Premier Mateusz Morawiecki w obszernym wywiadzie dla piątkowego "The Jerusalem Post" zapewnił, że stosunki z Izraelem są bardzo dobre, sytuacja Żydów w Polsce jest lepsza niż w większości państw europejskich, a Polska w pełni wspiera suwerenność Izraela.
"Jestem szczęśliwy, że zdołaliśmy dojść do porozumienia z premierem (Benjaminem) Netanjahu. Wydaliśmy wspólną deklarację, podkreślając, że nasze narody powinny wspierać się w walce z taką narracją (przypisującą Polsce współodpowiedzialność za Holokaust - PAP). Nie tylko dlatego, że jest ona rażąco błędna, ale dlatego, że umniejsza ona odpowiedzialność tych, którzy byli za to odpowiedzialni" - mówił szef polskiego rządu, odnosząc się do dyskusji, jaka miała miejsce po przyjęciu na początku roku w Polsce ustawy o IPN.
"Holokaust był wymyślony, kierowany i przeprowadzony przez Niemców. Zbrodniczy zamiar unicestwienia europejskich Żydów był nie tylko nieludzki i odrażający, ale także bezprecedensowy w historii ludzkości" - mówił polski premier, przypominając, że ofiarami niemieckich zbrodni padli nie tylko Żydzi. "Zgodnie z Generalplan Ost, Niemcy planowali także eksterminację innych narodów - mojego narodu i innych narodów słowiańskich. Fakt, że nie udało im się wymordować naszego narodu w całości, nie powinien nam pozwolić zapomnieć o tym. Polska była pierwszą ofiarą Niemiec. Polska straciła ponad sześć milionów obywateli - trzy miliony z nich żydowskiego pochodzenia" - mówił Morawiecki.
"Niemiecka machina śmierci niszczyła nasz naród z bezprecedensowym okrucieństwem. Ponad 900 wsi zostało spalonych do samej ziemi, a ich ludność została wymordowana. To konkretnie w Polsce niemieccy naziści karali tych, którzy udzielali jakiejkolwiek pomocy Żydom, wyrokami śmierci dla całych rodzin, a czasami sąsiadów" - przypominał.
"The Jerusalem Post" przypomniał, że wśród 26 973 osób uhonorowanych za pomoc Żydom tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata jest 6 883 Polaków, ale napisał też, iż "wielu innych Polaków zabijało Żydów". Odnosząc się to tej kwestii, Morawiecki powiedział: "Oczywiście, Niemcy mieli trochę pomocników innych narodowości. Ci ludzie działali także na terytoriach okupowanych przez III Rzeszę i brali udział w jej zbrodniach. Wielu z nich zostało osądzonych i straconych za to, co zrobiło - nawet podczas wojny przez podziemną Armię Krajową - polski ruch oporu wypełniający rozkazy polskiego rządu na uchodźstwie".
Zapytany, czy polska ustawa o IPN, której intencją było zapobieganie przypisywaniu Polsce współodpowiedzialności za Holokaust, mimowolnie nie skierowała większej uwagi na tę sprawę, Morawiecki odparł: "Proszę nie używać takich zwrotów jak +polski Holokaust+. To jest wprowadzające w błąd i obraźliwe. Yad Vashem potępił używanie takich zwrotów. To ich rozpowszechnienie w mediach - aczkolwiek czasem stosowane nieumyślnie - wznieciło debatę".
Podkreślił też, że winami pojedynczych osób nie może być obciążany cały naród. "Nie możemy i nigdy nie zgodzimy się na przypisywanie winy indywidulanych kolaborantów naszemu narodowi jako całości. Nie zapominajmy, że nigdy nie było polskiego Petaina czy Quislinga" - mówił Morawiecki, nawiązując do przywódców kolaborujących z III Rzeszą rządów Francji i Norwegii. "Walczyliśmy z nazistami na wszystkich frontach, broniąc własnego narodu i innych, w tym Żydów. Musimy pamiętać, że żyliśmy w pokoju z Żydami przez 800 lat - to jest do czasu, kiedy Niemcy nie dokonali inwazji" - mówił.
Na pytanie, czy potrzebna byłaby komisja ds. prawy i pojednania w relacjach europejsko-żydowskich, Morawiecki odparł: "Popieramy badania historyczne i wzywamy naukowców do badania prawdy o Holokauście i II wojnie światowej. Ja sam jestem historykiem i prawda historyczna jest dla mnie ważna. Mój rząd także bardzo mocno wspiera zachowywanie żydowskiego dziedzictwa. Odnawiamy żydowskie cmentarze, a w naszej stolicy niedługo powstanie muzeum warszawskiego getta".
Zwrócił uwagę, że obecnie sytuacja Żydów w Polsce jest znacznie lepsza niż w innych państwach Europy. "Współczesna Polska jest jednym z najbezpieczniejszych i najbardziej przyjaznych miejsc dla Żydów w Europie. Dopiero co opublikowany Raport Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej pokazał bardzo niepokojącą tendencję - antysemickie incydenty rosną prawie wszędzie. Jednym z niewielu miejsc, w którym się (to) zmniejsza, jest Polska" - mówił. "Wszędzie w Europie synagogi są chronione przez mocno uzbrojoną policję lub nawet przez siły zbrojne. W Polsce nie ma takiej potrzeby. My oczywiście potępiamy wszelką nienawiść wobec Żydów i ścigamy je z pełną siłą - ale jestem szczęśliwy, że mogę powiedzieć, że incydenty takiej nienawiści są marginalne i nie reprezentują poglądów naszego narodu" - przekonywał.
Polski premier odniósł się także do często podnoszonej na forum międzynarodowym krytyki Izraela w związku z podejmowanymi przez ten kraj działaniami w konflikcie bliskowschodnim. "Przeciwdziałanie terroryzmowi jest naszą wspólną sprawą. Nie ma usprawiedliwienia dla zbrodniczych zamiarów i działań takich organizacji jak Hamas. Izrael ma prawo bronić siebie, bronić swoich obywateli i Polska popiera to prawo" - zapewnił. "Jest łacińska fraza, chociaż ukuta przez greckiego poetę Pindara, +Dulce bellum inexpertis+. Wojna jest słodka tylko dla tych, którzy jej nie doświadczyli. Zarówno Polska, jak i Izrael wiedzą, czym jest wojna" - mówił.
Przypomniał, że bieżący rok jest jubileuszowy dla obu państw. "Zaledwie w zeszłym miesiącu Polska obchodziła stulecie odzyskania niepodległości, podczas gdy wiosną Izrael obchodził 70. rocznicę proklamowania państwowości. Wiemy, co to znaczy żyć w niepodległym państwie, ale wiemy także co znaczy utracić tę wolność. Co więcej, wiemy też, że czasami użycie siły jest koniecznością" - mówił. "Bez wątpienia eskalacja napięcia nigdy nie powinna być finalną odpowiedzią. Najlepszym sposobem na rozwiązanie konfliktów jest użycie kanałów dyplomatycznych i innych pokojowych środków. Będziemy zawsze wspierać Izrael w sięganiu po takie rozwiązanie" - zapewnił.
(PAP)
bjn/ kar/ pko/