14.10.2009 Berlin (PAP/Media) - Chadecki premier landu Dolna Saksonia Christian Wulff uważa, że należy stworzyć w Niemczech centralne muzeum upamiętniające ofiary komunizmu - podaje w środę dziennik "Die Welt" w swoim internetowym wydaniu. Celem przyszłego rządu federalnego chadeków i liberalnej FDP powinno być wzmocnienie procesu rozliczenia z historią dyktatury SED (Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec), która rządziła w komunistycznej NRD - ocenił Wulff na spotkaniu z przedsiębiorcami w Hannowerze.
Jego zdaniem z ideologii lewicowej i komunistycznej nadal wypływa duże zagrożenie. Jak ocenił, jest nie do przyjęcia, by niektóre osoby, wiecznie żyjące dniem wczorajszym, chwaliły NRD i wybielały jej obraz. "Ten, kto tak postępuje, powinien zadać sobie pytanie, czy polityka jest dla niego właściwym miejscem" - powiedział Wulff, odnosząc się do polityków postkomunistycznej partii Lewica.
Skrytykował on plany utworzenia przez SPD i Lewicę koalicji rządzącej w landzie Brandenburgia. Jak zauważył frakcją Lewicy w tym kraju związkowym kieruje osoba, która niegdyś współpracowała z NRD-owską bezpieką Stasi, a niebawem będzie rządzić Brandenburgią.
Wulffowi chodziło o Kerstin Kaiser. Przyznała ona, że jeszcze jako uczennica zobowiązała się do współpracy ze Stasi, a w czasie studiów w Leningradzie donosiła na swych kolegów. W niedzielę zrezygnowała z ubiegania się o stanowisko ministra w przyszłym rządzie landu, co utorowało drogę do podjęcia rozmów koalicyjnych między SPD a Lewicą. (PAP)
awi/ ap/