Przedstawiciele Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej i dolnośląscy samorządowcy wyjechali na zaduszkową pielgrzymkę na Wołyń. Przez trzy dni odwiedzą polskie cmentarze i spotkają się z Polakami mieszkającymi na Ukrainie. Wiozą im również pomoc materialną. Jak powiedział w rozmowie z PAP w piątek wiceprezes Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej Jerzy Rudnicki, głównym celem - obok zapalenia zniczy na grobach rodaków i uczestnictwa modlitwie – są spotkania z żyjącymi rodakami oraz ukraińskimi samorządowcami.
„Chcemy w przyszłym roku rozpocząć odnowienie dwóch cmentarzy na Kresach w miejscowościach Ludwipol i Niewirków, na co zbieraliśmy fundusze podczas Święta Zmarłych. Podczas spotkań z ukraińskimi samorządowcami będziemy omawiać plany tych konkretnych remontów” - dodał Rudnicki.
Pielgrzymka dotrze do wielu miejsc dawnych polskich kresów m.in. Równego, Berezne, a na Zasłuczu 11 listopada odprawiona zostanie z okazji Święta Niepodległości msza święta.
Dojdzie do spotkań z polonijnymi działaczami w Kołomyi i Buczczu, natomiast w Jazłowcu miłośnicy Kresów odwiedzą zakon sióstr niepokalanek.
„Wieziemy siostrom darowiznę na opał, bo klasztor ma olbrzymie problemy z zaspokojeniem podstawowych spraw związanych z utrzymaniem” - powiedział Rudnicki.
Dla większości uczestników pielgrzymki „Zaduszki 2013” wyjazd na dawne Kresy RP to podróż sentymentalna, związana z rodzinnym pochodzeniem.
„Jadę, by zobaczyć wieś Bronisławkę, w której urodzili się żyli moi dziadkowie i mama. To pierwszy taki mój wyjazd w tamte strony” - powiedział PAP wrocławski radny Rafał Czepil.
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej powstało przed czterema laty i zajmuje się organizacją spotkań, zbieraniem wspomnień i dokumentacji na temat Kresów oraz przygotowywaniem wyjazdów na Ukrainę.
Na Dolnym Śląsku w wyniku repatriacji z 1945 r. i późniejszych lat zamieszkało kilkaset tysięcy Polaków z Wołynia i Galicji Wschodniej, znajdujących się w granicach II RP.(PAP)
ros/ abe/