Miesiąc przed 73. rocznicą obławy augustowskiej na rondzie w Suwałkach (Podlaskie) zostanie odsłonięty pomnik. W piątek z tej okazji w centrum miasta przedstawiono misterium patriotyczno-religijne w hołdzie ofiarom.
Oddziały NKWD i Smiersz między 12 a 18 lipca 1945 roku przeprowadziły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Obława Augustowska nazywana jest także małym Katyniem.
Misterium zostało zaprezentowane w piątek przed południem przed Konkatedrą św. Aleksandra w Suwałkach. Wykonali je uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego w Suwałkach i Szkoły Podstawowej nr 2.
Misterium to opis tragicznych wydarzeń, które miały miejsce 73 lata temu na Suwalszczyźnie. Nawiązywało także do cierpień Jezusa tuż przed ukrzyżowaniem. Na ulicach postawiono kilkanaście brzozowych krzyży, do których przymocowano nazwy miejscowości, w których aresztowano działaczy podziemia. Uczniowie podczas inscenizacji nieśli wielki drewniany krzyż i zdjęcia pomordowanych w obławie augustowskiej.
Dorota Drejer, polonistka ze Szkoły Podstawowej nr 2, powiedziała PAP, że uczniowie przyszli przed kościół, by zobaczyć, jak się kultywuje pamięć o bohaterach. "Oni się o tym uczą podczas lekcji, mają wykłady, oglądają filmy, ale trzeba im też pokazać, jak kultywujemy i oddajemy hołd tym ludziom" - stwierdziła Drejer.
Jej zdaniem, młodzież wie, czym była obława augustowska. "Oni są zorientowani, ale trzeba to im ciągle tłumaczyć. Bardzo skomplikowane dzieje drugiej wojny światowej są dla młodzieży dzisiaj bardzo trudne do pojęcia" - dodała Drejer.
Ks. Antoni Wysocki ze Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 roku powiedział przed inscenizacją do młodzieży, że stoi przed nimi jako naoczny świadek tamtych wydarzeń. Opowiedział, jak aresztowano jego ojca i dwie siostry i - jak wielu innych - wywieziono i zamęczono. "Oni do dzisiaj nie mają miejsca wiecznego spoczynku na polskiej ziemi" - dodał ks. Wysocki.
Ksiądz od lat walczy o prawdę o obławie augustowskiej i o to, by tą prawdę poznawały kolejne pokolenia. Jego zdaniem, pamięć tę ma uwiecznić pomnik Ofiar Obławy Augustowskiej w Suwałkach. Pomnik stoi na granitowym postumencie, z którego wyłaniają się dwie skrępowane drutem kolczastym dłonie. W geście błagalnym trzymają znak Polski Walczącej. Pomnik zostanie odsłonięty i poświęcony w niedzielę w południe.
Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej od lat prowadzi śledztwo w sprawie obławy. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r. w nieustalonym dotychczas miejscu zginęło około 600 osób zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali je żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Od kilkudziesięciu lat o wyjaśnienie zbrodni zabiegają również Obywatelski Komitet Poszukiwań Ofiar Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 r., Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 roku i wielu historyków.
Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar. W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety - gdzie mogą być jamy grobowe. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie. Prace sondażowe w miejscach wskazanych w Polsce również nie dały rezultatu. Znaleziono w nich pojedyncze szczątki ludzkie.(PAP)
autor: Jacek Buraczewski
bur/ wus/