Podczas uroczystości przekazania Pułku Wsparcia Dowodzenia w podporządkowanie Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód szef MON Mariusz Błaszczak powiedział, że jest to wypełnienie zobowiązań szczytu NATO i „potwierdzenie gotowości do obrony ojczyzn”.
We wtorek w Elblągu odbyło się przekazanie Pułku Wsparcia Dowodzenia w podporządkowanie Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód. Pułk powstał 1 lutego 2018 r., ale formalnie został podporządkowany Dowództwu Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód we wtorek. W uroczystościach brał udział szef MON Mariusz Błaszczak, który podkreślał, że jest to wypełnianie zobowiązań szczytu NATO z 2016 r. z Warszawy.
"Kiedy w lipcu 2016 roku podczas obrad szczytu NATO w Warszawie podejmowane były decyzje ws. obecności na wschodniej flance wojsk sojuszniczych byliśmy przekonani, że to zmiana, która będzie miała charakter zasadniczy. Wypełnić te postanowienia, żebyśmy się czuli bezpiecznie w naszych państwach, musieliśmy podjąć przygotowania, musieliśmy stworzyć dowództwa, wyposażyć żołnierzy w nowoczesny sprzęt" - powiedział szef MON.
"To ważny dzień, Pułk Wsparcia Dowodzenia został przyporządkowany Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód. To dzień, w którym potwierdzamy naszą gotowość, gotowość polską, ale również sojuszniczą, do tego, żeby bronić naszych państw, naszych ojczyzn w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego" - zapewnił Błaszczak.
Pułkiem wsparcia dowodzenia Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód dowodzi płk Andrzej Duda.
Błaszczak wyraził przekonanie, że zaplanowana na listopad certyfikacja "dla jednostki wojskowej, która powstała, żeby wzmocnić bezpieczeństwo Polski i Sojuszu Północnoatlantyckiego", wypadnie pomyślnie. Certyfikacja Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód, koordynującej działania czterech wielonarodowych batalionów w regionie, ma się odbyć w trakcie ćwiczenia Anakonda.
We wtorek Błaszczak przekazał pułkowi 7 wozów dowodzenia na bazie kołowego transportera opancerzonego Rosomak. "To sprzęt, który zrobił furorę na tegorocznych targach obronnych w Kielcach. To sprzęt, który daje gwarancję tego, że system dowodzenia będzie przebiegał w sposób właściwy, daje gwarancje zabezpieczenia, gwarancje kamuflażu, gwarancje łączności, pozwala dowódcom na to, by mogli podejmować decyzje, utrzymywać łączność z oddziałami, w praktyce zadbać o bezpieczeństwo na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego" - mówił Błaszczak. Podkreślił, że "to pierwsza partia wozów", i że chce, by te wozy "trafiły do innych jednostek i by stanowiły wizytówkę wojska polskiego. By stanowiły, że wojsko polskie jest przygotowane do tego, by bronić naszej ojczyny, by w ramach Sojuszu zapewnić bezpieczeństwo naszym państwom".
W załogach wozów bojowych są także kobiety.
Dowódcą Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód jest generał brygady Krzysztof Motacki.
Na szczycie NATO, który odbył się w 2016 r. w Warszawie, zapadły decyzje o utworzeniu tzw. wzmocnionej Wysuniętej Obecności, której zadaniem jest zwiększenie potencjału obrony i odstraszania NATO na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jej główną siłę stanowią cztery wielonarodowe, batalionowe grupy bojowe rozmieszczone w Polsce, Estonii, na Litwie i Łotwie. Do koordynacji działania grup bojowych zostało powołane, stacjonujące w Elblągu, Dowództwo Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód. (PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/ godl/