Biblioteka prezydenta Baracka Obamy powstanie w Chicago, gdzie rozkwitła kariera polityczna 44. prezydenta USA - poinformowała w czwartek telewizja NBC News. W wyścigu o lokalizację biblioteki przegrało rodzinne Honolulu oraz Nowy Jork, gdzie Obama studiował.
Jak podała NBC News, spośród trzech propozycji wybrano Chicago, które od początku niezwykle energicznie zabiegało o bibliotekę.
Gotowość goszczenia prezydenckiej biblioteki zgłosiły dwie uczelnie w Chicago: prywatna - University of Chicago (UOC) i publiczna - University of Illinois (UOI). Według NBS News, biblioteka powstanie najpewniej w tej pierwszej uczelni, ale zastrzega, że nie zostało to jeszcze ostatecznie przesądzone.
Burmistrz Chicago, były szef kancelarii prezydenta Baracka Obamy, Rahm Emanuel, zapewniał, że "zamierza poruszyć niebo i ziemię", by doprowadzić do tego, aby prezydencka biblioteka powstała w Chicago, a nie w Nowym Jorku, czy na Hawajach.
Archiwa Narodowe USA prowadzą 13 bibliotek prezydenckich - instytucji mających równocześnie charakter muzeów, archiwów, czy wręcz sanktuariów upamiętniających wybranych byłych prezydentów USA.
Archiwa Narodowe USA prowadzą 13 bibliotek prezydenckich - instytucji mających równocześnie charakter muzeów, archiwów, czy wręcz sanktuariów upamiętniających wybranych byłych prezydentów USA. Z myślą o historykach i przyszłych badaczach gromadzone są w nich nie tylko dokumenty byłych szefów państwa, ale też związane z nimi przedmioty osobiste, takie jak Biblia, na którą Harry Truman składał przysięgę, czy sofa, na której lubił przesiadywać Lyndon Johnson. W bibliotece George'a W. Busha, oddanej do użytku dwa lata temu, zwiedzający mogą obejrzeć m.in. kolekcję należących do niego piłek baseballowych, pomnik jego ojca i synów Bushów, a także posągi psa i kota byłego prezydenta.
Do wyboru lokalizacji na 14. prezydencką bibliotekę powołano Fundację Baracka Obamy. Na początku zgłosiło się aż 13 chętnych, spośród których wybrano trzy miejsca o szczególnym znaczeniu dla Obamy: Hawaje, gdzie się urodził, Nowy Jork, gdzie skończył studia na Uniwersytecie Columbia oraz Chicago, gdzie rozwijała się jego kariera polityczna.
Tak duże zainteresowanie jest zrozumiałe, gdyż prezydenckie biblioteki to przedsięwzięcia o dużym znaczeniu gospodarczym dla miejsca, w którym są realizowane. W jednej z analiz zamówionych przez Uniwersytet w Chicago szacuje się, że biblioteka Obamy co roku może przyciągnąć do „Wietrznego Miasta” 800 tys. turystów i stworzyć 1900 stałych miejsc pracy.
Pierwsza prezydencka biblioteka powstała w USA latach 1939-40, z inicjatywy Franklina Delano Roosevelta, niedaleko jego rodzinnego domu w Hyde Park, w stanie Nowy Jork. Wcześniej prezydenci zatrzymywali dokumenty związane z prezydenturą dla siebie lub przekazywali je w darze jakiemuś muzeum lub Bibliotece Kongresu. Roosevelt jako pierwszy zrzekł się praw własności do swych archiwów na rzecz rządu federalnego i poprosił Archiwa Narodowe o ustanowienie zarządu, który zaopiekowałby się kolekcją.
Biblioteki kolejnych prezydentów były coraz bardziej okazałymi i kosztownymi przedsięwzięciami. Prezydenckie centrum poświęcone prezydenturze George'a W. Busha kosztowało 250 mln dolarów, a olbrzymi kompleks zajmuje około 21 tys. metrów kwadratowych na terenie kampusu uniwersytetu Southern Methodist w Dallas.
Zgodnie z ustawą o bibliotekach prezydenckich z 1955 roku ich budowa nie może być finansowana z budżetu federalnego; koszty dzielą więc między siebie prywatni darczyńcy i władze stanowe. Państwo przejmuje na siebie obowiązki finansowania utrzymania biblioteki z chwilą oddania jej do użytku.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
icz/ jm/