05.08.2010. Tokio (PAP/AFP,AP) - 65 lat mija w piątek od zrzucenia na japońską Hiroshimę amerykańskiej bomby atomowej. 6 sierpnia 1945 r. na to miasto spadła pierwsza z dwóch bomb atomowych, jakie do dzisiaj świadomie użyto przeciw żywym ludziom. Drugą trzy dni później zrzucono na Nagasaki.
(Na zdjęciu: Hiroszima po zrzuceniu bomby atomowej 6 sierpnia 1945 r. przez amerykańskie lotnictwo. Fot. PAP/EPA)
Na tegoroczne obchody upamiętniające rocznicę po raz pierwszy przyjedzie do Hiroshimy przedstawiciel USA - ambasador John Roos. Ofiary, które przeżyły ataki przyjęły z zadowoleniem tę decyzję, zaznaczają jednak, że najlepsze byłyby przeprosiny.
Po atomowych uderzeniach, które doprowadziły do kapitulacji Japonii w II wojnie światowej, a które według Japończyków były nadmiernym użyciem siły wobec ludności cywilnej, Stany Zjednoczone nigdy nie przeprosiły za nie. Wielu Amerykanów uważa, że ataki przyspieszyły koniec wojny z Japonią.
Zrzucona na Hiroshimę przez amerykańską superfortecę B-29 bomba eksplodowała na wysokości około 600 metrów. Wybuch był równoważny z detonacją 20 tysięcy ton trotylu, ale - w przeciwieństwie do eksplozji chemicznej - towarzyszyło mu dodatkowo zabójcze promieniowanie jonizujące.
Trzy dni po ataku na Hiroszimę druga bomba atomowa została zrzucona na Nagasaki. Większość zabudowy obu miast uległa zniszczeniu.
Trudno ściśle ustalić, ile ofiar śmiertelnych pociągnęły za sobą ataki. Sam wybuch i skutki promieniowania spowodowały do końca października 1945 roku zgon 130-140 tysięcy mieszkańców Hiroshimy. Bomba zrzucona na Nagasaki spowodowała bezpośrednio śmierć 70-80 tys. ludzi. W kolejnych latach rosła liczba zmarłych, gdy choroba popromienna nadal zbierała swe tragiczne żniwo.
Dziś żyje w Japonii około 150 osób zwanych "niju hibakusha", które przeżyły oba ataki. Mają przeciętnie około 75 lat. Dopiero od niedawna - relacjonuje agencja AFP - ci, którzy ocaleli z Hiroshimy lub Nagasaki zaczęli opowiadać o swoich przeżyciach z tego czasu.
W tegorocznych obchodach rocznicy ataku na Hiroshimę uczestniczyć będą przedstawiciele 75 krajów. Obecny będzie sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. (PAP)
awl/ ro/