Na Monte Cassino odbyły się w sobotę uroczystości w 70. rocznicę zbombardowania przez aliantów opactwa benedyktynów, uważanego za jeden z najważniejszych symboli chrześcijaństwa. We Włoszech nie ustają spory wokół tego rozdziału historii II wojny światowej.
Założony przez świętego Benedykta klasztor na Monte Cassino był wielokrotnie w liczących ponad tysiąc lat dziejach niszczony w rezultacie najazdów wojsk i trzęsień ziemi, a następnie odbudowywany.
Rozpoczęte 15 lutego 1944 roku trzydniowe bombardowanie klasztoru na wzgórzu przez samoloty aliantów uważane jest we Włoszech za tragiczny błąd, w rezultacie którego zrównano z ziemią kolebkę monastycyzmu i chrześcijańskiej Europy. Tymczasem, przypomina się, amerykańskie i angielskie dowództwo wiedziało, że w klasztorze nie ma już wojsk niemieckich. Polemika na ten temat nie ustaje, a we Włoszech ukazują się kolejne książki i artykuły, w których podważany i ostro krytykowany jest sens tej operacji.
Po II wojnie światowej opactwo zostało odbudowane przez włoski rząd.
W rocznicę rozpoczęcia bombardowań na Monte Cassino rozległy się syreny, upamiętniające pierwszą bombę zrzuconą na klasztor benedyktynów. W czasie ceremonii wysłuchano trzech świadków tych zdarzeń.
Kwiaty i wieńce złożyli burmistrz Cassino Giuseppe Golini Petrarcone, a także przedstawiciele władz włoskiego regionu Lacjum.(PAP)
sw/ jhp/ abe/