRS wymusił rozwiązanie tej sprawy rękami Polaków. Z wojskowego punktu widzenia była to perfekcyjna operacja, ale kolejne lata należy oceniać jako stracone” – podkreślił Siemiątkowski.
W opinii Zbigniewa Siemiątkowskiego całkowite potępienie LWP oznacza przekreślenie karier służących w nim kilku milionów Polaków. Z opinią to polemizował prof. Cenckiewicz określając ją jako „szantaż intelektualny”. „Większość z tych osób była wcielana siłą, a za odmowę służby groziły kary. Nie można patrzeć poprzez pryzmat tych ludzi na charakter tej formacji” – powiedział historyk. Cenckiewicz przypomniał również opinie niedawnego pochowanego płk. Ignacego Matuszewskiego, który już w 1943 r. w kontekście tworzenia się w ZSRS podległej sowietom I Armii WP odróżniał służących w niej żołnierzy, „niewolników” chcących wyrwać się z „nieludzkiej ziemi” od kadry oficerskiej.
Dyskusje wśród badaczy wzbudził również przypadek współpracy oficera LWP płk. Ryszarda Kuklińskiego z CIA. Zdaniem prof. Cenckiewicza jego biografia to „historia dojrzewania”. Do 1968 r. był „człowiekiem tamtej strony, po inwazji na Czechosłowację zaczął być krytyczny do LWP i komunizmu. Dostęp do materiałów pokazujących jak będzie wyglądała ewentualna wojna pchał go do kontaktów z Amerykanami” – powiedział Cenckiewicz. W jego opinii pobudki Kuklińskiego były więc racjonalne, ponieważ doszedł do przekonania, że należy zniwelować przewagę Sowietów poprzez wyposażenie USA w wiedzę na temat ich przeciwnika”. „Kukliński był jednocześnie ideowym romantykiem, który uważał, że swoimi działaniami ratuje Polskę i świat przed wojną” – dodał Cenckiewicz.
Do kwestii współpracy płk. Kuklińskiego z amerykańskim wywiadem odniósł się również Zbigniew Siemiątkowski. „Kukliński był częścią świata podwójnych luster wywiadu, w którym nikt nie jest tym za kogo uchodzi, nic nie jest tym na co wygląda i nic nie wydarzyło się tak jak to uważamy. Nie wiemy więc jakie były plany CIA i dlaczego upubliczniono działania Kuklińskiego. Coraz bardziej skłaniam się do hipotezy, że jego dekonspiracja była grą USA mającą na celu przykrycie dużo ważniejszego agenta działającego w Sztabie Generalnym” – powiedział Siemiątkowski. W opinii byłego szefa Agencji Wywiadu przesłanką na poparcie tej hipotezy jest niewielkie prawdopodobieństwo, aby Kukliński miał dostęp do wszystkich materiałów, które miał przekazać USA.
Zdaniem obu dyskutantów po 1989 r. rola LWP w okresie PRL nie została dostatecznie rozliczona. „Trzeba sobie uświadomić, że armia przeszła suchą stopą do III RP. Całe odium za system PRL spadła na służby cywilne. Wynika to ze znacznie głębszego zakorzenienia wojska w społeczeństwie, niż służb bezpieczeństwa. Nie była ona wyalienowana ze społeczeństwa” – zauważył Siemiątkowski. Zdaniem Cenckiewicza brak głębszych zmian w wojsku w pierwszym okresie transformacji miał być dla ZSRS sygnałem, że „sytuacja jest pod kontrolą i zmiany wprowadzane są pod kontrolą”. W jego opinii błędem było również tak późne zlikwidowanie wojskowych służb specjalnych i nieobjęcie ich funkcjonariuszy „służących innemu państwu” jakąkolwiek kontrolą.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ ls/