Badania nad przeszłością oraz mówienie i analizowanie tej przeszłości, często najczarniejszej i haniebnej, w żaden sposób nie jest w Polsce zagrożone - ocenił w czwartek wiceszef MS Marcin Warchoł, odnosząc się do wydanego w środę oświadczenia Departamentu Stanu USA.
Wiceszef MS Marcin Warchoł po zakończeniu debaty nad nowelą o IPN był pytany przez dziennikarzy o komentarz do środowego oświadczenia Departamentu Stanu USA wezwał Polskę do przeprowadzenia ponownej analizy ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami".
Jak zapewnił wiceminister sprawiedliwości, wolność słowa w Polsce „nie jest absolutnie zagrożona”.
„Badania nad przeszłością nie są w żaden sposób zagrożone. Mówienie o tej przeszłości, analiza tej przeszłości, często tej najczarniejszej, haniebnej po stronie polskiej, w żaden sposób nie jest zagrożona. Polska jest demokratycznym państwem prawna, szanującym swobodę debaty publicznej, szanującym badania naukowe, prawo do krytyki, wartości konstytucyjne określone w naszej ustawie zasadniczej” – mówił Warchoł.
Jak podkreślił, kierowanie w sferze publicznej pomówień „o charakterze kłamliwym, w sposób świadomy, o zbrodnie najcięższe, najpoważniejsze, zbrodnie nazistowskie, nigdy nie jest debatą publiczną – to nasz Trybunał Konstytucyjny wyraźnie wskazał w wyroku z dnia 21 września 2015 r.” „Debatą publiczną nigdy nie jest publiczne kierowanie kłamliwych pomówień zachowania niepopełnione” – podkreślił wiceszef MS.
Według niego, nowelizacja ustawy o IPN w kwestii ochrony wolności debaty „idzie jeszcze dalej niż Trybunał”. „Obejmujemy karalnością tylko zachowania, tylko pomówienia wobec narodu lub państwa polskiego jako całości, a nie poszczególnych osób czy grup osób" - wyjaśnił Warchoł.
"Historia Holokaustu jest bolesna i złożona. Rozumiemy, że wyrażenia takie jak: +polskie obozy śmierci+ są niewłaściwe, błędne i sprawiają ból" - napisano w oświadczeniu wydanym w środę przez Departament Stanu. "Jednakże, jesteśmy zarazem zaniepokojeni i tym, że, jeśliby wszedł w życie, projekt tej ustawy mógłby podważyć wolność wypowiedzi i badań naukowych" - czytamy w oświadczeniu Departamentu Stanu USA.
"Musimy zachować szczególną ostrożność, by nie ograniczyć debaty i wypowiadania się na temat Holokaustu. Wierzymy, że tylko nieskrępowana dyskusja, badania naukowe i działalność edukacyjna to najlepszy sposób, by przeciwdziałać niewłaściwym i krzywdzącym wypowiedziom" – wskazano w nocie wydanej przez amerykańską dyplomację.
Departament Stanu wezwał do przeprowadzenia ponownej analizy ustawy o IPN nie tylko z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa, ale też "naszej zdolności do pozostania nadal realnymi partnerami".
"Jesteśmy zaniepokojeni konsekwencjami projektu tej ustawy; jeśli weszłaby ona w życie mogłoby to wpłynąć na strategiczne interesy Polski i jej stosunki - ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem włącznie" - podkreślono w nocie.
Senat przyjął w czwartek w nocy nowelę ustawy o IPN bez poprawek. (PAP)
autor: Marek Sławiński
masl/ nno/ itm/