Sejmowa komisja finansów publicznych zajęła się w piątek m.in. kwestią zwiększenia budżetu dla IPN z 342 mln zł w 2019 r. do 423 mln zł w 2020 r. Powodem wzrostu – jak wyjaśnił prezes IPN Jarosław Szarek – jest ustawowe zwiększenie wynagrodzeń pracowników Instytutu.
Posłowie komisji w piątek rozpatrywali opinie komisji sejmowych o rządowym projekcie ustawy budżetowej na rok 2020. Wśród omawianych zapisów była także część budżetowa dotycząca IPN – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. W ubiegłym roku na działalność IPN, którego główną misją jest upowszechnianie wiedzy o historii Polski, przewidziano kwotę ponad 342 mln zł, natomiast projekt budżetu IPN na 2020 r. wynosi 423 mln zł 177 tys. zł.
Prezes IPN poproszony przez posłów o przedstawienie uzasadnienia - w ich ocenie dużego - zwiększenia w 2020 r. budżetu Instytutu odpowiedział, że prawie połowa tej sumy wiąże się ze wzrostem wynagrodzeń. "To jest podwyżka wynikająca z zapisu ustawowego, jednocześnie chcę zwrócić uwagę, że ostatnia znacząca podwyżka wynagrodzeń w Instytucie Pamięci Narodowej była w 2007 roku, czyli 13 lat temu" - powiedział Szarek. Z wypowiedzi prezesa IPN z 16 stycznia br. wygłoszonej na sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka wynika, że wzrost wynagrodzeń w IPN ma wynieść ok. 900 zł na osobę.
"Kolejna kwestia to jest wysokość tych wynagrodzeń. Otóż średnia wynagrodzeń w IPN to jest 5785 zł brutto, (tymczasem) Rzecznik Praw Obywatelskich - 7128 zł, Sąd Najwyższy - 7730 zł. Instytut Pamięci Narodowej to instytucja, w której blisko 90 proc. pracowników ma wyższe wykształcenie. To jest blisko 200 doktorów, blisko 50 doktorów habilitowanych i profesorów, czyli samodzielnych pracowników nauki" - podkreślił.
Prezes IPN odniósł się również do poruszonej przez posłów kwestii mniejszych wydatków Instytutu w ubiegłych latach. Przypomniał przy tym posłom, że w 2016 r. to sam parlament znowelizował ustawę o IPN zwiększając tym samym zakres zadań IPN, tworząc m.in. Biuro Poszukiwań i Identyfikacji, które zajmuje się poszukiwaniami w Polsce i poza jej granicami szczątków polskich ofiar totalitaryzmów m.in. ofiar komunizmu i nazizmu. Kolejnym nowym pionem w Instytucie, który jest rezultatem zlikwidowania w 2016 r. Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, jest Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa, zajmujące się upamiętnianiem historycznych wydarzeń, miejsc i postaci w dziejach walk i męczeństwa narodu polskiego. Przed prawie czterema laty parlament zwiększył również zakres czasowy dotyczący wydarzeń, którymi zajmuje się Instytut - z lat 1939-1990 na lata 1917-1990, tym samym doszło dwudziestolecie międzywojenne.
Ostatni nowy obowiązek dla IPN nałożyła uchwalona pod koniec 2018 r. ustawa o grobach weteranów walk o wolność i niepodległość Polski.
Prezes IPN zwrócił także uwagę, że w Instytucie działa największe w Polsce wydawnictwo historyczne; w 2019 r. - jak mówił - IPN wydał ok. 250 książek. "Część z nich podejmuje tematykę, która do tej pory była nieobecna w naszej historii. Są to niekiedy pionierskie badania" - zaznaczył. Dodał też, że zwiększenie budżetu IPN na 2020 r. wiąże się z inwestycjami związanymi z siedzibami Instytutu - nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce. Poza stołeczną centralą Instytut posiada 11 oddziałów w największych miastach Polski m.in. Krakowie, Gdańsku, Wrocławiu, a także siedem delegatur w mniejszych miejscowościach.
"Pamiętam czasy, gdy ten budżet wynosił 90 mln zł i mniej, ale państwo jednej rzeczy nie zauważają, że IPN realizuje ustawy" - przekonywał Szarek, dodając, że w związku z tym każdy z posłów komisji otrzyma wydrukowane sprawozdanie z działalności Instytutu. "Proszę wybaczyć, ale państwo nie wiedzą, czym się zajmuje Instytut Pamięci Narodowej i jakie ma zadania. To nie są trzy biura tak jak 20 lat temu, gdy zaczynaliśmy działalność, lecz to jest siedem dużych biur, z których każde zajmuje się niezwykle istotnymi kwestiami" - mówił Szarek. Poza wspomnianym biurem poszukiwań (w tym roku badania mają być prowadzone w 75 miejscach) oraz pionem upamiętnień w IPN działa również pion śledczy i lustracyjny, biuro edukacji, biuro badań historycznych i Archiwum IPN.
Ocenił też, że wypowiedź jednego z posłów opozycji, który mówił, że IPN potrzebuje pieniędzy, bo zamierza obchodzić 102. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości jest kompromitująca. Przy okazji prezes IPN przypomniał, że w najbliższym czasie IPN będzie obchodzić 100-lecie powrotu Pomorza do Polski, a w kolejnych miesiącach dwie inne bardzo ważne rocznice - 100-lecie zwycięskiej Bitwy Warszawskiej i 40-lecie Solidarności.
"Państwo są dzisiaj posłami wolnej i niepodległej Rzeczypospolitej dzięki temu, co stało się latem 1980 roku" - podsumował Szarek.
Dodał też, że Instytut prowadzi działalność, nie mającej szerokiego odbicia w mediach, lecz ważnej dla uhonorowania tysięcy osób, m.in. szeregowych działaczy Solidarności, którzy sprzeciwili się władzom PRL-u i są zasłużeni w odzyskaniu przez Polskę pełnej wolności po 1989 r. Z kolei dzięki pracy naukowców w IPN - jak zaznaczył - polskie państwo ma narzędzia do prostowania kłamstw historycznych, tak jak np. ostatnio ze strony Federacji Rosyjskiej.
autor: Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ wj/