Podczas niedzielnego spotkania działaczy antykomunistycznego podziemia w Opolu wręczono odznaki Zasłużony dla Województwa Opolskiego. Wśród wyróżnionych był Jerzy Golczuk, który mając 16 lat trafił przed sąd wojskowy za działalność antykomunistyczną.
Spotkanie działaczy antykomunistycznego podziemia odbyło się w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
Wśród odznaczonych przez marszałka województwa Odznaką Zasłużony dla Województwa Opolskiego był Jerzy Golczuk, który działalność antykomunistyczną rozpoczął w 1981 roku, kiedy miał zaledwie 15 lat. Rok później Golczuk z kolegami obrzucił kamieniami i antykomunistycznymi ulotkami willę komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej płk. Juliana Urnatówki - który kierował MO w Szczecinie podczas wydarzeń na Wybrzeżu. Po schwytaniu, przez dwa tygodnie był przetrzymywany na milicyjnej Izbie Dziecka, a decyzją sądu wojskowego Śląskiego Okręgu Wojskowego objęto go nadzorem kuratora. Golczuk działał później w strukturach Solidarności Walczącej oraz Wolność i Pokój.
"Spotkanie w tym budynku przywołuje wspomnienia lat 80., kiedy w teatralnej dekoratorni odbierałem zrobione tu potajemnie dekoracje wystawiane później w kościołach w rocznicę 13 grudnia. Bywało bardzo ciężko i nerwowo, ale tym bardziej musimy starać się, żebyśmy żyli w kraju ustabilizowanym, wolnym i demokratycznym, a za kolejną dekadę nie było potrzeby wręczania odznaczeń nowym kombatantom" - powiedział PAP Golczuk.
"Przychodzimy tu od wielu lat, żeby się policzyć i porozmawiać o Polsce i Polakach. Cieszy mnie, że mimo upływu lat, moi koledzy nadal są aktywni i nie uciekają od odpowiedzialności za losy swojego kraju. Zacząłem życie za komuny i nie zamierzam go w komunie skończyć. Dlatego z troską patrzę się na dzielące się społeczeństwo" - powiedział były działacz opozycji antykomunistycznej, społecznik i inicjator utworzenia Obywatelskiego Komitetu Obrony Opolszczyzny (OKOP) Janusz Wójcik.
Zbigniew Bereszyński, wieloletni działacz podziemia antykomunistycznego opisujący obecnie jego historię, przypomniał o mijającej rocznicy pacyfikacji przez władze komunistycznej Polski kopalni "Wujek". Apelował o uznanie interesu Polski jako nadrzędnego nad doraźnymi podziałami politycznymi. Uroczystość, zgodnie z kilkuletnią tradycją, zakończyło wspólne odśpiewanie pieśni Jana Pietrzaka "Żeby Polska była Polską".(PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ ozk/