Dialog z Izraelem jest prowadzony i to jest najważniejsze, to jest coś, co zarówno nasi partnerzy w Stanach Zjednoczonych, jak i w Izraelu bardzo doceniają - powiedział wiceszef MSZ Marek Magierowski.
Magierowski pytany w radiu TOK FM, czy może warto byłoby wygasić "pożar" wokół ustawy o IPN i wycofać się z niej odparł, że warto wygasić pożar w stosunkach polsko-izraelskich. "I stąd działania MSZ, które taki mają właśnie cel, ale trzeba to zrobić rozsądnie, mądrze" - podkreślił.
Jego zdaniem przede wszystkim reakcja izraelskiej opozycji na ustawę o IPN była "bardzo gwałtowna" i "niepotrzebnie podsyciła ten konflikt".
Magierowski podkreślił też, że dialog z Izraelem jest prowadzony. "To jest najważniejsze, to jest coś, co zarówno nasi partnerzy i w Stanach Zjednoczonych i w Izraelu bardzo doceniają" - zaznaczył.
Polityk przypomniał, że niedawno odbyła się wizyta w Izraelu naszego zespołu ds. dialogu prawno-historycznego pod przewodnictwem wiceszefa MSZ Bartosza Cichockiego. "Bardzo dobre rozmowy i proszę zwrócić uwagę zresztą, że po tych rozmowach właśnie - nie jest to chyba wyłącznie moje wrażenie - ta temperatura sporu nieco siadła mówiąc kolokwialnie, więc staramy się" - mówił Magierowski.
Na początku marca w Jerozolimie doszło do pierwszego spotkania polskiego zespołu ds. dialogu prawno-historycznego z jego izraelskim odpowiednikiem. Zespoły Polski i Izraela powstały zgodnie z ustaleniami, jakie zapadły w rozmowie szefa polskiego rządu Mateusza Morawieckiego z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, do której doszło w związku z sytuacją wokół nowelizacji ustawy o IPN.
Na pytanie, czy MSZ ostrzegł polskich polityków przed tym, co może ich czekać w związku z ustawą o IPN, Magierowski powiedział, że MSZ uprzedzało przez wiele miesięcy co może się wydarzyć. "Aczkolwiek w rozmowach, które prowadziliśmy między innymi z przedstawicielami administracji amerykańskiej oczywiście zwracano uwagę na tę kwestię i na ten projekt ustawy, iż może dojść do reakcji niekorzystnej, z naszego punktu widzenia oczywiście, ze strony amerykańskich władz" - zaznaczył wiceszef MSZ
"Myślę, że mówimy raczej o pewnej gwałtowności, o tej spirali, która się rzeczywiście bardzo szybko nakręciła, nie chodzi o samą reakcję tylko o jej intensywność" - ocenił Magierowski.
Nowelizacja ustawy o IPN weszła w życie 1 marca. Zakłada ona m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA.
Prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną ustawę 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa, oraz przeanalizował kwestię tzw. określoności przepisów prawa.(PAP)
autor: Edyta Roś
ero/ hgt/