Uroczystości przy grobie gen. Antoniego Chruściela "Montera" - komendanta podziemnej, walczącej Warszawy z sierpnia i września 1944 r. - rozpoczęły się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Na grobie dowódcy powstania złożono kwiaty.
Kwiaty i wieńce na grobie dowódcy sił powstańczych znajdującym się w Panteonie Polski Walczącej złożono w piątek po godz. 16. w związku z 70. rocznicą wybuchu powstania warszawskiego. Hołd komendantowi podziemnej Warszawy składają powstańcy warszawscy, weterani II wojny światowej, przedstawiciele władz i mieszkańcy Warszawy, harcerze.
"Dwumiesięczna walka powstańcza w Warszawie dowiodła, że Polacy potrafią się zorganizować i wykonać wysiłek budzący podziw całego świata. Walka wydobyła na wierzch pierwiastek dumy narodowej oraz bohaterstwo, które w dziejach naszych odmiennie od innych narodów doprowadziło nieraz do ocalenia państwa w warunkach, które mogły innym wydawać się beznadziejne" - tak po wojnie gen. Chruściel podsumował walkę powstańców warszawskich.
"Dwumiesięczna walka powstańcza w Warszawie dowiodła, że Polacy potrafią się zorganizować i wykonać wysiłek budzący podziw całego świata. Walka wydobyła na wierzch pierwiastek dumy narodowej oraz bohaterstwo, które w dziejach naszych odmiennie od innych narodów doprowadziło nieraz do ocalenia państwa w warunkach, które mogły innym wydawać się beznadziejne" - tak po wojnie gen. Chruściel podsumował walkę powstańców warszawskich.
W końcu lipca 1944 r. podczas narad ścisłego kierownictwa Armii Krajowej "Monter" należał do zwolenników wybuchu powstania w Warszawie, choć przestrzegał przed niedostatkiem broni i amunicji.
31 lipca przekazał głównemu dowódcy AK gen. Tadeuszowi Komorowskiemu "Borowi" nieprecyzyjną - jak się potem okazało – wiadomość o tym, że sowieckie czołgi są już na przedmieściach Pragi. Powstańcy liczyli bowiem na pomoc Armii Czerwonej przy wyzwalaniu Warszawy z rąk niemieckich okupantów. Ta niesprawdzona informacja była jednym z powodów, dla którego wahający się jeszcze "Bór" podjął ostatecznie decyzję, że powstanie wybuchnie 1 sierpnia.
Przebieg kluczowej narady popołudniowej 31 lipca i podjętej wówczas decyzji o wybuchu powstania warszawskiego tak w swoich wspomnieniach przedstawił "Bór" Komorowski: "Tegoż dnia komendant Okręgu Warszawa-Miasto, +Monter+, oczekiwany był w kwaterze głównej o godzinie 6 po południu. Zjawił się niespodziewanie o piątej, z wiadomością, że sowieckie oddziały pancerne wdarły się w przyczółek niemiecki, zdezorganizowały jego obronę i że Radość, Miłosna, Okuniew, Wołomin i Radzymin są już w rękach rosyjskich. Po krótkiej naradzie uznałem, że nadszedł właściwy moment do rozpoczęcia walki o Warszawę".
W powstaniu warszawskim Chruściel był dowódcą całości walczących sił. 9 września 1944 r. skierował list do dowódcy AK gen. "Bora", domagając się odwleczenia decyzji kapitulacji. Awansowany do stopnia generała brygady rozkazem Naczelnego Wodza z 14 września 1944 r. "za wybitne dowodzenie i przykład osobistego męstwa w walkach o Warszawę".
Po kapitulacji oddziałów powstańczych przebywał w obozach jenieckich w Niemczech, gdzie uwolniły go oddziały amerykańskie. Po demobilizacji oddziałów polskich w 1948 r. pozostał na emigracji w Londynie. Od 1956 r. przebywał w Waszyngtonie, gdzie pracował w biurze adwokackim; potem jako tłumacz. Zmarł 30 listopada 1960 r. w Waszyngtonie i tam został pochowany.
W 2001 r. Związek Powstańców Warszawy zaproponował sprowadzenie prochów do Polski, kombatanci przedstawili ten pomysł mieszkającym w USA córkom Antoniego Chruściela. Rodzina i weterani ustalili, że właściwym momentem na uroczystości pogrzebowe w Polsce będzie 60. rocznica Powstania Warszawskiego. (PAP)
nno/ mjs/ brw/ ls/