W ramach akcji Noc Muzeów wielu chętnych odwiedza Pałac Prezydencki i Belweder. Pierwszych zwiedzających osobiście oprowadził prezydent Bronisław Komorowski. W Pałacu Prezydenckim Bronisław Komorowski, historyk z wykształcenia, oprowadził gości po Sali Chorągwianej, która została otwarta 2 maja, w dniu Święta Flagi. Salę tę zdobią repliki polskich chorągwi z różnych okresów historycznych – od Grunwaldu po Solidarność.
Jak mówił Komorowski, w sali tej wiszą "symbole państwowości polskiej". "Są tutaj kopie niektórych wspaniałych symboli polskich, ważnych dla różnych epok naszej historii" - podkreślił.
Komorowski zwrócił także uwagę, że w pałacowej Sieni Wielkiej znajduje się proporzec Prezydenta Polski, który w okresie międzywojennym powiewał na wieży Zamku Królewskiego i został zdjęty w momencie wybuchu II wojny światowej, w czasie bombardowania i pożaru Zamku. Jak podkreślił, jest to pamiątka, która ma wymiar "absolutnie symboliczny".
"Ktoś go zdjął, aby ratować symbol państwowości polskiej" - zaznaczył prezydent. Jak dodał, proporzec prezydencki z okresu II RP jest także pretekstem, aby opowiedzieć gościom zagranicznym "na czym polegała szczególnie dramatyczna historia Polski w okresie II wojny światowej".
W Sali Chorągwianej znajdują się także kopie: Konstytucji 3 Maja oraz Konstytucji dla Europy Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego z 1831 roku.
W sali tej - zaznaczył Komorowski - będą odbywać się uroczystości podpisania ważnych umów międzynarodowych.
Prezydent Komorowski oprowadził także grupę osób zwiedzających Belweder, skąd - jak podkreślił - ma piękny widok na Park Łazienkowski.
Goście zwiedzili m.in. Salę Malinową, Salę Pompejańską i Salę Kominkową. Sala Malinowa - mówił prezydent - "ma kolor nie bardzo pasujący do współczesnych gustów (...) ale tak było historycznie". Zwrócił uwagę, że w tej sali znajduje się autentyczny komplet mebli z pierwszej połowy XIX w., co jest rzadkością w Warszawie.
Z kolei w Sali Kominkowej - powiedział Komorowski - można z gośćmi porozmawiać "w luźniejszej atmosferze".
Wiele anegdot z Belwederu dotyczyło marszałka Józefa Piłsudskiego. Komorowski pokazał m.in. gabinet, w którym Piłsudski pracował. "On prawie zawsze miał sypialnię połączoną z gabinetem, bo do późna pracował. (...) Prowadził absolutnie niehigieniczny tryb życia" - opowiadał.
Jak mówili zwiedzający Pałac Prezydencki i Belweder, zaskoczeniem dla nich było, że oprowadził ich osobiście prezydent Komorowski. "Wybrałem właśnie te miejsca, bo interesuję się historią" - podkreślił jeden z gości Pałacu Prezydenckiego.(PAP)
ajg/ abe/