IPN chce, by każdy zagraniczny dyplomata rozpoczynał służbę w Polsce od wizyty w Muzeum Katyńskim.
Prezes IPN dr Jarosław Szarek, na pytanie, co państwo polskie może zrobić, żeby na gruncie międzynarodowym szerzyć prawdę o polskiej historii, odpowiedział: "Kilka dni temu usłyszałem bardzo ciekawą propozycję, żeby każdy dyplomata skierowany do pracy w Polsce rozpoczął swoją misję od wizyty w Muzeum Katyńskim w Warszawie. To jest minimum."
"Potrzebna jest elementarna wiedza o danym państwie, w którym się pracuje na placówce dyplomatycznej. O jego doświadczeniach, o podstawowych składnikach jego tożsamości" - dodał.
Szarek, w nawiązaniu do sprawy Pomnika Katyńskiego w New Jersey, powiedział że stanowisko IPN pojawiło się jako jedno z pierwszych i znane było już 1 maja. "Jako instytucja państwa polskiego nie bierzemy udziału w dyskursie politycznym, tylko edukujemy, dlatego wysłaliśmy do burmistrza Stevena Fulopa raport Komisji Maddena w języku angielskim i jego polskie tłumaczenie. Komisja Maddena to specjalna komisja śledcza powołana przez Kongres USA w sprawie zbrodni katyńskiej, nazwę wzięła od nazwiska przewodniczącego. To bardzo ważny głos Stanów Zjednoczonych z początku lat 50. XX wieku, jedno z ważniejszych źródeł dotyczących sowieckiej odpowiedzialności za zbrodnię katyńską" - podkreślił.
Prezes IPN skomentował również sprawę książki "Dalej jest noc". "Na tę książkę będzie odpowiedź naukowców Instytutu Pamięci Narodowej, tych nielicznych badaczy, którzy zajmują się tym tematem. Jaka? Zobaczymy. Analiza trwa. Pamiętajmy, że w IPN są głównie specjaliści od okresu komunistycznego, II wojną światową zajmuje się o wiele mniej osób. Temat polsko-żydowski jest ważny, ale nigdy nie był wiodący. Instytut Pamięci Narodowej został zbudowany po to, żeby badać, udostępniać archiwa po komunistycznej bezpiece, żeby zmierzyć się z doświadczeniem komunistycznego totalitaryzmu i upamiętniać jego ofiary" - zaznaczył Szarek. (PAP)
zjt/ wus/