Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości złożyli w poniedziałek kwiaty przed tablicą upamiętniającą działalność krakowskiego oddziału Rady Pomocy Żydom "Żegota". Tego dnia przypada 69. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau.
„Polska powinna pamiętać o ludobójstwie dokonanym przez Niemców na Żydach, Polakach i przedstawicielach wielu narodów europejskich” – powiedział poseł Kazimierz Michał Ujazdowski. „Nieodzownym elementem prawdy o tamtym dramatycznym i strasznym czasie powinien być hołd złożony Polakom i polskiemu państwu podziemnemu, które niosło pomoc Żydom skazanym na zagładę” – dodał.
Jak podkreślił, bohaterstwo Polaków jest tym większe, że ówczesne ustawodawstwo karało tych, którzy nieśli pomoc Żydom, podczas gdy w Europie Zachodniej, okupowanej przez Niemcy, takie regulacje nie istniały.
Ujazdowski przypomniał również, że to PiS prowadził skuteczną kampanię, dzięki której UNESCO zdecydowało o określeniu nazwy obozu w Auschwitz-Birkenau byłym niemieckim nazistowskim obozem koncentracyjnym i zagłady.
„Polska nigdy nie zapomni o Holokauście, zagładzie. Nigdy nie zapomni o swoich rodakach, którzy z narażeniem życia nieśli pomoc Żydom. Nigdy nie zgodzi się na kłamstwo o +polskich obozach śmierci+. To kłamstwo powinno być przez władze publiczne traktowane tak jak przestępstwo zaprzeczenia prawdzie o ludobójstwie. Tego się domagamy i do tego doprowadzimy” – zaznaczył Ujazdowski.
Rada Pomocy Żydom „Żegota” została utworzona w grudniu 1942 r. w Warszawie przy Delegaturze Rządu RP na Kraj. Działająca do początku 1945 r. "Żegota" była jedyną w okupowanej przez nazistów Europie instytucją państwową ratującą Żydów od zagłady.
Jak powiedział prof. Ryszard Terlecki, krakowski oddział „Żegoty” ma szczególne zasługi w legalizacji dokumentów pozwalających ukrywać się Żydom po tzw. aryjskiej stronie. Dokumenty wyprodukowane w siedzibie oddziału przy ul. Jagiellońskiej wędrowały do innych miast m.in. do Lublina, Kielc, Sosnowca. Istotnym elementem działalności oddziału było przerzucanie Żydów do bezpieczniejszych miejsc. „Takie przerzuty ze Lwowa do Krakowa miały swoją sławę. Żydzi nazywali Kraków bramą wolności. Bo tu łatwiej niż w innych miastach było się ukrywać. Udawało się przerzucać ludność na Węgry szlakami przerzutowymi polskiej konspiracji, przede wszystkim Armii Krajowej” – opisał profesor.
„To wielka chluba dla polskiego państwa podziemnego, że taka instytucja działała na taką skalę” – dodał. (PAP)