Hołd bohaterom powstania w niemieckim nazistowskim obozie zagłady w Sobiborze (Lubelskie) oddano w niedzielę w 75. rocznicę jego wybuchu. Był to jeden z najważniejszych, obok powstania w getcie warszawskim i buntu w Treblince, przejawów oporu Żydów podczas II wojny światowej.
Prezydent Andrzej Duda napisał do uczestników uroczystości, że oddaje hołd „wszystkim bohaterskim uczestnikom powstania w Sobiborze”. „Gromadzą się Państwo w miejscu, które jest świadectwem straszliwej zbrodni, a jednocześnie świadectwem dumnego oporu, heroicznej walki o wolność i godność” - podkreślił prezydent w liście, który odczytał minister w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski.
W ocenie prezydenta powstanie w Sobiborze miało wielkie znaczenie. „Przede wszystkim umożliwiło wyrwać się na wolność blisko 300 więźniom, ale zarazem stanowiło dowód, że oprawcy z niemieckich obozów zagłady nie pozostaną bezkarni, że przyjdzie czas odpłaty za ich zbrodnicze okrucieństwo” - napisał.
„Skłaniam głowę przed bohaterami powstania w Sobiborze, przed wszystkimi, którzy w tamtych straszliwych czasach nieugięcie bronili ludzkiej wolności i godności. Łączę się z Państwem w modlitwie, składam hołd wszystkim Ofiarom Zagłady. Cześć Ich pamięci” - podkreślił prezydent.
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podkreślił, że bunt w Sobiborze „stał się symbolem bohaterskich dążeń do zachowania godności w czasie pogardy”. Przywitał krewnych i potomków więźniów tego obozu, a „szczególnie gorąco” krewnych Lejby Leona Felhendlera i Aleksandra Peczerskiego, czołowych organizatorów obozowej konspiracji, którzy zainicjowali powstanie. Przypomniał, że Aleksander Peczerski w 2013 r. pośmiertnie odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP.
„W SS-Sonderkommando Sobibor zostało zamordowanych od 170 do 180 tys. Żydów - najwięcej z Polski (90 tys.), Holandii (34 tys.) i Słowacji (24 tys.). Wśród ofiar byli także Żydzi z Austrii, Białorusi, Czech, Francji, Litwy, Niemiec i Rosji" - przypomniał Gliński.
„Dzisiejszy dzień jest świętem pamięci o ofiarach i o bohaterach z Sobiboru, ale nie tylko – ma również przypominać nam, czym grożą rasizm oraz zbrodnicza nienawiść i uprzedzenia wobec innych” - zaznaczył wicepremier. Jak mówił, „mamy moralny imperatyw, aby czynić wszystko, by świat był od nich wolny”. „Wszyscy przyłączmy się do tego apelu. Musimy pamiętać, czym kończą się budowane na nienawiści totalitaryzmy i jak długim cieniem kładą się na naszym dziedzictwie” - dodał minister.
Wicepremier przypominał, że w 2008 r. państwa, z których pochodziło najwięcej ofiar Sobiboru nawiązały porozumienie, którego celem jest utworzenie w tym miejscu trwałego upamiętnienia. Zaprosił na planowane na 2020 r. otwarcie wystawy stałej w powstającym „Muzeum i Miejscu Pamięci w Sobiborze. Niemieckim nazistowskim obozie zagłady (1942 – 1943)”, które jest oddziałem Państwowego Muzeum na Majdanku.
„Pragnę zapewnić, że Polska troskliwie opiekuje się pozostawionymi przez niemieckiego okupanta śladami po miejscach zagłady” – podkreślił Gliński.
Podczas uroczystości odczytano akt nadania pośmiertnie Lejbie Felhendlerowi Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie odebrali członkowie jego rodziny. Nicholas Kittri, siostrzeniec Felhendlera, który na uroczystość przybył ze Stanów Zjednoczonych podkreślił, że trzeba dołożyć wszelkich starań, aby zbrodnie dokonane w przeszłości nigdy więcej się nie powtórzyły.
„Cały świat był w pewnym sensie odpowiedzialny za brak interwencji podczas tej walki ze złem. Wszyscy w związku z tym mamy obowiązek podjąć odpowiedzialność za to, co mogło być zrobione, żeby można było zapobiec złu i wziąć odpowiedzialność dzisiaj, aby zapobiec temu w przyszłości” – powiedział Kittri.
Ambasador Izraela Anna Azari, przypomniała, że obóz w Sobiborze został zlikwidowany w wyniku buntu, który wybuchł 14 października 1943 r. Na czele powstania stanął były oficer Armii Czerwonej, Aleksander Peczerski, uczestniczyli w nim więźniowie z różnych krajów. Bunt doprowadził do ucieczki około 300 więźniów, spośród których ocalało kilkudziesięciu Żydów. Podkreśliła, że obóz w Sobiborze był miejscem ogromu zła i tragedii.
„Tutaj z tego miejsca musimy wystąpić przeciwko nienawiści. Musimy przekazać młodym historię Sobiboru, aby wiedzieli do czego może doprowadzić nietolerancja. Mam nadzieję, że przyczyni się do tego nasze wspólne muzeum, które tu powstanie za parę lat” – powiedziała Azari.
O zachowanie pamięci o zbrodniach Holokaustu ku przestrodze następnych pokoleń apelował też ambasador Rosji Siergiej Andriejew. Mówił, że trzeba pamiętać o „szaleństwie Holokaustu". "Który stał się złowieszczym symbolem wrogich ludzkości teorii wyższości rasowej i narodowej, ofiarami której stali się Żydzi, Słowianie, wiele innych narodów, tych, wobec których nadludzie przyznali sobie prawa rozstrzygać o losie całych krajów i kontynentów, potraktowali jak niegodnych istnienia na tym świecie” - powiedział ambasador.
„Ludzie nie mają nigdy prawa zapomnieć ani o czynach, ani o zbrodniach, ani o bohaterach, ani o oprawcach. Po to, aby w naszym obecnym świecie nie było miejsca dla współczesnych następców nazistów i ich kolaborantów, żeby nie była znieważona pamięć o tych, komu świat zawdzięcza ocalenie przed plagą faszystowską” – dodał Andriejew.
W uroczości uczestniczyli też goście i dyplomaci z Czech, Słowacji, Holandii, Białorusi, Niemiec, Ukrainy, Francji, Austrii, Litwy i USA. Naczelny rabin Polski Michael Schudrich i duchowni wyznań chrześcijańskich zmówili modlitwy za zmarłych. W miejscu gdzie spoczywają ciała ofiar złożono wieńce i zapalono znicze.
Zaprezentowana została wystawa „Wydobyte z popiołów”, pokazująca rzeczy ofiar zamordowanych w obozie, wydobyte podczas prac archeologicznych, takie jak obrączki, okulary, papierośnice, przybory toaletowe, grzebienie, spinki do włosów, opakowania po lekarstwach.
14 października 1943 roku w Sobiborze doszło do wybuchu powstania i masowej ucieczki więźniów. Więźniowie zabili co najmniej 9 esesmanów. Podczas strzelaniny i na polach minowych zginęło kilkudziesięciu Żydów, a ponad 300 udało się zbiec.
Obóz zagłady w Sobiborze funkcjonował w strukturach „Aktion Reinhardt” od maja 1942 r. do października 1943 r. Wkrótce po powstaniu Niemcy wymordowali wszystkich więźniów, którym nie udało się uciec, zlikwidowali obóz, wysadzili w powietrze budynek z komorami gazowymi.
W Sobiborze powstaje muzeum i nowe zagospodarowanie terenu, uzgadniane w ramach międzynarodowego Komitetu Sterującego. Powstał on w 2008 r. i składa się z przedstawicieli Polski, Holandii, Słowacji i Izraela. W 2013 r. rozstrzygnięty został międzynarodowy konkurs architektoniczny na projekt muzeum.
W pierwszym etapie budowy zabezpieczono polanę mogił, czyli teren, na którym znajdowały się komory gazowe, doły do grzebania ciał pomordowanych i ich palenia. W stanie surowym jest budynek muzeum. Głównym elementem upamiętnienia będzie jasna, betonowa ściana biegnąca wzdłuż dawnej drogi, którą pędzono ofiary do komór gazowych. Otwarcie stałej ekspozycji muzealnej zaplanowano na wiosnę 2020 r. (PAP)
Autorzy: Zbigniew Kopeć, Olga Łozińska
kop/ oloz/ par/