Wracajcie do kraju - namawiał w piątek liderów polonijnych szef MSZ Radosław Sikorski. Przekonywał, że Polska stwarza swym obywatelom lepsze szanse na karierę niż emigracja. Nawoływał też do większej aktywności Polonii na rzecz promocji naszego kraju w świecie.
"Chcemy, aby dowiedzieli się, że dzięki naszym cechom narodowym - pracowitości, inteligencji, talentowi, polotowi - Polska jest dziś krajem sukcesu, którym warto się interesować i z którym warto współpracować" - podkreślił Sikorski podczas piątkowego spotkania z Polonią w Senacie. Jak dodał, "staropolskim pokazywaniem zakrwawionych ran nigdzie już nie zajedziemy, bo to mało kogo za granicą obchodzi".
W piątek w Senacie, w ramach zjazdu absolwentów Szkoły Liderów Polonijnych, odbyło się spotkanie poświęcone prawom wyborczym Polonii i Polaków przebywających za granicą. Jego specjalnym gościem był minister spraw zagranicznych.
Sikorski namawiał liderów polonijnych do aktywnej współpracy z resortem spraw zagranicznych na rzecz promocji Polski w świecie. Zachęcał do składania wniosków w ogłoszonym pod koniec października konkursie na projekty dotyczące współpracy z Polonią; jego pula to blisko 60 mln zł. Sikorski przekonywał też, że warto wrócić do Polski - nie tylko ze względów patriotycznych, ale także z punktu widzenia osobistych interesów.
"Za każdym razem, gdy Polak uważa, że będzie mu lepiej gdzie indziej, to jest porażka Polski. Zarówno w sensie symbolicznym, jak i w sensie bardzo praktycznym, bo to oznacza, że podatki będą płacone gdzie indziej" - mówił minister Radosław Sikorski.
"Za każdym razem, gdy Polak uważa, że będzie mu lepiej gdzie indziej, to jest porażka Polski. Zarówno w sensie symbolicznym, jak i w sensie bardzo praktycznym, bo to oznacza, że podatki będą płacone gdzie indziej" - mówił Sikorski. Jednocześnie przekonywał, że powrót jest po prostu osobiście opłacalny, ponieważ Polska dzięki większej dynamice zmian społecznych i gospodarczych daje Polakom szanse na szybszą karierę osobistą niż emigracja. "Polska powinna kojarzyć się Polakom za granicą z ich osobistą szansą życiową" - dowodził szef MSZ.
Sikorski namawiał też liderów polonijnych do aktywności na rzecz zwiększenia udziału Polonii w życiu publicznym i politycznym kraju zamieszkania. Jak mówił, pewnym paradoksem jest to, że polska diaspora jest najpotężniejsza na Litwie, gdzie mimo "mało sprzyjającej" polskiej mniejszości polityki władz tego kraju, Polakom udało się wejść do rządzącej koalicji. "Gdyby w proporcji do liczby naszych rodaków na Litwie i ich umocowania we władzach litewskich, państwo w swoich krajach uzyskali takie same wpływy, to musielibyśmy mieć kilkunastu kongresmenów w USA, burmistrza Chicago, chyba już teraz także kilkunastu członków Izby Gmin. Liczę na państwa" - wskazał Sikorski.
Szef dyplomacji zwrócił uwagę, że według raportu Brand Finance Institute marka "Polska" jest warta 472 mld dolarów i znajduje się na 20. miejscu najbardziej wartościowych marek narodowych. Jak zaznaczył, jest to ogromny wzrost, bo jeszcze niedawno jej wartość wynosiła 271 mld dolarów. "Ale jest jeszcze wiele do zrobienia. Naszą słabością jest to, że nie mamy rozpoznawalnych brandów biznesowych; Polska nie kojarzy się z jakimś jednym fajnym produktem" - przyznał.
Zdaniem ministra doskonałą okazją do promocji Polski będą przypadające w przyszłym roku rocznice: 25. rocznica transformacji, 15. rocznica przystąpienia do NATO i 10. wejścia do UE. "Kumulacją będzie 4 czerwca po to, aby przypomnieć, że +zaczęło się w Polsce+. Polska miała prawie wolne wybory, pierwszy niekomunistyczny rząd zanim upadł mur berliński" - dodał Sikorski. Szef MSZ podkreślił, że "historia naszego kraju powinna być dla obcokrajowców pozytywną inspiracją".
Sikorski dodał, że rok 2014 to także rok wyborów do Parlamentu Europejskiego. "Chciałbym, aby dzięki państwu politycy we Francji, w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Holandii zauważyli, że Polacy są znaczącym elektoratem w ich własnych krajach i w niektórych okręgach wyborczych mogą przeważyć szalę na rzecz tej czy innej partii" - zwrócił się do liderów polonijnych. (PAP)
mzk/ son/ jra/