W zeszłym roku w niemieckiej Bundeswerze doszło do 56 wybryków na tle neonazistowskim; 12 żołnierzy musiało z tego powodu odejść ze służby - poinformowało w czwartek ministerstwo obrony w Berlinie. Niemieckie siły zbrojne liczą blisko 180 tys. osób.
Dwa dalsze wnioski o usunięcie ze służby są nadal rozpatrywane. Zwolnieni żołnierze odbywali służbę wojskową na ochotnika lub mieli kontrakty na czas ograniczony. Bundeswehra jest od 2011 roku armią zawodową.
Wojskowy Kontrwywiad (MAD) prowadził postępowanie wobec 230 żołnierzy podejrzanych o działalność skrajnie prawicową, także poza terenem koszar. Tylko w czterech przypadkach podejrzenia potwierdziły się. Okazało się, że dwóch żołnierzy działało w neonazistowskiej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD), jeden był członkiem skrajnie prawicowego Związku Koleżeńskiego (Kameradschaft), a czwarty miał neonazistowskie tatuaże.
Do ściganych przez władze Bundeswehry wybryków należą "hitlerowskie pozdrowienie" i okrzyk "Sieg Heil", pozowanie na Facebooku w mundurze Wehrmachtu, a także rasistowskie wypowiedzi i neonazistowska propaganda.
Pełnomocnik rządu do spraw obronności Hans-Peter Bartels powiedział agencji dpa, że Bundeswehra jest "częścią społeczeństwa". "Przypadki prawicowego ekstremizmu w armii wynikają z faktu, że takie postawy występują, a nawet szerzą się w niemieckim społeczeństwie" - wyjaśnił polityk SPD.
W 2014 roku władze Bundeswehry odnotowały 63 skrajnie prawicowe incydenty. Rok wcześniej było ich 58.(PAP)
lep/ fit/ kar/